
Wielu fotografów szuka nowych sposobów na swoją indywidualność. Coraz częściej powracają więc do tworzenia obrazów czarno-białych, pełnych patosu i zadumy. Takie fotografie dziś jeszcze rzadko można oglądać na wystawach, dlatego tym bardziej warto zobaczyć prace Wiesława Barszczaka, prezentowane w Galerii w Hallu Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu
Nie tak dawno Galeria prezentowała pełne koloru fototografie pochodzace z cyklu ,,Portrety ze świata” Edwarda Funke, ale już od środy zmieniła radosny klimat barw na pozbawione dźwięku ale jakże wymowne w swej prostocie fotografie Wiesława Barszczaka.
– Zwiedzający będą mieli doczynienia z klasyczną fotografią analogową. Zapis powstał na czarno-białym negatywie. Zdjęcia są wywoływane w procesie odbitek na papierach barytowych. Dziś niewiele jest wystaw, gdzie można zobaczyć tego typu fotografie –zachęca do obejrzenia wystawy Bartosz Łukaszonek, szef Galerii w Hallu CKiS.
Barszczak związany jest z łódzkim środowiskiem awangardowym. Uczestniczył w wielu prestiżowych wystawach polskiej fotografii współczesnej. Prace prezentował między innymi w Muzeum Sztuki w Łodzi, warszawskiej Zachęcie, Galerii FF, Galerii Wschodniej, Galerii 86, Galerii Manhattan czy w ramach Konfrontacji Fotograficznych.Zafascynowany jest fotografią od ponad 30 lat. Swoje artystyczne poszukiwania rozpoczynał jako 16-latek w połowie lat 70. Fotografował wtedy prostym, dwuobiektywowym aparatem Start. Choć przez lata zmieniał aparaty, do dziś pracuje na czarno-białych filmach. Co ciekawe, te młodzieńcze ,,fotki’’ na odbitkach stykowych, można zobaczyć także w Kaliszu.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie