
Zrewitalizowana niedawno niemałym kosztem Baszta Dorotka nie tylko nie przyciąga turystów, ale wręcz ich odstrasza. Chodzi zwłaszcza o plac, który z nią sąsiaduje
- Stan placu wpływa negatywnie na wizerunek tego miejsca. Połamane ławki, śmieci czy uszkodzona nawierzchnia z kostki brukowej to bardzo smutny widok stanowiący tło dla niedawno oddanej do użytku inwestycji – zauważyła radna Karolina Sadowska. Jak przyznał prezydent Krystian Kinastowski, plac ten po jego oddaniu do użytku nie został fizycznie zabezpieczony przed ruchem pojazdów samochodowych. - Kostka granitowa była zatem notorycznie niszczona przez wjeżdżające tam samochody. W bieżącym roku była naprawiana cztery razy, w tym dwa razy w ramach gwarancji. Aby zapobiec dalszemu dewastowaniu tego terenu przez samochody, zostały zamontowane stylizowane słupki ograniczające możliwość wjazdu aut na plac przy Baszcie – poinformował. Zapewnił też, że połamane deski ławek wkrótce zostaną wymienione. (kord)
Na zdj. Karolina Sadowska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wizytówką to był kiedyś domek parkowego ale kościół pewnie za blisko to zamknęli bo nie lubią żadnej konkurencji.