
Władze Kalisza polemizują z opinią, że przyczyniły się do upadku prywatnej pływalni „Delfin” na Dobrzecu. Nie zmienia to jednak faktu, że swoją decyzją, o skierowaniu od nowego roku szkolnego setek uczniów kaliskich szkół na zajęcia do Aquaparku, wywołały kłopoty finansowe. Jak się okazuje – nie tylko dla „Delfina”
Próbowaliśmy ustalić, ile Miasto dopłaca do każdego drugoklasisty uczącego się pływać na basenie w ramach szkolnych zajęć z wychowania fizycznego. Urzędnicy, z którymi rozmawialiśmy, nie potrafili podać kwoty wyodrębnionej w taki sposób, ale za to podali kilka innych interesujących szczegółów. Z zajęć pływania w Ośrodku „Delfin” korzystali uczniowie czterech szkół podstawowych: nr 17 (ul. H. Sawickiej), nr 21 (Szczypiorno), nr 22 (Dobrzec) i nr 23 (Sulisławice). Jak poinformował Mariusz J. Witczak, naczelnik miejskiego Wydziału Edukacji, „Delfin” miesięcznie otrzymywał z tego tytułu ok. 4,5 tys. zł, czyli niecałe 50 tys. zł rocznie. Oczywiście nie był to jedyny składnik jego dochodów, bo z basenu tego korzystały setki i tysiące mieszkańców największego kaliskiego blokowiska, ale za to składnik stały i nie podlegający wahaniom. Dla porównania: dochody miejskiego basenu OSRiR przy ul. Łódzkiej, z którego korzystała większość kaliskich podstawówek uczących swoich drugoklasistów pływania, wynosiły z tego tytułu 173 tys. zł rocznie. Teraz obie placówki, zarówno prywatny „Delfin”, jak i miejski OSRiR, zostaną tych dochodów pozbawione. Dlaczego? Nie dlatego, że Miasto wymyśliło sobie dodatkowe zajęcia wodne dla czwarto- i piątoklasistów w Aquaparku, ale dlatego, że pociągnęło to za sobą likwidację obowiązkowej nauki pływania w klasie drugiej i przesunięcie tego obowiązku do klasy trzeciej. Obecni drugoklasiści od września staną się trzecioklasistami i nie będą uczyli się pływać po raz drugi, natomiast obecni pierwszoklasiści, którzy od września staną się drugoklasistami, nie będą się tego uczyli, ponieważ nauka ta czekała na nich będzie dopiero w klasie trzeciej. Oznacza to, że przez rok pływania na zajęciach szkolnych nie będzie się uczył nikt. – Wszyscy odczujemy, że będzie ten rok przerwy, ja też. We wszystkich to uderza, zarówno w „Delfina”, jak i w nas – powiedział nam Mirosław Przybyła (na zdj.), dyrektor Ośrodka Sportu, Rehabilitacji i Rekreacji, prowadzącego basen przy ul. Łódzkiej.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Denerwuje mnie ta "władza" w Kaliszu. Zawsze oszczędzają aby wybudować coś na czym i tak będzie się oszczędzać.
Należy jeszcze dodać, że z tego samego powodu dzieci w najbliższym roku nie przystąpią do I Komuni Św. Straty z tegon powodu też są ogromne w gastronomii i w parafiach. To wszystko przez tę durną reformę oświaty wymyśloną przez PO
Rozsądek zasłonięty magią pieniądza. PO tak już ma
Brak basenu dla dzieci to faktycznie najwiekszy problem Kalisza, dzieci do 7-8 a czasem i 9 roku zycia w Kaliszu nie mają gdzie pływać. I po co ktoś wydał tyle kasy ;-(
Jeżeli zarząd aquaparku nie zrozumie, że to oni muszą się przystosować do klienta a nie na odwrót to ludzi tam nie będzie za wiele. Wymóg kąpielówek odpowiadających prezesowi, za mało szafek na basenie zewnętrznym, numerowane szafki w środku, a co za tym idzie ścisk z sąsiadem ubierającym się obok, brak basenu dla kilkuletnich dzieci, brodzik po kostki dla 6-8 latka nie jest atrakcyjny, a reszta zbyt głęboka itd...Długo by można opisywać kaliski bubel. Panowie jedźcie podpatrzeć większe miasta.
Są rzeczy,o których panowie urzędaski nie powinni zapominać. To życie i zdrowie naszych dzieci. Im szybciej nauczą się pływać tym mniejsze prawdopodobieństwo utonięcia , łatwiejsza walka z wadami postawy, szybciej skorzystają z oferta akwaparku. Niestety panowie że zdjęcia wszystko przeliczają na pieniądze nie licząc się z tym co dla nas powinno być najcenniejsze, dobrem dziecka.