
18 kwietnia 2022 roku około godz. 20:00 w miejscowości Pieruch ( powiat pleszewski) doszło do wypadku drogowego. Samochód osobowy marki mercedes zderzył się z wybiegającym na drogę jeleniem. W wyniku zderzenia kierowca i pasażer auta zostali przewiezieni do pleszewskiego szpitala. Natomiast jeleń nie przeżył uderzenia. To tylko jedno z wielu zdarzeń drogowych do jakich dochodzi z udziałem zwierząt. Według oficjalnych statystyk co roku na polskich drogach dochodzi do 20-30 tys. kolizji aut ze zwierzętami. W 2021 roku w wypadkach z udziałem zwierząt zginęło 13 osób a blisko 200 było rannych.
Dane są zdecydowanie zaniżone. Wynika to z zachowania kierowców. W zdecydowanej większości zgłaszają tylko te kolizje, w których uszkodzeniu uległ pojazd i będą występować do ubezpieczycieli o odszkodowanie.
Od lat utrzymuje się stosunkowo duża liczba zdarzeń z udziałem dzikich zwierząt. Składa się na to wiele czynników chociażby rosnąca liczba samochodów, budowa nowych autostrad i dróg przecinających dotychczasowe tereny żerowania i trasy wędrówek dzikich zwierząt, które potrzebują przestrzeni dla zaspokojenia swoich potrzeb. Dlatego muszą się przemieszczać. Dla sarny wystarczy areał 0,7 km2, lis będzie potrzebował już około 17 km2, jeleń do 30 km2, a watacha wilków 230 km2. Efektem jest to, że zwierzęta chcące się przemieścić zostały przymuszone do przebiegania przez jezdnię. Kierowcy muszą o tym pamiętać i nie lekceważyć znaków ostrzegających przed leśną zwierzyną.
Dziki i sarny najgroźniejsze ale bażant i osa mogą doprowadzić do nieszczęścia
Z badań Sylwii Borowskiej przeprowadzonych do pracy magisterskiej pt. „Kolizje z dzikimi zwierzętami na drogach w Polsce” wynika, że spośród wszystkich zdarzeń 49 proc. przebiegało z udziałem dużych ssaków, głównie dzików i saren, 42 proc. z udziałem średnich i małych oraz 9 proc. z udziałem ptaków - (za dzikie zycie.pl).
Przed laty podobne badania na terenie powiatu kaliskiego prowadził wówczas podinspektor Roman Szeląg ekspert ds. prewencji kryminalnej Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. Okazało się, że w powiecie kaliski sytuacja była podobna. W okresie dwóch lat na drogach powiatu kaliskiego w wyniku zderzenia z samochodem zginęły 19 dziki i 44 sarny. Dochodziło do zderzeń z lisami i zającami. Natomiast sprawcami wybicia przednich szyb aut były bażanty. Kolizje z udziałem dzików miały miejsce w różnych rejonach powiatu. Najczęściej na terenach sąsiadujących z kompleksami leśnymi np. Brzeziny, Zajączki, Borek, Wolica, Zbiersk. Jeszcze większe rozproszenie miejsc wystąpiło w przypadku kolizji z sarnami.
Na dzikie zwierzęta należy uważać także na terenie miast i wiosek. Watacha dzików na ulicy Wrocławskiej w Kaliszu (na prostym odcinku drogi przed Skalmierzycami), dorodny daniel na ulicy Budowlanych, to nie żarty. Sarny doprowadziły do kolizji na ulicach: Godebskiego, Stawiszyńskiej, Stanczukowskiego, Szosie Tureckiej, a nawet Wojska Polskiego.
Były ofiary śmiertelne i osoby ranne
Co prawda na terenie powiatu kaliskiego nie doszło do wypadków śmiertelnych ale zdarzyły się w innych rejonach Polski. W 2019 roku w wypadkach z udziałem zwierząt zginęło 16 osób a 251 zostało rannych. W 2021 roku podobnie jak rok wcześniej śmierć poniosło 13 osób. W ostatnich dwóch latach blisko 400 osób zostało rannych. Rocznie ginie też tysiące zwierząt, szkody materialne liczone są w dziesiątkach milionów złotych.
Zdarzają się przeróżne kolizje z udziałem zwierząt. Nie mamy do czynienia tylko z typowymi zderzeniami. Zdarzało się, że kierowcy wychodzili pokiereszowani, bo zwierzę wleciało do samochodu przez przednią szybę. Natomiast próby ominięcia zwierząt często kończyły się utratą kontroli nad pojazdem i uderzeniem w drzewo bądź dachowaniem w rowie.
Trzeba mieć świadomość, że przy prędkości samochodu 100 km/godz. zając uderzy weń z siłą przedmiotu o wadze 125 kg, a dwudziestokilogramowa sarna z siłą przedmiotu o wadze blisko pół tony. Łatwo obliczyć z jaką siłą uderzenia mamy do czynienia w przypadku 100 - kilowego dzika, czy zdecydowanie więcej ważącego łosia i daniela.
Sprawcami niemniej groźnych, a nawet tragicznych zdarzeń były też ptaki. Prym należy do bażantów choć zdarzały się też inne. Niedawno w okolicach Babiegomostu kierowca koziołkował i wpadł na drzewo kiedy przez otwartą szybę wpadł do wnętrza auta dzięcioł. W rejonie Suwałk przez uchyloną szybę wleciała jaskółka. Kierowca opędzając się od ptaka stracił panowanie nad pojazdem i auto przewróciło się na bok. Przyczyną dachowania ciężarowego mercedesa w przydrożnym rowie była osa, która dostała się do szoferki i użądliła kierowcę.
Znając zachowania zwierząt możemy uniknąć wypadku
Z badań S. Borowskiej wynika, że najwięcej wypadków miało miejsce jesienią (39 proc.), a najmniej zimą. Jesienią na drogach ginęły głównie łosie, dziki i jelenie. Jest to czas rozmnażania wielu gatunków zwierząt, tworzenia areałów osobniczych, walki o samice, szukanie miejsca rozrodu, a zatem migracji na większe odległości.
Najwięcej kolizji (67,7proc.) zdarzyło się podczas dobrych warunków atmosferycznych. Przyczyną może być zmniejszona uwaga kierowców i większa prędkość jazdy.
Najbardziej niebezpieczną porą doby jest noc (37 proc. kolizji) oraz zmierzch (29 proc.). Zdarzenia miały miejsce głównie na drogach wojewódzkich (26 proc.) i krajowych (30 proc.) na odcinkach biegnących teren zalesiony lub przecinających pola.
Grzegorz Pilecki
foto: st. str. Katarzyna Kaganek, st. str. Mariusz Kupczyk – KPPSP Pleszew
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie