Reklama

Dyrektor ZDM: Jeśli zajdzie potrzeba na Moniuszki pojawią się ekrany

09/04/2023 06:00

Rozwiązaniem problemu mieszkańców ulicy Moniuszki, którzy obawiają się bliskiego sąsiedztwa przyszłej trasy łączącej Łódzką z Warszawską mogą być ekrany akustyczne. Póki co ich nie będzie ale Miasto zapewnia, że mogą się pojawić, jeśli okaże się to konieczne

– Wielu mieszkańców ulicy Moniuszki, z którymi rozmawiałem na temat realizacji połączenia ulicy Łódzkiej oraz Warszawskiej, którego odcinek pobiegnie właśnie ich ulicą twierdzi, że lepiej byłoby dla nich gdyby zostali wywłaszczeni i otrzymali odszkodowania niż żeby mieli przejeżdżające samochody pod oknami swoich domów – twierdzi radny Dariusz Grodziński odnosząc się do niedawnego protestu  mieszkańców Moniuszki w związku z realizacją drugiego etapu budowy przedłużenia Trasy Bursztynowej.
Planowany przed trzydziestu laty przebieg trasy miał mieć zupełnie inny przebieg niż obecnie. Mieszkańcy od dawna pogodzili się z taką wizją rozwoju miasta, z faktem, że trasa pobiegnie ich ulicą ale nie z tym, że będzie podchodzić pod bramy ich posesji, tarasy i okna  domów. Zwracają uwagę na to, że wzdłuż całej Trasy Bursztynowej są ekrany akustyczne natomiast na Moniuszki, w sytuacji kiedy Trasa będzie dotykać bezpośrednio ich domów, ekrany nie są przewidziane – zaznacza radny D. Grodziński i wyjaśnia. – Z tych ekranów zrezygnowano dlatego, że na całym odcinku od Łódzkiej do Warszawskiej nie jest przewidziany transport ciężarówek powyżej 3,5 tony i z przeprowadzonych symulacji wyszło, że poziom natężenia hałasu nie będzie przekraczał norm. Są to jednak wartości tuż pod progiem, na granicy błędu. Warto jednak dodać, że cała droga jest budowana na podbudowie przeznaczonej dla drogi tranzytowej i mieszkańcy obawiają tego, że w przyszłości ograniczenie dla ciężkiego transportu zniknie a to zmieni życie mieszkańców ulicy w prawdziwe piekło – ocenia Dariusz Grodziński i w imieniu mieszkańców Moniuszki apeluje: „Dajcie nam do ochrony ekrany akustyczne i zablokujcie jeden zjazd z ronda!”.
Zdaniem radnego rezygnacja z instalacji ekranów akustycznych wynika z mniejszej, niż oczekiwano, dotacji do inwestycji.

Sprawa ekranów nie jest przesądzona
W ocenie Krzysztofa Gałki, dyrektora Zarządu Dróg Miejskich w Kaliszu, rozwiązania i parametry drogi łączącej Łódzką z Warszawską zostały przyjęte jeszcze za kadencji poprzedniego prezydenta, Grzegorza Sapińskiego. – Mówimy o dwóch pasach ruchu w każdą stronę z pasem zieleni pośrodku oraz drogami serwisowymi. Wtedy rzeczywiście trwały dyskusje czy ma to być jedna jezdnia czy dwie, ostatecznie zdecydowano o dwóch i w takiej formie przyjęto projekt – wyjaśnia dyrektor Gałka.
Odnosząc się natomiast do kwestii ekranów przyznaje, że analiza akustyczna rzeczywiście wykazała przekroczenia dopuszczalnych wartości hałasu ale jedynie w obrębie skrzyżowania ulicy Warszawskiej oraz Generała Władysława Sikorskiego. Na pozostałym odcinku trasy  takich przekroczeń badania nie wykazały. – Uznaliśmy jednak, że gdyby już po oddaniu trasy do użytku, w warunkach rzeczywistego ruchu pojazdów, okazało się, że natężenie hałasu jest wyższe, to wtedy ekrany akustyczne zostaną zamontowane. Uwzględniliśmy to na etapie projektowania i zostawiliśmy miejsca na ewentualny montaż ekranów. Braliśmy to pod uwagę ale warto przypomnieć, że prezydentowi nie wolno wydawać środków, jeśli nie jest to konieczne. To wynika z ustawy o finansach publicznych. Tak więc montaż ekranów w sytuacji, kiedy konieczności ich instalacji nie potwierdzały badania oznaczałoby złamanie przepisów – wyjaśnia szef ZDM. 

  Twierdzi, że chybiony jest także zarzut zbyt bliskiego sąsiedztwa posesji oraz przyszłej trasy. – Z prawej strony Moniuszki jadąc od strony Żwirki i Wigury, minimalna odległość liczona od krawędzi jezdni do budynków to 10 metrów, natomiast z drugiej – dwadzieścia  – ocenia Krzysztof Gałka i przypomina. –  Kiedy przed laty były wydawane pozwolenia na budowę to już wtedy linia zabudowy była odsunięta ponieważ uwzględniano przyszły przebieg trasy – dodaje.

  Odnosząc się natomiast do postulatu rezygnacji z budowy zjazdu z ronda w ulicę Zbożową wyjaśnia. – Ulica Zbożowa jest ulicą publiczną, którą każdy może się poruszać więc nie mamy prawa stosować jakichkolwiek zakazów, zamykać ulic. Dlatego nie zgadzam się tutaj ze stanowiskiem mieszkańców ulicy Zbożowej, że pojazdy które będą przemieszczały się od Warszawskiej w kierunku Żwirki i Wigury, będą przejeżdżały przez ulicę Zbożową. Brak tu logiki. Jeśli pojawią się jakieś pojazdy to będą to naprawdę pojedyncze przypadki. (pp)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    herakicek - niezalogowany 2023-04-12 20:36:36

    Ustawa nie pozwala Panu Prezydentowi wydawać pieniędzy na ekrany akustyczne bowiem posiada opracowanie wzięte z kosmosu o braku przekroczenia dopuszczalnego hałasu i budując ekrany popełniłby chyba przestępstwo? Mam pytanie. Jeżeli po paru latach po wybudowaniu drogi stwierdzimy jednak że dopuszczalne normy hałasu są przekroczone to jaka ustawa wymusza na Panu Prezydencie wybudowanie ekranów akustycznych i czy ich brak jest też traktowany jako przestępstwo przez Niego popełnione? Projekt drogi nie powstał 30 lat temu jak w opisie tylko w latach 30-tych ubiegłego wieku za czasów II Rzeczypospolitej, obecnie mamy chyba IV, po drodze zaliczyliśmy jeszcze II wojnę światową, okupacje sowiecką, wzrost ruchu drogowego z kilku tysięcy zarejestrowanych w Polsce samochodów w latach 30-tych ubiegłego wieku do ponad 80000 aut zarejestrowanych w mieście Kaliszu, no ale pełny szacun dla władz miasta - powoli ale realizujemy założone inwestycje w ich pierwotnym kształcie. To bez komentarza.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do