
25–latek z Jarocina zgłosił na policję kradzież swojego auta. Twierdził, że auto skradziono mu w Kaliszu przy ul. Majkowskiej. Kryminalnym sprawa wydała się podejrzana...
Z relacji mieszkańca Jarocina wynikało, że razem z żoną przyjechał do Kalisza na zakupy, a samochód zaparkował przy ul. Majkowskiej. Gdy po około 1,5 godzinie wrócił – samochodu nie było. Już po pierwszym przesłuchaniu kaliscy kryminalni coś podejrzewali. Policjanci dokładnie przeanalizowali przebieg zdarzenia. Po zweryfikowaniu wszystkich ustaleń, funkcjonariusze postanowili ponownie porozmawiać z właścicielem samochodu.
– Chociaż mężczyzna twierdził, że samochód został skradziony, podczas prowadzonego postępowania okazało się, że w dniu rzekomej kradzieży kluczyki przekazał swojemu 27–letniemu koledze. Ten odjechał samochodem i ukrył go w warsztacie samochodowym na terenie powiatu krotoszyńskiego – informuje Monika Rataj rzecznik prasowy KMP w Kaliszu.
Właściciel o zaginięciu pojazdu poinformował kaliska policję pod koniec marca. Od tamtej pory do wyjaśnienia zdarzenia, wyłudził z tytułu „kradzieży” niemal 35 tys. zł od firmy ubezpieczeniowej.
Policjanci znaleźli ukryty samochód i zabezpieczyli go. Udowodnili mężczyźnie, że kłamał. 25–latek odpowie przed sądem za wyłudzenie odszkodowania oraz za złożenie zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie. Przed sądem odpowie również jego kompan, podejrzany o pomoc w wyłudzeniu odszkodowania. Grozi im do 5 lat więzienia. Ponadto właściciel skody będzie musiał oddać pieniądze, które wyłudził, firmie ubezpieczeniowej. (mag)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie