Reklama

Błyskotliwa gra szczypiornistów

22/12/2008 12:31

Niesamowity mecz, najlepszy jak dotychczas w II lidze, rozegrali piłkarze ręczni PGNiG PWSZ Kalisz. Zupełnie rozbili dotychczasowego lidera z Komprachcic, udowodniając, że drzemią w nich duże umiejętności. Tym ciekawiej zapowiada się druga runda rozgrywek

Chyba nikt nie był w stanie przewidzieć, że ten mecz będzie miał taki przebieg. Owszem, można było liczyć na wyjątkową mobilizację gospodarzy i nawet walkę o zwycięstwo, ale trudno było przypuszczać, że spotkanie zakończy się pogromem gości. Tym bardziej, że do tej pory byli jedyną drużyną II ligi bez porażki. Początek meczu zdawał się potwierdzać scenariusz, według którego będziemy oglądać zacięty bój w każdym elemencie gry. Do 10 minuty żadnej z drużyn nie udawało się osiągnąć znaczącej przewagi. W kolejnych minutach liderowi udało się wyjść na dwubramkowe prowadzenie (6:8, 7:9, 8:10), ale w 20. minucie po golu Pawła Dutkiewicza było 11:10 dla kaliszan. Przełomowy okazał się okres między 22 i 28 minutą. Wówczas to podopieczni Witolda Rojka odskoczyli rywalom na pięć goli (17:12) i z taką przewagą kończyli pierwszą połowę meczu. Już wtedy nerwy puściły trenerowi gości Mirosławowi Nawrockiemu, który uważał, że podczas przerwy dla jego zespołu i występu formacji tanecznej „Sparks” muzyka w hali była za głośna. W związku z tym wyszedł z drużyną na ...korytarz. Zrobiło się trochę nerwowo, a szkoleniowiec z Komprachcic już do końca meczu miał wiele pretensji i do organizatorów, i do sędziów, i być może do jakichś nieznanych sił, które nie pozwalały wygrać w Kaliszu meczu. W końcu otrzymal też żółty kartonik od arbitrów. Szkoda, że nie zauważył, że jego zawodnicy zupełnie się pogubili, tracąc piłki w ataku, nie radząc sobie z szybkimi kontrami kaliszan, a w strefie mieli olbrzymie dziury. PGNiG PWSZ dla odmiany świetnie broniło, a Marcin Bednarek w bramce też miał swój dzień.
– Dzisiaj w obronie moi koledzy wykonali dobrą robotę. Dzięki temu miałem nieco ułatwione zadanie, choć rzecz jasna cieszę się, że też dołożyłem cegiełkę do tego zwycięstwa.
Zupełna demolka przyjezdnych rozpoczęła się od 40 minuty, gdy kaliszanie zaczęli regularnie zwiększać przewagę bramkową. Szczególnie zabójcze były kontry. Dwukrotnie rozpoczynał je dalekim podaniem Marcin Bednarek, a akcję finalizował Paweł Dutkiewicz. Świetnymi akcjami popisywali się też Michał Krygowski i Jakub Tomczak. Ten pierwszy niemal zawisał w powietrzu, żeby wybrać odpowiedni wariant rzutu, a drugi nie tylko trafiał ze skrzydeł, ale także potrafił wejść skutecznie w strefę przeciwników. Bardzo dobre spotkanie na rozegraniu zaliczył też Remigiusz Latajka, który idealnie wręcz zagrywał do swoich kolegów. Kaliskiej drużynie nie przeszkadził nawet fakt, że sześć razy otrzymywała kary dwuminutowe, a rywale tylko dwukrotnie. W 50 minucie gospodarze mieli już 10 goli przewagi po znakomitej, indywidualnej szarży Jakuba Tomczaka. Największą zaś różnicę goli odnotowaliśmy w 56 minucie, gdy po trafieniu Krystiana Kaczmarka było 38:25. W drużynie z Komprachcic najlepiej radził sobie Bartłomiej Jasiówka, który udowodnił, że nieprzypadkowo jest najlepszym strzelcem II ligi. Jego umiejętności nie mogły jednak wystarczyć na znakomicie usposobionych tego dnia piłkarzy ręcznych z Kalisza.
– Nie wiem, co się do tej pory działo z naszą drużyną. Przecież dzisiaj pokazaliśmy, że potrafimy w II lidze wygrać z każdym zespołem. Dlatego trochę żałuję kilku spotkań, które mogliśmy rozegrać zupełnie inaczej. Przed tym spotkaniem odbyliśmy dłuższą rozmowę w swoim gronie i potrafiliśmy się maksymalnie zmobilizować – Paweł Dutkiewicz, kapitan PGNiG PWSZ.
– Procentuje wreszcie to, co najczęściej ćwiczymy na treningach - gra w obronie. Dzisiaj było pod tym względem znacznie lepiej niż poprzednio – Krzysztof Dutkiewicz, najlepszy strzelec drużyny.  (dd)

Więcej w Życiu Kalisza

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do