Reklama

Czy szkolenie bezrobotnych daje efekty?

10/12/2008 12:23

Urzędy pracy wydają ogromne pieniądze na kursy zawodowe. Mają one podnosić kwalifikacje bezrobotnych i pomóc im w poszukaniu zatrudnienia. Niestety, niewielki procent kursantów po ukończeniu szkoleń w ogóle ma zamiar podjąć zatrudnienie. Często płaca wydaje się im za niska, a wymagania pracodawcy za wysokie

Magda, Agnieszka, Krzysztof, Roman i Jacek to tylko nieliczni z wybranych 90 osób bezrobotnych, biorących udział w kursie zawodowym organizowanym przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Kaliszu. To bezpłatne szkolenia pn. „Być albo nie być na rynku pracy”. Uczestnicy otrzymują za darmo m.in. szkolenia w wybranym zawodzie, możliwość zrobienia prawa jazdy, spotkanie z doradcą zawodowym, radcą prawnym, psychologiem. Te działania mają ich zmobilizować do poszukiwania pracy. Oni sami się do tego zobowiązali na piśmie, a to już według nich bardzo  wiele... Z kursantami rozmawiam podczas przerwy.

– Chciałabym się zajmować stylizacją paznokci. Skorzystałam ze szkolenia. To fajna sprawa, można dobrze zarobić. Ale nie wiem, czy dostanę pracę. Postaram się poszukać – mówi skromnie Agnieszka, 30-letnia kursantka.
Roman kiedyś pracował jako kierowca. Przez 15 lat miał własną firmę. Świadczył usługi  transportowe. Potem podjął pracę w jednym z kaliskich zakładów przemysłowych. Objął stanowisko szlifierza kół zębatych. Został zwolniony. Chociaż był na urlopie zdrowotnym i ma trzecią grupę inwalidzką, chce pracować. Jego żona już od czterech miesięcy ma pracę. On jeszcze nie... Najchętniej załapałby się jako kierowca. Jednak nie za byle pieniądze.  900 zł pensji to według niego za mało.
Jacek jest kawalerem. Na kursie nauczył się obsługi wózka jezdnego i programu magazynowego „Subiekt’’. Na razie ma nadzieję, ale nie oczekuje zbyt wiele.
– Chcę pracować. Jak inni koledzy, mieć pieniądze i godnie żyć. Wiem, muszę się jeszcze uczyć. Chcę zrobić prawo jazdy, bo bez tego pewnie roboty szybko nie znajdę... – dodaje.
– Mam po kursie nowe kwalifikacje i pewnie coś znajdę. Ja już długo nie mam pracy. A różne zawody miałem. Chciałbym w hurtowni pracować albo na magazynie... – dodaje Krzysztof.
– Pracowałam jako szwaczka, ale zaszłam w ciążę. Zwolnili mnie. Teraz chodziłam na szkolenia. Chciałabym być przedstawicielem handlowym. Prawo jazdy robię z kursu. No i co dalej? Zobaczymy... – mówi Magda. 
Osoby uczestniczące w szkoleniu  we wtorek 16 grudnia otrzymają dyplomy. Wtedy również muszą rozpocząć poszukiwanie zatrudnienia. Zamierzam spotkać się i porozmawiać z nimi o tym. Za jakiś czas poznać efekty...

– Chętnych do udziału w kursach jest naprawdę bardzo dużo. Więcej nawet niż miejsc. Takie szkolenie finansowane ze środków europejskich odbywa się po raz pierwszy. Osoby przez nas wybrane korzystają ze szkoleń dobrowolnie. Żadna z nich do tej pory nie zrezygnowała z udziału – zapewnia mnie Witold Ulatowski, koordynator projektu w MOPS Kalisz.
MOPS ma pod opieką 4 tys. rodzin. Jak zauważa Eugenia Jahura, dyrektor placówki, przyczyny  bezrobocia są różne.
– W tej grupie znajdują się też tacy, którzy od lat nie mają pracy i nie chcą jej podjąć. Niektórzy z nich stracili ją w okresie wysokiego bezrobocia w latach 90. i nie potrafili już sobie z tym poradzić. Inni mają ograniczone szanse ze względu na wykształcenie, ale właśnie tym staramy się pomagać i zmobilizować ich do nauki. Spodziewamy się wymiernych efektów – mówi Eugenia Jahura. (mag)

Więćej w Życiu Kalisza

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do