
Rozmowa z Dariuszem Puchalskim, pomysłodawcą Mistrzostw Polski Przedsiębiorców w Szachach DGCS Open
ZK: W tym roku wypadają już XII Mistrzostwa Polski Przedsiębiorców w Szachach. Grupa firm DGCS nieprzerwanie organizuje je przez 12 lat. Jak będzie tym razem? Czy wszędzie czający się groźny wirus nie pokrzyżuje tym razem planów?
DP. – Mam nadzieję że nie, że kolejne mistrzostwa odbędą się. Ta tradycja dosyć mocno wrosła już
w nasze firmy. Nie chcielibyśmy rezygnować z tej formy popularyzacji szachów i przyjemności uczestnictwa w nich bądź obserwacji tych pasjonujących zmagań. Natomiast sytuacja związana
z wirusem może być odbierana jako istotna przeszkoda ale również jako bodziec do rozwoju
i pozytywnych zmian. Skoncentrowaliśmy się na tej drugiej opcji.
– Czy naprawdę można to wykorzystać tak aby odnieść korzyść?
– Jesteśmy przekonani że tak. 12 lat to dobry okres dla małej rewolucji. Przedstawię tutaj nasze plany ale muszę zastrzec, że będziemy chcieli je jeszcze dobrze przedyskutować ze środowiskiem przedsiębiorców-szachistów aby ich wdrożenie w kolejnej edycji mistrzostw było powszechnie akceptowane. W tym roku mistrzostwa, co z pewnością nie będzie zaskoczeniem, odbędą się wyłącznie w internecie. Ze szczegółami można się zapoznać na naszej stronie szachy.dgcs.pl
Natomiast w kolejnych latach, wstępnie planujemy rozgrywanie mistrzostw w dwóch fazach. Pierwszą będą stanowiły eliminacje wyłącznie w internecie, które wyłonią dziesięciu lub kilkunastu finalistów. Finały planujemy przeprowadzać już w tzw. „realu” w jakimś przyjemnym miejscu, ciekawym ośrodku w Polsce, z szerszym udziałem przedsiębiorców, wykorzystując je jako doskonałą okazję do przyjemnego spędzenia czasu, także z udziałem rodzin i pogłębiania relacji biznesowych. Kolejną innowacją na przyszły rok, której jestem zwolennikiem to przejście na tzw. szachy Fischera. W dużym uproszczeniu polegają na tym że figury przed partią rozmieszczane są losowo. Reszta zasad pozostaje bez zmian. W mojej opinii ma to wiele zalet zwłaszcza w odniesieniu do przedsiębiorców. Przerywa rutynę gry, wytrąca gracza z dotychczasowej strefy komfortu i zmusza do wypracowywania właściwych reakcji w odniesieniu do jeszcze bardziej zmiennego otoczenia. Czyli w większym stopniu rozwija cechy, które każdemu przedsiębiorcy są niezbędne do przetrwania i rozwoju. Dla wielu młodych adeptów biznesu dużym problemem jest konkurowanie z ich wielkimi odpowiednikami o wieloletniej utrwalonej dominującej pozycji na rynku. Jeśli już młodym udaje się osiągnąć sukces, to najczęściej dzięki zwinności w działaniu, kreatywności i nowatorskim podejściu do biznesu. W ten sposób choć trochę redukują przewagę wielkich graczy biznesu. Podobnie jest z szachami Fischera. Większość pasjonatów szachów z wysokimi rankingami koncentruje się na doskonaleniu swoich umiejętności w tradycyjnej formie tej gry. Zna już wiele przypadków, dostrzega wiele znanych schematów i posiada na nie wytrenowane i wyuczone rozwiązanie. To często stanowi o ich przewadze. Szachy Fischera to redukują do pewnego stopnia. Młody stażem gracz, posiadający umiejętność analitycznego myślenia ma większe szanse na zwycięstwo z zaprawionym w bojach tradycyjnym szachistą bo jego przewaga w obszarze wyćwiczonych, w części rutynowych sposobach maleje. Podobnie jest
w biznesie. Warunki formalnoprawne, ogólne reguły dłużej pozostają takie same dla wszystkich uczestników rynku ale zmiany wprowadzane przez istotne modyfikacje sposobów działania czasami pozwalają odnieść zwycięstwo dużo mniejszemu w grze konkurencyjnej przedsiębiorstw.
Mam nadzieję że te propozycje zostaną przyjęte z uznaniem przez środowisko przedsiębiorców szachistów.
A.W.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie