
Idąc ulicą Kopernika, od strony ulicy Harcerskiej, mijamy stojący po prawej stronie, na przeciw tzw. Domu Sąsiedzkiego, budynek
W latach 90-tych siostry Nazaretanki zauważyły, że w okolicy jest sporo zaniedbanych dzieci z biednych lub patologicznych rodzin. Część dzieci często chodziła głodna, więc siostry zaczęły je dokarmiać i opiekować się nimi. To zrodziło potrzebę stworzenia specjalnego lokalu. Dzięki zaangażowaniu Zgromadzenia Sióstr Nazaretanek, ówczesnego księdza biskupa Teofila Wilskiego i wielu sponsorów wybudowano oddzielny budynek z przeznaczeniem na świetlicę środowiskową.
W zależności od stwierdzonych problemów dzieci kierowane są do świetlicy przez opiekę społeczną, kuratorów, pedagogów, czy dyrektorów szkół. Na przykład mogą tu uczęszczać dzieci z rodzin alkoholików.
Zaczynają przychodzić od godziny 14.00, po szkolnych zajęciach. Mają tu możliwość zjeść kanapkę i napić się czegoś ciepłego. Później otrzymują ciepły posiłek, a niektóre zabierają kanapki albo zupę do domu. Następnie są dzielone na dwie grupy: młodszą (zerówka, pierwsza i druga klasa) i starszą (od 3 do 8 klasy), aby pod opieką dwóch sióstr i wolontariuszy m.in. ze Szkoły Podstawowej Sióstr Nazaretanek mogły spokojnie odrobić lekcje.
- Mamy pod opieką 45 dzieci. Część z nich chodzi tu już od kilku lat. Oprócz odrabiania lekcji prowadzimy z nimi wiele różnych, ciekawych zajęć: np. kulinarne, komputerowe czy świętujemy ich imieniny - mówi siostra Renata Sokołowska.
- Niestety zauważamy, że ostatnio pojawia się coraz więcej nowych próśb o przyjęcie kolejnych dzieci, co prawdopodobnie jest odzwierciedleniem ubożenia społeczeństwa - dodaje siostra Renata.
W świetlicy są też dwa pokoiki w standardzie hostelowym, czyli przygotowane na możliwość noclegu.
Świetlica środowiskowa jest finansowana ze środków klasztoru i dotacji z Urzędu Miasta.
A.W.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
a ja myślałem ,że to przybytek uciechy a tu nici !!!