
Co dalej z zamkiem i 160-hektarowym parkiem?
Pełnomocnik rodziny Czartoryskich złożył w kaliskim Sądzie Okręgowym pozew, w którym domaga się zwrotu zamku i 160-hektarowego pałacu. – To na razie jedyny pewnik. Wszelkie inne informacje, na temat przyszłości zamku i mieszczącego się tutaj muzeum, to dywagacje – mówi Danuta Marek, kierująca gołuchowską placówką
Informacja o tym, że spadko-
biercy rodziny Czartoryskich żądają zwrotu zamku w Gołuchowie, musi budzić sprzeczne odczucia. Z jednej strony trudno jest wyobrazić sobie, że zamek wraz z parkiem z dnia na dzień może się stać niedostępny dla zwiedzających. Jednak z drugiej strony pozostaje święte prawo własności, które w przypadku rodziny Czartoryskich zostało brutalnie złamane. Nie sposób dzisiaj wyobrazić sobie sytuacji, gdy z majątku, gromadzonego przez lata, zostają wyrzuceni prawowici właściciele i zmuszeni do emigracji. – Czartoryscy musieli po wojnie wyjechać z Polski – mówi Danuta Marek, kierownik gołuchowskiego oddziału Muzeum Narodowego w Poznaniu. – Komunistyczne władze wydały również dekret, w którym zakazały zbliżać się przedstawicielom rodziny na 30 km od zamku. Mimo emigracji Czartoryscy cały czas dziedziczyli zamek w Gołuchowie wraz z całym majątkiem.
Pozew w sądzie, pismo u wojewody
Teraz spadkobiercy, następcy prawni Władysława Marii Piotra Czartoryskiego (ostatni właściciel zespołu pałacowo--parkowego, wpisany w księgę wieczystą) złożyli w kaliskim sądzie pozew. Domagają się zwrotu nieruchomości i ponad 160-hektarowego parku. W tym samym czasie wystąpili do wojewody wielkopolskiego o wydanie decyzji administracyjnej, która miałaby stwierdzić, że majątek w Gołuchowie nie podlegał reformie rolnej przeprowadzonej przez PKWN. – Na razie trudno cokolwiek powiedzieć, w jakim kierunku może rozwinąć się sytuacja – dodaje Danuta Marek. – Z muzeum nie kontaktował się żaden ze spadkobierców. Ale nasza obecność tutaj jest uzasadniona. Izabela Czartoryska powiedziała przecież, że w zamku utworzy muzeum, udostępnione publiczności po wsze czasy.
Właśnie Izabella Elżbieta z Czartoryskich Działyńska, kontynuując pasję swojej babki, Izabeli z Flemingów Czartoryskiej, stworzyła imponującą kolekcję, lokując ją w odbudowanym zamku w Gołuchowie, gdzie zamieszkała po ślubie z Janem Działyńskim. Oprócz cennego zbioru waz greckich, mebli oraz tkanin skupiła tam szereg wartościowych grafik, rycin i obrazów, związanych lub akcentujących związki z Polską (m.in. „Mały Polak” H. Rembrandta, „Madonna z granatem” Wita Stwosza, portret Kościuszki J. Grassiego czy koronacyjny konterfekt Augusta S. Poniatowskiego). Polski charakter rezydencji podkreślały również liczne i piękne portrety sarmackie. Z zaniedbanego gmachu zamku, który według jej opinii „wyglądał jak siedziba niedużej kasztelanii po ataku i złupieniu”, stworzyła Izabella wspaniały zespół architektoniczno-parkowy – dzieło XIX-wiecznych koncepcji artystycznych, czyniąc z niego jedno z najbardziej znanych muzeów na ówczesnych ziemiach polskich.
Zmarła w marcu 1899 r. w Mentonie i spoczęła w kaplicy znajdującej się na terenie parku w Gołuchowie. Sześć lat przed śmiercią utworzyła Ordynację Książąt Czartoryskich, gwarantując w jej statucie powszechną dostępność swoich zbiorów oraz ich niepodzielność. (q)
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jakoś ta niepodzielność zbiorów nie została uszanowana, bo liczne, niezwykle cenne zabytki z Gołuchowa zostały przejęte przez Muzeum Narodowe w Warszawie i wątpię, żeby zostały kiedykolwiek zwrócone.