Reklama

Czego boją się samorządy? Małe zainteresowanie dopłatami do nierentownych linii autobusowych

15/02/2020 08:00

Fundusz Rozwoju Przewozów Autobusowych – element tzw. „Piątki Kaczyńskiego”, który miał być remedium na komunikacyjne wykluczenie małych miejscowości okazał się niewypałem. Paradoks polega na tym, że o ile wielu mieszkańców oczekuje lepszego skomunikowania ich miejscowości to samorządy nie składają wniosków na dotacje. Dlaczego?

Przyjęta w maju ub. roku ustawa o Funduszu Rozwoju Dróg Samorządowych zakładała usprawnienie transportu zbiorowego w miejscowościach do których dojazd był utrudniony lub niemożliwy, poprzez dopłaty do przejazdów.
Na poziomie województwa środkami miał dysponować wojewoda a obowiązek organizacji transportu spoczął na samorządach. Zachętą dla przewoźników miała być dopłata w wysokości 1 złoty do tzw. wozokilometra do 2021 roku i 0,8 zł w latach następnych. Samorządy z kolei były (i są) zobowiązane do dopłat do kwoty deficytu na danej linii komunikacyjnej w wysokości nie mniejszej niż 10%. 
W 2019 roku z budżetu państwa na program przeznaczono 300 milionów złotych a w kolejnych latach wartość ta ma osiągnąć 800 milionów. Jakie są efekty po pierwszych miesiącach jego funkcjonowania?
W Wielkopolsce pula środków na ten cel w ubiegłym roku wynosiła 20 milionów złotych z czego wykorzystano jedynie... niecały milion. 
Podobnie słabe zainteresowanie wykazują gminy powiatu kaliskiego. – We wrześniu 2019 roku jedynie gmina Żelazków wystąpiła do nas z wnioskiem i takie przewozy realizujemy – mówi Tadeusz Nowacki, prezes PKS Kalisz i dodaje, że umowa z Żelazkowem została przedłużona również na 2020 rok. I tylko z Żelazkowem.

Bubel prawny?
Warunkiem koniecznym otrzymania dotacji jest utworzenie nowej linii, która nie funkcjonuje od co najmniej 3 miesięcy od daty wejścia w życie ustawy. 
– Według interpretacji Ministerstwa Infrastruktury stworzenie nowej linii jest proste. Będzie to np. utworzenie nowego przystanku na linii, na której dotychczas go nie było, wydłużenie linii, skręt w bok, itd. – wyjaśnia prezes Nowacki. 
I choć pewnie wielu mieszkańców życzyłoby sobie  lepszego skomunikowania, samorządy nadal nie wykazują zainteresowania rządowymi dotacjami. – W tym roku pula dotacji dla Wielkopolski wzrosła do 50 milionów złotych tymczasem w pierwszym rozdaniu wykorzystano jedynie dwa miliony. Czyli pieniądze są ale nie ma chętnych. Dlaczego? Chodzi o przepisy. Podczas spotkań organizowanych na terenie powiatu samorządowcy wyrażali obawy o to czy aby za rok, za dwa nie okaże się, że przepisy były błędnie zinterpretowane i należy pieniądze zwracać – ocenia prezes Nowacki i wyjaśnia, że dotację do przewozów z puli Funduszu Rozwoju  Przewozów Autobusowych może otrzymać również przewoźnik prywatny. (pp)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2020-02-15 08:40:40

    Z tego co mi wiadomo to i Żelazków się wycofał z tego bubla prawnego !!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-02-15 13:33:48

    PIS czego sie nie dotknie to spieprzy!!! Brawo PISSLamisci!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    marcin1978 2020-02-15 20:47:39

    A autobusów do Konina jak nie było, tak nie ma! No może poza... PKS Bytów o godz. 4.15.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do