
Jeśli jakiś specjalista ostrzegał przed szkodliwością promieniowania telefonii komórkowej, wi-fi, bluetooth, itp, to czekałeś aż potwierdzi to inny specjalista. Potem, gdy setka, naukowców i lekarzy ostrzegała, czekałeś aż potwierdzi to druga setka. Dzisiaj ostrzega już tysiące, a poziom promieniowania elektromagnetycznego w twoim otoczeniu wciąż wzrasta. Czy nadal szukasz wymówki, typu "co ja mogę"? Możesz spojrzeć prawdzie w oczy. Wcale nie musisz robić na sobie i swojej rodzinie eksperymentu pt. "Co się stanie po 20 latach wciąż wzrastającego napromieniowania"? Są przecież sposoby, by nie zostać "królikiem doświadczalnym" i już dzisiaj wyeliminować, lub choćby zmniejszyć natężenie promieniowania w twoim domu
Od 2020 roku poziom tzw. normy bezpieczeństwa w Polsce mocno złagodzono jednym podpisem ministra. Dopuszczalne natężenie pola zwiększono 9 razy, a dopuszczalną gęstość mocy o 100 razy, po czym sprytnie nazwano to "harmonizacją".
Norma jednak nie mówi ile lat dopuszcza takie natężenie. Możesz np. bezpiecznie włożyć rękę w ogień na sekundę, ale nie na minutę. Jest chyba istotne czy przebywasz w strefie promieniowania 1 dzień czy 20 lat. Tak długiego badania jeszcze nie przeprowadzono, więc właśnie jesteś eksperymentem.
Ponadto normy nie rozróżniają osób elektrowrażliwych, chorych ani dzieci. Dla przykładu: dwie osoby rozmawiają pół godziny przez telefon, ale tylko jedną z nich rozbolała głowa.
Normy oparto na tym, by ciało człowieka zbyt mocno się nie podgrzało. Jest jednak wiele niezależnych badań, które pokazują, że skutki promieniowania pojawiają się już przy znacznie mniejszym natężeniu niż takim przy którym ciało zaczyna się podgrzewać (tzw skutki nietermiczne). Przypomnijmy, że nasi dziadowie mieli normę promieniowania bliską zera.
Tymczasem źródeł tych fal elektromagnetycznych w naszym otoczeniu ciągle przybywa i przybywa. Niedługo to nawet klapa od sedesu będzie się uruchomiała na wi-fi.
Jeśli telefon komórkowy odsuniesz na odległość 1 metra od ucha, a przy głowie postawisz miernik, to o ile wzrośnie natężenie, gdy przybliżysz smartfon o połowę odległości?
Odpowiedź: wzrośnie 4 razy, gdyż wzrasta z kwadratem odległości: 2 razy mniejsza odległość podniesiona do kwadratu daje 4.
Jeśli teraz przybliżymy telefon 10 razy, czyli umieścimy niedaleko ucha? To natężenie pola elektromagnetycznego przy głowie wzrośnie 100 razy, gdyż 10 do kwadratu równa się 100.
Przybliżając telefon jeszcze bardziej, z początkowej odległości 1 metra do 1 centymetra od ucha, przybliżyliśmy go 100 razy, więc analogicznie natężenie pola wzrośnie teraz 10.000 razy! (1002=10 000)
Możesz jeszcze bardziej przybliżyć źródło promieniowania - niemal do mózgu, wsadzając sobie słuchawki bezprzewodowe bluetooth do ucha.
Zatem pierwsza najważniejsza zasada brzmi: JEŚLI MOŻESZ TO UCIEKAJ jak najdalej od źródła promieniowania.
Smartfon nawet nie używany, co chwilę wysyła sygnał, by zameldować się w najbliższej stacji bazowej. Najsilniej jednak promieniuje kiedy jest włączony transfer danych internetowych. Nawet nie używany wysyła wówczas niemal ciągły silny sygnał. Podobnie gdy w telefonie włączysz ruter, a trochę mniej gdy bluetooth. Z tych powodów na noc nie kładź telefonu pod poduszkę, a w dzień nie noś w kieszeni.
