
29 pijanych kierowców złapali w miniony weekend kaliscy policjanci. Jeden z nich spowodował kolizję i uciekał z miejsca zdarzenia. Gdy poszkodowany go dogonił, został zaatakowany przez pijanego kierowcę i uderzony w twarz
W piątek tuż przed godziną 20 na ul. Widok policjanci zatrzymali do kontroli drogowej kierującego oplem. – Już na pierwszy rzut oka zachowanie kierowcy budziło zastrzeżenia funkcjonariuszy – mówią policjanci. – Mężczyzna został przewieziony do komendy, gdzie przeprowadzone zostały testy na zawartość narkotyków w jego organizmie. Tak jak przypuszczali policjanci mężczyzna kierował samochodem znajdując się pod wpływem amfetaminy i marihuany. 19–latkowi zostało zatrzymane prawo jazdy, a samochód zabezpieczono na poczet przyszłej kary. Ponadto kierowca w samochodzie posiadał CB radio z zamazanymi numerami fabrycznymi.
Z kolei na ul. Częstochowskiej policjanci zatrzymali 27–letniego mężczyznę, który pod wpływem alkoholu kierował bmw. Najpierw mężczyzna spowodował kolizję drogową, uderzając w tył opla, stojącego na czerwonym świetle. Pijany kierowca nie zamierzał się zatrzymać i podjął próbę ucieczki. W pościg za nim udał się kierowca opla. Gdy samochody zatrzymały się na kolejnym skrzyżowaniu kierowca opla wysiadł ze swojego samochodu i próbował zatrzymać 27–latka. Ten stawiał jednak opór i doszło do szamotaniny, podczas której sprawca kolizji uderzył pięścią w twarz kierowcę opla, powodując u niego złamanie zęba, stłuczenia wargi i nosa. Na szczęście na miejsce dojechali policjanci, którzy zatrzymali kierowcę bmw. Po zbadaniu alkomatem okazało się, że mężczyzna miał we krwi ponad dwa promile alkoholu. 27–latek trafił do izby wytrzeźwień. Przed sądem odpowie za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości, spowodowanie kolizji drogowej oraz uszkodzenie ciała. Grozi mu do 5 lat więzienia.
W weekend kaliscy policjanci przeprowadzili w sumie 137 interwencji, i wylegitymowali 274 osoby. Do izby wytrzeźwień zawieźli w sumie 26 osób. (q)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
O późniejszym zachowaniu kierowcy to nawet się nie wypowiadam Brak słów normalnie
No właśnie chciałam też stwierdzić że gdybyście zobaczyli stan Naszego Opla po tej "kolizji" to nie przyszło by wam nawet na myśl że go goniliśmy swoim samochodem Bo niestety samochodem z przełamaną podłogą jechać się nie da I żadnych dwóch skrzyżowań nie było Uderzył Nas jak staliśmy na czerwonym świetle pchał Nas przez jkiś czas a potem uderzył w słup swoim samochodem co spowodowało że jedniocześnie nasz samochód obróciło Więc sytuacja wyglądała troch inaczej
w zeby i ulamal sie zab lekarze stwierdzili ze to ponizej dni 7 wiec prokurator umorzy sprawe ...przykre ale takie mamy prawo
sprawa wyglada tak... stanolem na czerwonym z dziewczyna po czym rozpedzone BMW uderzylo w tyl mojego Opla odbilo sie i zatrzymalo na slupie Strefa zgniotu doszla do przednich siedzen wiec opel byl juz przelamany i unieruchomiony wydostalem sie przez szybe samochodu bo drzwi sie nie chcialy otworzyc kierowca probowal mi zaplacic a potem uciec biegiem uciekajac przez prywatna posesje dwoch przypadkowych gapiow zlapalo go ja dostalem potem w zeby stracilem pol zeba lekarze stwierdzili ze to po
Jesli chodzi o wypadek na czestochowskiej to bylo zdeczka inaczej i sytuacja tez wyglada inaczej ....wiem bo to ja kierowalem oplem Astra i chyba nasz system karny jest strasznie dziurawy.... [email protected]