
Nie ma osoby, której nie podobałyby się kaliskie Planty po gruntownym liftingu, przebudowana ulica Zamkowa a także Plac Kilińskiego, Plac Jana Pawła II, Plac św. Józefa czy też Główny Rynek. Centrum miasta wypiękniało. Ale Śródmieście Kalisza nie ogranicza się wyłącznie do wymienionego ciągu placów i ulic. Wystarczy zejść 100 -150 metrów w bok by zobaczyć, że przylegające ulice nie są już tak zadbane a ich ozdobą najczęściej są wybujałe chwasty.
Najbujniejsze chwasty porastają chodniki biegnące wzdłuż ulicy Grodzkiej, szczególnie na odcinku od Zamkowej do Złotej. Niektóre z roślin osiągają wysokość przekraczającą jeden metr. Z Grodzką może konkurować ulica Chodyńskiego. Tam niemal wszystkie kraty (poziomo umieszczone na chodniku), które zabezpieczają piwniczne okna „zdobią” wybujałe chwasty, a w jednym przypadku nawet młode drzewko (klon).
Chwasty spotykamy też na ulicy Łaziennej (od Głównego Rynku do ulicy Sukienniczej). Natomiast trudno wyrokować, czy na ulicy Mariańskiej ( róg z Głównym Rynkiem) uwagę przechodniów przyciąga ułożony z kamiennej kostki herb Kalisza, czy połacie trawy porastające chodnik.
Dodatkowymi „ozdobami” Śródmieścia są nieciekawe widoki podwórzy, na których też królują chwasty i śmieci np. na ul. Złotej i Chodyńskeigo. Trudno powiedzieć jak wyglądają pozostałe uliczki kaliskiego centrum. Opis dotyczy tylko tych, po których wiodła moja trasa.
Warto pamiętać, że turyści niekoniecznie muszą chodzić tylko wyremontowanymi ulicami, placami i Plantami. W końcu prawdziwy turysta nigdy nie wraca tą samą trasą, bo chce jak najwięcej zwiedzić i zobaczyć. Ponadto ulice Chodyńskiego i Grodzka stanowią doskonałe skróty dla przyjezdnych, którzy z np. Placu św. Józefa będą chcieli przejść do Katedry św. Mikołaja. A mijane "plantacje" chwastów mogą nieco zmienić wrażenia wyniesione ze zwiedzania kaliskiego Śródmieścia. A sezon turystyczny w pełni.
(grz)