W domu czy biurze zamiast wi-fi staraj się używać łącza kablowego. Nawet komórkę można podłączyć do kabla ethernet, za pomocą taniego konektora. Jeśli już musisz pracować na domowym wi-fi, to chociaż wyłączaj ruter na noc, gdyż czynny ruter wysyła sygnał praktycznie bez przerwy.
Oprócz wymienionych urządzeń możemy być jeszcze atakowani przez wi-fi telewizora, bezprzewodowe głośniki, słuchawki, myszkę bezprzewodową, klawiaturę, laptop, tablet, telefon bezprzewodowy, elektroniczny zegarek, kuchenkę mikrofalową, a także urządzeniami od sąsiadów lub antenami z jakiegoś masztu telefonii komórkowej postawionego nieopodal.
Najważniejsze jednak, by maksymalnie wyeliminować lub ograniczyć promieniowanie w sypialni. Właśnie podczas snu nasze ciało najbardziej się uzdrawia, regeneruje i odmładza, a pole elektromagnetyczne i pole elektryczne może w tym przeszkadzać, podobnie jak zjedzenie posiłku na chwilę przed zaśnięciem.
Niejonizujące promieniowanie elektromagnetyczne z wcześniej wymienionych urządzeń można zmierzyć. Osobiście używam niemieckich mierników z antenami kierunkowymi potrafiącymi wskazać źródło (taki jak na zdjęciu).
Promieniowanie z tych urządzeń ma bardzo niejednorodny rozkład w przestrzeni mieszkania. W jednym miejscu pokoju miernik pokaże bardzo silne, a już pół metra dalej 100 razy słabsze. Pamiętajmy również, że najbardziej narażone mogą być dzieci. Jednym z tego powodów jest fakt, że mają one cieńsze czaszki. Różnie mogą reagować różne części ciała Dla przykładu, wykazano, że macica kobiet absorbuje 20 razy więcej promieniowania niż reszta ciała. Pomiar zatem wskaże lepsze i gorsze miejsca dla łóżka. Wskaże także niepotrzebnie promieniujące urządzenia, albo podpowie, czy ekranować okno specjalną zasłonką lub firanką, gdyby źródło silnego promieniowania było na zewnątrz, np. maszt telefonii, wi-fi sąsiada, systemy alarmowe, itp.
W razie zainteresowania poglądowym pomiarem proszę o kontakt z redakcją emailem: [email protected]
Powszechnie wiadomo, że ze względu na ochronę przed polem elektrycznym zabroniona jest budowa domów mieszkalnych w pobliżu linii przesyłowych wysokiego napięcia. Podobne, choć o mniejszym natężeniu, mamy pole elektryczne od domowej instalacji. Nawet gdy zgasimy lampy w pokoju, to pole elektryczne nie zniknie. Ono również zmniejsza się wraz z kwadratem odległości, więc dla ostrożności warto odsunąć się od źródła (przewodów i urządzeń) oraz pomierzyć natężenie pola elektrycznego w sypialni. Osobiście znam osoby, które zaczęły lepiej sypiać, gdy tylko zmniejszyły natężenie pola elektrycznego w obrębie swojego łóżka.
W Niemczach np. można kupić urządzenie, które montuje się w domowej skrzynce rozdzielczej. Wyłącza ono napięcie w wybranych obwodach domu, w chwili gdy idący spać domownicy zgaszą ostatnią lampę. I odwrotnie włącza napięcie w obwodach, gdy ktoś zapali pierwszą lampę. Tańszym rozwiązaniem będzie ręczne wyłączanie na noc niepotrzebnych obwodów, opuszczając odpowiednie bezpieczniki w skrzynce rozdzielczej.
A.W.