
Kierowcy, murarze, dekarze i blacharze, elektrycy, elektromechanicy, fizjoterapeuci, kierowcy, kucharze, lekarze, nauczyciele, to niektóre z zawodów deficytowych w 2023 roku. Osoby tych profesji to korzyść, bo bez trudu znajdą zatrudnienie i to za godziwe pieniądze, a dla przedsiębiorców kłopot by pozyskać pracownika z listy deficytowych zawodów.
Tak wynika z raportu „Barometr zawodów” jaki corocznie przygotowuje Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej przy współudziale wojewódzkich urzędów pracy. Dane zawarte w raporcie pozwalają wyszczególnić zawody deficytowe co oznacza, że podaż pracowników o tych kwalifikacjach nie pokryje zapotrzebowania na rynku pracy.
W 2023 roku zdecydowanie będzie brakowało pracowników z wykształceniem średnim i zawodowym. Dotyczy to takich zawodów jak: robotnik budowlany i pracownik robót wykończeniowych (dekarz, blacharz, elektryk, cieśla, stolarz), elektromechanik, kierowca, operator obrabiarek, spawacz, ślusarz.
Natomiast osoby z wykształceniem wyższym nie powinny mieć problemu z zatrudnieniem jeżeli będą to: lekarze, pielęgniarki, nauczyciele w tym nauczyciele praktycznej nauki zawodu, przedmiotów ogólnokształcących, zawodowych i szkół specjalnych.
W ubiegłym roku i obecnym w raporcie nie wskazano żadnego zawodu nadwyżkowego. Natomiast jeszcze w 2018 r. w tej grupie znaleźli się: ekonomiści, filozofowie, historycy, politolodzy i kulturoznawcy oraz pedagodzy.( za www.money.pl)
(grz)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie