Reklama

Chciał ukroić sobie chleba, pójdzie do więzienia

05/07/2017 11:43

2,5 roku za dźgnięcie nożem własnej matki

Była listopadowa noc 2016 r. 51-letni Marek Z. zrobił się głodny, chciał sobie ukroić kromkę chleba. Był jednak pijany, potknął się i przewrócił na leżącą na kanapie matkę. Nóż, który trzymał w ręku, wbił się w ciało kobiety. Rana miała 10 cm głębokości, na szczęście narzędzie ześlizgnęło się po żebrach i kobieta przeżyła. Przedstawiona przez oskarżonego wersja wydarzeń nie przekonała jednak sędziego. Mężczyzna został skazany na 2,5 roku więzienia. Jak powiedziała na początku śledztwa Maria Z., syn zaatakował ją dlatego, że nie dała mu trzech złotych na alkohol.

Tłumaczenia 52-letniego Marka Z., wcześniej karanego i nadużywającego alkoholu, nie przekonały chyba nikogo. Tym bardziej że zeznania świadków potwierdziły, że wcześniej znęcał się nad 77-letnią matką. Maria Z. zeznawała w toku postępowania kilka razy, początkowo mówiła, że syn zaatakował ją nożem, ponieważ odmówiła dania mu 3 zł na alkohol. Jeśli słowa te podtrzymałaby do końca, mężczyzna odpowiadałby za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia, za co grozi nawet 15 lat więzienia. Wycofała się jednak z tych zeznań.

Nie dała mu 3 złotych?
 – W toku postępowania pokrzywdzona zmieniła swoje zeznania odnośnie zarzutu rozboju. W pierwszej wersji mówiła o tym, że niewątpliwie doszło do rozboju, bo ten cios zadany jej nożem przez syna miał na celu wymuszenie od niej tego, żeby dała mu pieniądze na alkohol. Na etapie postępowania sądowego wycofała się z tego i zeznała, że to nie miało nic wspólnego z żądaniem pieniędzy, oskarżony dźgnął ją nożem, ale niczego nie żądał – powiedział Marcin Urbaniak, prokurator. Marek Z. usłyszał więc zarzut znęcania się nad matką i narażenia jej na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. – Od września 2015 r. do listopada 2016 r. znęcał się on psychicznie i fizycznie nad swoją matką Marią Z. Co do tego przestępstwa nie ma żadnych wątpliwości sprawstwa. Świadczą o tym konsekwentne zeznania pokrzywdzonej i osób trzecich, które słyszały różne awantury w miejscu zamieszkania pokrzywdzonej i oskarżonego, i wreszcie wyjaśnienia oskarżonego, który nie kwestionuje tego zarzutu, przyznał się do jego popełnienia – mówił prokurator podczas mowy końcowej. Dodał, że niemożliwym jest, by cios zadany kobiecie był przypadkowy. Potwierdził to również biegły lekarz sądowy.

Więcej w Życiu Kalisza

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do