
Wojciecha Cejrowskiego znamy głównie jako podróżnika i pisarza, autora cieszącego się dużą popularnością cyklu programów w TVP „Boso przez świat”. Tymczasem doskonale czuje się również na estradzie. Etatowy konserwatysta, „katol”, obrońca „ciemnogrodu”, pogromca absurdów naszej rzeczywistości i politycznej poprawności w ub. tygodniu odwiedził Kalisz
Swoją przygodę z podróżami rozpoczął w 1985 roku od wyjazdu do Meksyku. Od tego czasu odbył ich kilkadziesiąt. Był w każdym zakątku Ziemi, na każdym kontynencie, może z wyjątkiem Antarktydy. Jednak szczególnie upodobał sobie Amerykę Południową i Środkową. Jego drugą ojczyzną stał się Meksyk. Jest trzecim Polakiem należącym do elitarnego Królewskiego Towarzystwa Geograficznego w Londynie.
W telewizji zadebiutował u boku Wojciecha Manna w programie „Non stop kolor” jeszcze na początku lat 90, jednak ogromną popularność przyniósł mu autorski program „WC Kwadrans”, w którym dał się poznać jako konserwatysta z krwi i kości, manifestował swoje przywiązanie do tradycji i chrześcijańskich wartości.
Prawie 700 osób, które zajęły miejsca w hali kaliskiego Ośrodka Sportu Rehabilitacji i Rekreacji przy ul. Łódzkiej w ubiegłą środę, z pewnością nie żałowało. Motywem przewodnim spotkania z Wojciechem Cejrowskim były oczywiście podróże, jednak nie brakło wątków społecznych, kulturowych czy relacji damsko-męskich. Mogliśmy dowiedzieć się, że aby zostać podróżnikiem trzeba... wyjechać. Raz, wiele razy, ale wyjechać. A jak zostać pisarzem? Warunek konieczny – trzeba mieć trudne dzieciństwo. Cejrowski miał. Dowiedzieliśmy się również dlaczego nie warto zabierać bagaży na wakacje, i że praca w tropikalnej dżungli to nie zabawa, a wyzwanie, nawet dla największych twardzieli.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie