
4 października, w Dniu Edukacji Narodowej oświatowa „Solidarność” protestowała przed Kancelarią Premiera Rady Ministrów przeciwko polityce oświatowej rządu. - Nie mamy czego świętować. Dialog społeczny utknął - powiedział jej przewodniczący Waldemar Jakubowski. W tym czasie w KPRM odbywała się oficjalna uroczystość zorganizowana z okazji nauczycielskiego święta.
„Nauczyciel to ktoś bardzo wyjątkowy, kto potrafi wykorzystać swoją pomysłowość, dobroć i dociekliwy umysł do wypracowania rzadkiej umiejętności zachęcania innych do myślenia, marzenia, poznawania, próbowania, działania” (B. Conklin).
Nikt myślący zdroworozsądkowo nie zakwestionuje tych słów. To dlaczego w Polsce nawet w Dniu Edukacji Narodowej przedstawiciele nauczycieli muszą protestować i toczyć boje o należny im szacunek i godne taktownie przez decydentów państwa? Bylejakość prowadzonej polityki spowodowała, że prestiż zawodu nauczycielskiego jest stosunkowo niski. Na tle innych krajów w Polsce szczególnie szeroko rozpowszechnione wśród kadry nauczycielskiej jest przekonanie, że jej głos nie jest uwzględniany przez władze. Tylko 15% nauczycieli wskazało, że decydenci cenią opinie nauczycieli, a 9% – że nauczyciele w Polsce mają wpływ na politykę edukacyjną. Wielu polskich nauczycieli nie czuje, że ich praca jest ceniona. Jedynie 2 na 3 nauczycieli czuje się docenianych przez uczniów (66%), a co drugi – przez rodziców (53%). Na tle innych krajów takie wyniki lokują Polskę w grupie państw o najniższym poziomie odczuwanego poważania społecznego (wyniki Międzynarodowego Badania Nauczania i Uczenia się - TALIS 2024.
Związkowcy protestowali w milczeniu, co miało symbolizować brak dialogu rządu ze stroną społeczną. Nie brakowało transparentów, które nie napawają optymizmem co do przyszłości polskiej szkoły. „Bez szacunku dla nauczyciela nie ma dobrej szkoły”, „Ratujmy szkołę zanim odejdą wszyscy nauczyciele”, „Szacunek dla nauczycieli, przyszłość dla uczniów”, „Oświata to nie koszt – to przyszłość państwa”, to niektóre z haseł widniejących na transparentach.
– Dzisiaj jest szczególny dzień. To Dzień Edukacji Narodowej. Jesteśmy ubrani na czarno, ponieważ uważamy, że nie mamy powodu do świętowania. Mamy powód raczej do smutku, do buntu, do niezadowolenia – mówił podczas pikiety Waldemar Jakubowski, przewodniczący Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” .
W petycji przygotowanej dla premiera Donalda Tuska protestujący zawarli szereg postulatów. Najważniejsze to: - powiązanie nauczycielskich pensji z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce, - stałe zwiększanie wydatków państwa na edukację, - zwiększenie ochrony prawnej nauczycieli, - przywrócenie wcześniejszych zasad przyznawania urlopów dla poratowania zdrowia, - zagwarantowanie realnej ochrony przedemerytalnej, - sprzeciw reformom wprowadzanym przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, w ich ocenie i wdrażane zmiany pogłębiają chaos w szkołach.
W. Jakubowski stwierdził, że środowiska uczniów, rodziców i nauczycieli są sobie przeciwstawiane. - Dlatego należy działać wspólnie, a społeczeństwo musi zrozumieć, że jeśli zainwestujemy pieniądze w edukację, to one się zwrócą każdemu z nas. Przecież jak będziemy mieli dobry system edukacji, dobrze wykształconych ludzi, to nasza gospodarka zacznie się jeszcze bardziej rozwijać – dodał prezes. ( na podst. informacji biura prasowego KK i KSOiW NSZZ „Solidarność”).
Nauczycielski stan
W roku szkolnym 2024/2025 w polskich szkołach pracowało ponad 511 tysięcy nauczycieli (w przeliczeniu na pełne etaty, GUS). Faktycznie w systemie edukacji nauczycieli było zdecydowanie więcej. Np. w roku szkolnym 2023/2024 pracowało około 736 tys. nauczycieli. Mimo tego nadal występuje niedobór kadry uczącej. W sierpniu 2025 roku Ministerstwo Edukacji informowało o około 12,7 tys. wolnych etatach, podczas gdy szacunki Związku Nauczycielstwa Polskiego mówią o około 20 tys. wakatów.
Największą grupę nauczycieli pracujących w oświacie w roku 2024/2025 stanowili nauczyciele szkół podstawowych (51,6 proc.), zdecydowanie przeważały kobiety ( 82,2 proc. ogólnej liczby etatów). Jeszcze większy odsetek kobiet występował w szkołach podstawowych ( 83,2 proc.). Kobiety totalnie zdominowały placówki wychowania przedszkolnego (99,1 proc.). Znaczący odsetek mężczyzn zatrudnionych na etacie nauczyciela występował w szkołach artystycznych ( 41,1 proc.) i w branżowych szkołach I stopnia (40,9proc.).
O szkołach podstawowych
W roku szkolnym 2024/25 w Polsce funkcjonowało 14 tys. szkół podstawowych, do których uczęszczało 3,2 mln uczniów. Był to wzrost o blisko 206 tys. w porównaniu do ubiegłego roku szkolnego. 8 tys. szkół funkcjonowało na wsi, do których uczęszczało 1,1 mln dzieci. Natomiast w miastach do 6 tys. szkół uczęszczało 2,1 mln uczniów. Oznacza to, że do szkół podstawowych w miastach uczęszczało 64,5 proc. uczniów, do placówek wiejskich 35,5 proc.
O szkołach ponadpodstawowych
W roku szkolnym 2024/25 w Polsce działało 6,9 tys. szkół ponadpodstawowych dla młodzieży, do których uczęszczało łącznie 1,7 mln uczniów, to jest o 6,5 proc. mniej niż w poprzednim roku szkolnym.
Najwięcej było liceów ogólnokształcących ( 2,5 tys.), w których też uczyła się największa liczba uczniów (760,4 tys.), dominowały kobiety (61,6 proc.). W 1,8 tys. technikach naukę pobierało 687,7 tys. uczniów i większość stanowili mężczyźni ( 61,8 proc.). Do 1,7 tys. branżowych szkół I stopnia uczęszczało 212,4 tys. uczniów ( 66,2 proc. mężczyźni). Natomiast w 0,3 tys. branżowych szkół II stopnia kształciło się 12,6 tys. uczniów. Wśród szkół ponadpodstawowych odrębną grupę stanowią ogólnokształcące szkoły artystyczne dające uprawnienia zawodowe. W roku szkolnym 2024/25 w Polsce w 0,1 tys. placówkach tego typu zawód zdobywało 14,1 tys. uczniów tj. 0,4 proc. mniej niż w roku szkolnym 2023/24). W roku szkolnym 2023/24 naukę w szkołach ponadpodstawowych dla dzieci i młodzieży ukończyło 320,6 tys. absolwentów, z czego 157,7 tys. stanowiły kobiety.
O placówkach edukacji przedszkolnej
Edukacja przedszkolna prowadzona była w: przedszkolach, oddziałach przedszkolnych w szkołach podstawowych, w zespołach wychowania przedszkolnego i punktach przedszkolnych. Łącznie działało 22,3 tys. placówek wychowania przedszkolnego, do których uczęszczało 1452,4 tys. dzieci.
O szkołach policealnych
W roku szkolnym 2024/25 w Polsce funkcjonowało 1,2 tys. szkół policealnych, w których zawodu uczyło się 245,9 tys. uczniów, aż 70,3 proc. stanowiły kobiety. Większość tych szkół zarządzana była przez podmioty sektora prywatnego (79,5 proc.).
O szkołach dla dorosłych
Do 0,8 tys. szkół dla dorosłych uczęszczało 103,7 tys. uczniów. Wśród tej kategorii szkół przeważały licea ogólnokształcące, w których naukę zdobywało 102,9 tys. uczniów, tj. 99,2proc. ogólnej liczby uczniów w szkołach dla dorosłych.
O wynagrodzeniach nauczycieli – najniższe w Unii Europejskiej
W 2025 roku wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela początkującego w Polsce wynosi od ok. 5153 zł brutto (mgr z przygotowaniem pedagogicznym), mianowanego od ok. 5310 zł brutto, a dyplomowanego od ok. 6211 zł brutto. Pensja netto jest niższa i wynosi odpowiednio ok. 3800-5090 zł netto dla początkującego, ok. 4080-5800 zł netto dla mianowanego oraz ok. 4500-5800 zł netto dla dyplomowanego.
Sieć Eurydice, współpracująca z Komisją Europejską, przeanalizowała zarobki nauczycieli w krajach Unii Europejskiej w latach 2022-2023. Z danych wynika, że nauczyciele w Polsce otrzymują najniższe wynagrodzenie w Unii Europejskiej. W badanym okresie ich roczna pensja wynosiła 9897 euro. W tym czasie dla przykładu roczne wynagrodzenie nauczycieli w innych państwach wynosiły: Bułgaria - 10 486 euro rocznie, Litwa - 10 800 euro, Węgry -11 539 euro, Słowacja - 12 066 euro, Rumunia - 13 095 euro. Najwyższe wynagrodzenia w UE odnotowano w kolejności w: Luksemburgu - 84 589 euro, Niemczech - 62 322 euro czyli około 360 tys. zł. Kolejne miejsca zajmują Niemcy z rocznym wynagrodzeniem 62 322 euro oraz Dania — 57 938 euro. Tylko 20% nauczycieli deklaruje zadowolenie z wynagrodzenia, co stanowi jeden z niższych wyników (średnia dla badanych krajów UE (37 proc.).
Odbudować szacunek dla nauczycielskiej profesji
Na tle innych krajów w Polsce szczególnie szeroko rozpowszechnione wśród kadry nauczycielskiej jest przekonanie, że jej głos nie jest uwzględniany przez władze. Tylko 15% nauczycieli wskazało, że decydenci cenią opinie nauczycieli, a 9% – że nauczyciele w Polsce mają wpływ na politykę edukacyjną. Wielu polskich nauczycieli nie czuje, że ich praca jest ceniona. Jedynie 2 na 3 nauczycieli czuje się docenianych przez uczniów (66%), a co drugi – przez rodziców (53%). Na tle innych krajów takie wyniki lokują Polskę w grupie państw o najniższym poziomie odczuwanego poważania społecznego (wyniki Międzynarodowego Badania Nauczania i Uczenia się - TALIS 2024. (grz)
Foto: Piotr Molęcki (K. Sejmu) sejm.gov.pl. Przy opracowaniu korzystano z informacji fb ZNP, oświatowej Solidarności, strefa edukacji.pl, GUS, tyg. Głos Nauczycielski.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie