
43-letni mężczyzna został skatowany przez grupkę napastników. Do zdarzenia doszło w nocy z czwartku na piątek na kaliskich planatach
Okoliczności zdarzenia są zaskakujące. Policja dotychczas ustaliła, że najpierw zaatakowany został 19-letni kaliszanin, który szedł ulicą Parczewskiego ze swoim kolegą. - Gdy zaczęło się robić gorąco, kolega napadniętego uciekł i powiadomił o wszystkim najbliższych 19-latka - relacjonują policjanci.
Na odsiecz swojemu krewniakowi ruszył 42-letni mężczyzna, który wiedząc, że napastnicy stanowią silną grupę, zabrał ze soba pistolet hukowy. Niestety, strzał wcale nie odstraszył napastników, a wręcz przeciwnie - cała agresja bandytów, skupiła się na 42-latku, który został niemal skatowany za pomocą pałek i kijów bejsbolowych. Poszkodowany trafił do kaliskiego szpitala. 19-latek, który najpierw został zatakowany, odnalazł się dopiero rano. Policjantom nie udało się jednak ustalić, dlaczego stał się obiektem ataku.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie od dziś wiadomo,że okolice Plant,zwłaszcza po zmroku są bardzo niebezpieczne:młodzież pijąca alkohol,narkomani,chuligani.Przyczyną jest fakt ,że Planty przylegają do "złych dzielnic i ulic". Szkoda,że policja czy straż miejska po zmroku tak rzadko patroluje Planty i nie interesują się hałaśliwymi i agresywnymi grupkami młodzieży siedzącymi na ławkach.