
Najpierw pandemia a obecnie wojna na Ukrainie. Pierwsza wpłynęła na ceny nośników energii i materiałów budowlanych, druga – na odpływ siły roboczej firm w branży drogowej. W związku z tym pojawia się obawa i pytanie – czy zagrożone mogą być inwestycje drogowe w Kaliszu?
Największą obecnie kaliską inwestycją drogową, poza modernizacją ulic w ciągu DW 450, jest budowa połączenia Łódzkiej z Warszawską. Przypomnijmy, że trasa będzie miała po dwa pasy ruchu w obu kierunkach i docelowo ma połączyć Łódzką ze Stawiszyńską i dalej z Piłsudskiego. Inwestycja będzie realizowana w trzech etapach. Koszt połączenia Łódzkiej z Warszawską – dwóch pierwszych odcinków – to ok. 30 milionów złotych. Z tego ok. 12 milionów złotych stanowi dofinansowanie ze źródeł zewnętrznych. Pytanie, czy realizacja inwestycji w finansowych realiach roku 2022, w sytuacji dużych niedoborów fachowców w firmach drogowych jest możliwa? W ocenie Krzysztofa Gałki, dyrektora Zarządu Dróg Miejskich w Kaliszu, niedobór rąk do pracy w sektorach budowlanym, transportowym oraz drogowym to m.in. skutek konfliktu na Ukrainie.
– Wielu pracodawców narzeka, że ubyło im nawet 80 procent pracowników z Ukrainy którzy, wobec braku zainteresowania ze strony Polaków, stanowili niekiedy trzon firm działających w branży drogowej – podkreśla. Pomimo tego, w kwestii rozpoczętych już inwestycji na terenie miasta, m.in. budowy połączenia Łódzkiej z Warszawską, jest optymistą. – W pierwszym etapie powstanie połączenie Łódzkiej ze Żwirki i Wigury. Tempo prac jest zadowalające i mam nadzieję, że w jeszcze w listopadzie tego roku ten odcinek będzie gotowy i oddany do ruchu. Myślę, że realizacja kolejnego etapu, od Żwirki i Wigury do Warszawskiej, również nie powinna być zagrożona. Trudno natomiast dziś mówić o szczegółach kolejnego, trzeciego etapu inwestycji czyli budowy połączenia od Warszawskiej do Piłsudskiego, kiedy ceny materiałów i nośników energii wariują a sytuacja na rynku pracy też jest niepewna – przyznaje szef ZDM.
Zdaniem K. Gałki, taka sytuacja powoduje nie tylko to, że trudno planować kolejne inwestycje ale wpływa również na bieżące problemy drogowe. Między innymi kwestie utrzymania dróg czyli ciągle nierozwiązany problem naprawy nawierzchni jezdni po zimie. – Aż sześciokrotnie organizowaliśmy przetarg na utrzymanie dróg w wyniku czego w dwóch pierwszych przetargach z przyczyn nie leżących po stronie ZDM nie doszło do rozstrzygnięcia przetargu i zawarcia umowy z wykonawcą, a w czterech przeprowadzonych przetargach nie wpłynęła żadna oferta.
To sytuacja, jaka nie zdarzyła się od kilkudziesięciu lat a prawdopodobnie wynika z obaw przedsiębiorców o niestabilność cen materiałów, paliw i energii. – Przykładem asfalt, który już w ubiegłym roku zdrożał o 100 procent a w tym roku o kolejne 50. Dla firm jest to duże ryzyko. Dlatego staramy się ratować sytuację zawierając doraźne umowy krótkotrwałe oraz usuwać powstałe po okresie zimowym ubytki w nawierzchniach jezdni własnymi siłami, zwłaszcza na głównych szlakach komunikacyjnych. Oczywiście, co nie jest satysfakcjonujące nie jest to wyłącznie problem kaliskiego samorządu, ale całego kraju – podkreśla szef drogowców. (pp)
Foto: Prace przy budowie połączenia ulicy Łódzkiej ze Żwirki i Wigury
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie