Reklama

„Dzielny” niezłomny bohater a nie herszt bandy

05/03/2022 08:03

Bandyta, złodziej, konfident Gestapo, tak bezpieka nazywała Gedymina Rogińskiego ps. „Dzielny”, dowódcę jednego z najaktywniejszych oddziałów antykomunistycznej partyzantki w powojennej Polsce. Odział walczył na południu Wielkopolski także na terenie powiatu kaliskiego.

    Na portalu Życia Kalisza informowaliśmy o  przebiegu miejskich obchodów przypominając bohaterskie postawy Ziemowita Glabiszewskiego i Stanisława Spaleniaka, członków organizacji antykomunistycznej uczniów II Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki w Kaliszu oraz uczniów Młodzieżowej Organizacji Podziemnej „Orzeł” jaka działała w I Liceum Ogólnokształcącym im. Adama Asnyka w Kaliszu.

     Wspomniani kontynuowali dzieło oddziałów partyzantki antykomunistycznej, które rozpoczęli wraz z zakończeniem wojny. Jednym z nich był oddział Gedymina Rogińskiego ps. „Dzielny”, który prowadził walkę w południowej Wielkopolsce, także na terenie powiatu kaliskiego. Zdradzony dowódca  wpadł w ręce bezpieki pod koniec stycznia 1946 roku w Kaźmierce Nowej (gmina Chocz, dawny powiat kaliski). Warto przypomnieć jego postać i działalność oddziału.

                Chata w Kaźmierce Nowej pomnikiem Niezłomnych „Dzielnego”

      Kaźmierka Nowa, to wioska położona kilka kilometrów za Choczem (jadąc z kierunku Kalisza). Do tej pory choć nie jest zamieszkała stoi chata, w której podczas mroźnej nocy schronił się „Dzielny” wraz z kilkoma żołnierzami swojego oddziału. Wówczas właścicielami chaty była Otylia i Wacław Biadasiewiczowie. Kilka lat temu miałem okazję tam być.  Mimo upływu kilkudziesięciu lat na drzwiach kuchni widoczne były przestrzeliny po karabinowych pociskach, które przypominały tragiczne wydarzenia jakie rozegrały się w tym domu zimą 1946 roku.

                                  „Dzielnego” zdradził jego podwładny       

         - Partyzanci „Dzielnego” przyszli do wsi głęboką nocą. Była zima, drogi i pola pokrywał śnieg. Przechodząc przez wieś, zauważywszy, że z komina jednego z domostw idzie dym, postanowili ogrzać się i trochę odpocząć. Był to dom O. i W. Biadasiewiczów oraz trojga ich dzieci: Zofii, Bronisławy i Mariana. Po wejściu do chałupy, poprosili o kawę i możliwość ogrzania się.  Partyzantów miało być co najmniej kilku. Dowodzący oddziałem „Dzielny” polecił swoim żołnierzom wystawić warty. Miejsce gdzie przebywał „Dzielny”, zdradził jeden z partyzantów, agent UB o pseudonimie Wera. Korzystając z okazji, wsiadł na rower i pojechał na posterunek do pobliskiego Chocza, skąd telefonicznie zawiadomił bezpiekę w Kaliszu. Gdy UB – owcy i milicjanci otoczyli dom Biadasiewiczów, grozili, że go spalą, jeżeli partyzanci nie wyjdą. W tym czasie dowódca partyzantów ukrył się na strychu, skąd strzelał do UB – owców. Ci zaś strzelali z zewnątrz, przez okna. Właśnie od strzałów oddanych z zewnątrz zginęła gospodyni O. Biadasiewicz. UB- owcy wdarli się do domu. Weszli na strych i aresztowali dowódcę oddziału – tak w pamięci wnuków Biadasiewiczów zapadły szczegóły tragedii, jaka rozegrała się w domu dziadków w nocy z 29 na 30 stycznia 1946 roku,  o której opowiadali starsi członkowie rodziny  (za W. Handke – Wielkopolski oddział „Dzielnego” 1945 1946”).

                                   Takie były początki oddziału „Dzielnego”                  

    Na terenie Wielkopolski największą konspiracyjną organizacją walczącą z bolszewizacją kraju była Wielkopolska Samodzielna Grupa Ochotnicza „Warta” dowodzona  przez ppłk Andrzeja Rzewuskiego ps. „Hańcza”.  Powstała  bezpośrednio ze struktur okręgu poznańskiego Armii Krajowej.

    W tym czasie (1945 r.) walkę  rozpoczął też oddział partyzancki Gedymina Rogińskiego ps. „Dzielny”. Zalążkiem oddziału byli dezerterzy z „odrodzonego” Wojska Polskiego. Sam G. Rogiński zdezerterował (czerwiec 1945r.) z 9 kompanii Dywizji Piechoty w Warszawie. Wraz z nim uczynili to mjr „Wilk” z Mińska, por. „Krys” z zza Buga lub Warszawy oraz kilku innych żołnierzy.

     „Dzielny” wraz z  „Wilkiem” przyjechali do Wielkopolski. Początkowo ukrywali się w rejonie Rawicza (Zielona Wieś). Następnie przemieścili się do Kórnika. W krótkim czasie „Dzielnemu” udało się stworzyć oddział liczący około 60 niezłomnych.

   G. Rogiński urodził się w l921 r. na Wileńszczyźnie. W latach 19421- 1942 miał należeć do sowieckiego oddziału partyzanckiego działającego w jego rodzinnych stronach. W 1942 r. walczył już w szeregach polskiej partyzantki. Po wkroczeniu na tereny Wileńszczyzny Armii Czerwonej został wcielony do „armii Berlinga”. Po dotarciu w rejon Warszawy zdezerterował.

    Pierwsze akcje oddziału „Dzielnego” miały miejsce w rejonie Dolska na terenie powiatu śremskiego. W miarę upływu czasu działalność oddziału obejmowała kolejne powiaty południowej i wschodniej Wielkopolski. Udokumentowane są akcje prowadzone w rejonie Jarocina, powiecie kaliskim, konińskim. Odział cechowała duża mobilność. Stąd trudny był do ujęcia.

                                             Oddział opanował Pyzdry

Spektakularną akcją oddziału było zajęcie na kilka godzin miasta Pyzdry. 29 listopada 1945 r. 50 – osobowy oddział wjechał trzema samochodami do miasta. – Akcja została przeprowadzona według zasad sztuki działań partyzanckich, wystawiono patrole uzbrojone w broń maszynową, odsadzono drogi wylotowe z miasta, a pozostali wkroczyli do centrum. Zajęto i zdemolowano agencję pocztową, gdzie zniszczono centralę telefoniczną oraz dokumenty, zabrano pieczątki i pieniądze. Następnie zajęto posterunek Milicji Obywatelskiej. Zabrano stamtąd karabiny, amunicję i  mundury. Zniszczono także dokumenty. Podobny los spotkał miejscowy urząd skarbowy gdzie zniszczono dokumenty i zabrano pieniądze (za dr. hab. W. Handke).

                                                 „Dzielny” aresztowany     

 Jesień 1945 r. i zima 1946 r., to okres największej aktywności oddziału. W aktach MO i UBP odnotowano prowadzone przez oddział akcje w powiatach: konińskim, jarocińskim, śremskim, kościańskim, gostyńskim, leszczyńskim i kaliskim. Podczas jednej z nich „Dzielny” został ranny. W nocy z 29 na 30 stycznia 1946r. z oddziałem dotarł do wsi Kaźmierka Nowa . Gościny udzielili im wspomniani O. i W. Biadasiewiczowie.  Tam G. Rogiński został aresztowany wraz z podwładnymi Kazimierzem Swobodą (ps. „Sęp”) i Władysławem Łopińskim (ps. „Wiktor”).

                          Aresztowania kolejnych Żołnierzy Niezłomnych

 „Dzielny” i K. Swoboda byli sądzeni w Poznaniu. Natomiast zastanawiające jest dlaczego proces Łopińskiego toczył się przed sądem w Kaliszu?  Dowódcę oddziału i „Sępa” przewieziono do Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Poznaniu. W procesie oprócz nich stanęli jeszcze Stanisław Frydrych ps. „Wicher” i Zygmunt Szymański ps. „Żbik”, których ujęto nieco później. Ponadto włączono jeszcze dwóch kolejnych aresztowanych żołnierzy oddziału Stanisława Kąkolewicza ps. „Cygan” i Edmunda Cegielskiego ps. „Śpiewak”. Proces miał charakter pokazowy, by wywrzeć określony efekt propagandowy.

    Milicjant -„literat” ze Zbierska  o herszcie bandy czyli o „Dzielnym”

Już samo aresztowanie „Dzielnego” wykorzystywano w szerokiej akcji dyskredytowania antykomunistycznego ruchu oporu. Np. wydarzenia w Kaźmierce Nowej doczekały się „literackiej wersji. Autorem był funkcjonariusz Milicji Obywatelskiej ze Zbierska, który w lutym 1946 roku wysłał swoje „dzieło” na konkurs literacki. Oto jego fragment.

    – Wprowadzamy bandytę do izby, robimy światło i okazuje się, że mamy „Dzielnego”, herszta bandy, na dziesięć powiatów! (…) Nie byłem następnego dnia na przesłuchaniu „Dzielnego”, gdyż pewno nie utrzymałbym pięści na wodzy. Czytałem tylko niektóre jego protokoły zeznań: dezerter z karnej kompanii, złodziej zawodowy, konfident Gestapo. Od kolegów dowiedziałem się, że buty chciał całować, żeby mu tylko życie darować… Przerwał Boruta, by głębiej zaczerpnąć powietrza i spojrzawszy na zasłuchanych milicjantów, podkreślił: tacy są wszyscy, taka jest u  nich polityka, mordują ludzi, gdzie tylko mają okazję, by potem dostawszy się w ręce sprawiedliwości, na kolanach błagać o własne życie (AIPN Po 158/258, prace konkursowe 1946,k.5 za W. Handke).

           Prosił o łagodne kary dla swoich żołnierzy a dla siebie karę śmierci

    Proces „Dzielnego” i członków jego oddziału odbywał się w świetlicy siedziby WUBP w Poznaniu przy ulicy Głogowskiej. „Dzielny” by chronić swoich podkomendnych całą winę wziął na siebie. Zwrócił się do sądu z prośbą o lekką karę dla swoich ludzi, których jak twierdził wciągnął sam w całą akcję. Natomiast zapytany przez sąd o co prosi dla siebie odpowiedział, że życzy sobie najsurowszego osądzenia.

    – Dnia 17.VII 1946 r. Wojskowy Sąd Okręgowy w Poznaniu ogłosił wyrok w procesie terrorystyczno – rabunkowej bandy „Dzielnego”. Sąd postanowił zastosować wobec oskarżonych najwyższy wymiar kary. Główni przywódcy G. Rogiński („Dzielny”), S. Frydrych („Wicher”) skazani zostali kilkakrotnie na karę śmierci. S. Kąkolewicz („Cygan”), Z. Szymański („Żbik”) na karę śmierci. K. Swoboda („Amerykanin”) na cztery lata , E. Cegielski („Śpiewak”) na 5 lat wiezienia ( za Głosem Wielkopolskim z 18 lipca 1946r.).

                                       Nieznane są miejsca ich pochówku

    Wyroki śmierci wykonano 31 sierpnia 1946r. Nie są znane miejsca pochowku „Dzielnego” i jego podwładnych. Najprawdopodobniej pochowani zostali w bezimiennej mogile w lesie w rejonie Gądek. Sugestię, że las w Gądkach może być wielkopolską „Łączką” wysunął ks. Hieronim Lewandowski, który od 1945 r., przez 13 lat był kapelanem poznańskiego więzienia przy ulicy Młyńskiej. Obecny był przy wykonywaniu 106 wyroków śmierci.

    W roli oprawcy strzelającego w tył głowy występował zwyrodniały funkcjonariusz poznańskiej bezpieki Jan Młynarek. Wykonał 36 wyroków śmierci. Nie wiadomo gdzie byli zabijani niezłomni, gdzie ich pochowano. Ale znane są  losy  ich oprawcy. Przez lata J. Młynarek był dyrektorem mleczarni we Wrześni, a następnie prowadził kiosk „RUCH – u.

                                                Oddział nadal walczył

Po aresztowaniu i straceniu „Dzielnego” oraz „Wichra” dowództwo oddziału objął na krótko Kazimierz Kotowski (ps. „Graf”), a następnie Zdzisław Zydorek (ps. „Żyd”). Natomiast w kwietniu 1946 r. dowódcą został Marian Rączka (ps. „Kościuszko”). Z oddziałem przeprowadził ponad 50 akcji. Jednak widząc zmieniająca się sytuację polityczną na arenie w kraju, nie chcąc narażać  podwładnych na tortury i śmierć, na przełomie września i października 1946 r. ujawnił się z oddziałem przed komisją amnestyjną.

„A potem… Potem przez długie lata żołnierze G. Rogińskiego i M. Rączki żyli w PRL – u jako obywatele drugiej kategorii, z piętnem bandyty. Byli obiektem stałej inwigilacji i kontroli ze strony komunistycznego aparatu bezpieczeństwa – zwłaszcza gdy w „ludowej” Polsce dochodziło do przesileń czy też buntów społecznych” ( W. Handke, Wielkopolski oddział „Dzielnego” 1945 1946).

Grzegorz PILECKI

foto: archiwum autora- na zdjęciach "Dzielny", na zbiorowym pierwszy od prawej strony, chata w Kaźmierce Nowej. 

Reklama

Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do