
W poniedziałek, 26 sierpnia, w ratuszu odbyło się spotkanie przedstawicieli różnych służb oraz instytucji, zaangażowanych w działania związane ze skutkami ulewnych opadów. Jego celem było omówienie propozycji służących zwiększeniu bezpieczeństwa i lepszej ochronie mienia mieszkańców
W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele władz Miasta Kalisza, Rady Miasta Kalisza, Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie – Zlewni Kalisz, Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu, prezes Ochotniczych Straży Pożarnych z terenu Miasta Kalisza, Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu, Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o., Zarządu Dróg Miejskich, a także Urzędu Miasta Kalisza.Podczas spotkania wiceprezydent Grzegorz Kulawinek podziękował przedstawicielom służb zaangażowanych w pomoc mieszkańcom.
Wydział Zarządzania Kryzysowego i Spraw Obronnych Urzędu Miasta Kalisza podsumował podjęte działania w związku z ulewnym, ponadnormatywnym deszczem, który spadł 19 sierpnia br.
W najtrudniejszej sytuacji znaleźli się mieszkańcy osiedla Piwonice – ulic Wykopaliskowej, Rzymskiej, Piwonickiej. Wydział współpracował z odpowiednimi służbami, by zapewnić worki
z piaskiem, które przy udziale strażaków ochotników z Ochotniczych Straży Pożarnych były przygotowywane dla mieszkańców miasta Kalisza. Wydano ich ponad 2900 i są wydawane nadal. Organizował także niezbędny sprzęt – workownicę, koparkę. Państwowa Straż Pożarna odnotowała ponad 140 zdarzeń w jednym dniu. Strażacy, zarówno z PSP, jak i OSP, zajęli się głównie odpompowywaniem wody z zalanych pomieszczeń.
Obecni na spotkaniu omawiali działania, które pozwolą na zminimalizowanie strat w przyszłości.
Kluczowa jest regulacja cieku Piwonii. Remontu wymagają przepusty. Muszą powstać również suche poldery, które umożliwią gromadzenie nadmiaru deszczówki. Pozwolenie na realizację inwestycji wydał w 2022 Wojewoda Wielkopolski. Trwa postępowanie odwoławcze prowadzone przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Kaliski zarząd zlewni PGW Wody Polskie oczekuje na decyzję centrali w Warszawie w sprawie zabezpieczenia finansowania. Niezależnie od regulacji, którą powinno realizować PGW Wody Polskie we współpracy z Miastem, niezbędne są natychmiastowe działania prewencyjne.
Zgodnie z ustaleniami PGW Wody Polskie zajmie się sprawdzeniem stanu skarp przy Piwonii i Krępicy, a także porządku na terenie sąsiadującym z ciekami. Miejsca te nie mogą służyć za składowiska jakichkolwiek materiałów.
Na prośbę prezydenta ma powstać mapa wskazująca obszary najbardziej zagrożone, a cieki i rzeki mają być częściej monitorowane, aby w razie potrzeby podejmować działania wspólnie m.in.przez Urząd Miasta, Wody Polskie przy wsparciu strażaków, służące udrożnieniu newralgicznych miejsc jeszcze przed wystąpieniem opadów.
Źródło: UM Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Może pan kulawinek zobaczy jak wygląda zabezpieczenie objazdu kościelna wieś Kalisz a później będzie dziękował służbom!! Na tym objeździe ktoś straci życie ale wtedy będzie już za późno na poprawę oznaczeń , barier i całej organizacji ruchu i gzie jest ten pies bezmózgi pan gałka?
A czy to przypadkiem nie jest już Pleszew a nie Kalisz?
Mieszkam niedaleko Piwonii i mam nadzieję że drzewa od Zachodniej do Sulislawickiej, i dalej wzdłuż Olszynowej do Słowiańskiej zostaną - bo tam zabudowania są w bezpiecznej odległości od tej rzeczki. Martwi mnie te 470 drzew do wycięcia :( A z ulicą Piwonicką to chyba jest nieporozumienie, bo ona zaczyna się od ul Obozowej i przecina ul Zagorzynek, i łukiem idzie do Torowej łącząc się z Kmiecą. Także Piwonicka leży równolegle około 1,5 km od Piwonii.
Zgadzam się
Tak w ogóle to może ktoś niech się zabierze za te chaszcze w Prośnie które straszą!!!! Jak tydzień będzie lało to i prosna wyleje!!!!
A może szanowni państwo nie budowali by się tak blisko rzek. A jak już dom stoi od lat nad rzeką to może ubezpieczyć się. A nie całe miasto ma teraz płacić grube miliony i ciąć setki drzew.
A może szanowni państwo nie budowali by się tak blisko rzek. A jak już dom stoi od lat nad rzeką to może ubezpieczyć się. A nie całe miasto ma teraz płacić grube miliony i ciąć setki drzew.