Reklama

Bepłatne parkowanie na umówiony znak

17/12/2008 12:21

Zielona kamizelka powieszona na oparciu siedzenia auta czy wciśnięty w siedzenie lizak policyjny – wygląda, że są to umowne znaki, stosowane przez kierowców aut korzystających z postoju w płatnej strefie parkowania. Sprawdziliśmy. W autach oznakowanych w ten sposób nie było karty postojowej ani mandatów

Informację o tzw. znakach umownych w strefie parkowania otrzymaliśmy od czytelnika. Sugerował, aby sprawdzić kilka aut stojących na parkingach w płatnej strefie... bez karty postojowej.
– To auta widma. Kontrolerzy przechodzą obok nich, jakby w ogóle nie znajdowały się na parkingu. Nie sprawdzają na liście pojazdów uprzywilejowanych numeru rejestracyjnego, nie spisują danych. Patrzą jedynie przez szybę do środka. Jeśli na fotelu znajduje się policyjny lizak, kamizelka odblaskowa lub teczka z nazwą liczącej się w mieście firmy, odpuszczają mandat – mówi informator.
Według podanej wiadomości auta mają znajdować się m.in. przy al. Wolności, przy pl. św. Józefa oraz w ścisłym centrum miasta.
O sprawie z tzw. znakami umownymi słyszał nie tylko kierownik Biura Obsługi Strefy Płatnego Parkowania w Kaliszu, ale – jak się okazuje – również wiceprezydent Daniel Sztandera.
– Prezydent poinformował mnie o podobnym anonimie, który dotarł do urzędu miasta. Poprosił o sprawdzenie informacji. Osobiście skontrolowałem al. Wolności trzy razy w ciągu dnia. Nie zaobserwowałem żadnego auta z podobnym znakiem umownym. Ta informacja wydaje się niemożliwa – komentuje Jan Jabłoński, kierownik BOSPP w Kaliszu.
Kierownik tłumaczy, że takie rzeczy są niedopuszczalne. Przyznaje, że według Uchwały Rady Miejskiej Kalisza z dn. 27.11.2003 r.* obowiązuje wykaz samochodów zwolnionych z opłat w strefie, ale z pewnością nie ma mowy o żadnych znakach umownych, umożliwiających ich rozpoznanie. – Oprócz wymienionych w uchwale precyzuje się jeszcze auta kwalifikowane przez Ustawę o Drogach Publicznych. Mowa o autach prywatnych, wykorzystywanych do celów służbowych. Spis rejestracji tych aut znajduje się w biurze strefy. Wśród nich jest w sumie kilkanaście samochodów nieoznakowanych, m.in. z Zarządu Dróg, policji, straży miejskiej czy prokuratury – dodaje.
Sprawa jednak jest – i to widoczna. Znaki umowne są stosowane, a kontrolerzy widząc je, mają nie wypisywać właścicielom tych aut wezwań-raportów za brak karty postojowej.
 W ubiegłą środę po g.13 na parkingu przy al. Wolności rzeczywiście zaobserwowaliśmy samochód osobowy, gdzie w siedzenie wciśnięty był policyjny lizak. Za szybą nie było karty postojowej. Auto stało przez kilka godzin. Za wycieraczką nie pojawił się również mandat za brak karty. Czyżby auto było dobrze znane kontrolerom strefy? Ta sama sytuacja miała miejsce kilka dni później, również przy al. Wolności. Tym razem było to  inne auto, ale podobnie na jego prawym, przednim siedzeniu znajdował się policyjny lizak. Dlaczego kontrolerzy znowu nie byli zainteresowani brakiem  karty parkingowej za szybą? Skoro jednak jest to niedopuszczalny proceder, a nawet karany zwolnieniem z pracy, dlaczego ryzykują?
– Jeśli rzeczywiście tak się dzieje, muszę to natychmiast wyjaśnić. Strefy płatnego  parkowania mają być sposobem na rozwiązanie problemów z parkowaniem w mieście, a nie sposobem na oszukiwanie. Jestem rygorystyczny w tych sprawach. Reaguję na każdy anonim. Jeśli proceder jest uprawiany, a  sprawa się wyjaśni, jestem gotów nawet zwolnić pracownika strefy za takie niedopatrzenie – dodaje Jan Jabłoński.

Marzena Grygielska

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    kaliszanin - niezalogowany 2008-12-20 19:53:06

    no zobaczymy czy kogoś zwolnia.bede to śledził.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    kierowca - niezalogowany 2008-12-18 23:01:40

    ´czekam naprawde na reakcje pana jablonskiego bo jak do tej pory to jest "wolna amerykanka".

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do