Reklama

Edward Prus: to była zemsta

04/04/2018 13:48

Rozmowa z Edwardem Prusem, odwołanym wiceprzewodniczącym Rady Miasta Kalisza

– Zaangażował się pan w przedsięwzięcie, które pojawiło się przed  wyborami samorządowymi w 2014 roku, o znacząco brzmiącej nazwie – Wspólny Kalisz. Jakie nadzieje pan w nim pokładał?
– Nigdy w życiu nie byłem w żadnej partii ani w żadnym stowarzyszeniu. Wtedy złożono mi propozycję, abym zaangażował się w powstający ruch. Przemyślałem to i uznałem, że warto byłoby włączyć się w te wybory. Po 12 latach rządów poprzedniej ekipy oczekiwaliśmy czegoś  nowego dla Kalisza. Myśleliśmy, że się uda. Zresztą nadal w to wierzę, mimo że zaistniały sytuacje, których wszyscy byliśmy świadkami  i nie udało nam się zrealizować zamiarów w tej pierwszej kadencji.

– Wierzył pan z pewnością w moc sprawczą osoby, którą Wspólny Kalisz popierał na prezydenta, czyli Grzegorza Sapińskiego. A jak jest dzisiaj po 3 latach?
– Jestem przekonany, ze z tą osobą możemy iść dalej i jeszcze dużo zrobić, czyli rozwijać Kalisz. 

– Brzmi to pięknie i lojalnie, ale...Wspólny Kalisz jak szybko powstał, tak obumarł. Co się stało z tą ideą?
– Trudno powiedzieć. Wydaje mi się, że stało się tak dlatego, że niektórzy członkowie  stowarzyszenia byli zbyt krótko w polityce, inni nie byli w niej w ogóle i nie mieli  pojęcia, jak to wszystko funkcjonuje. Wielu miało swoje wyobrażenia oraz ambicje i chciało je realizować.  A tak się przecież nie da współpracować.  Myślałem, że wiele rzeczy możemy zrobić poza podziałami politycznymi. Popełniłem błąd, ufając ludziom do końca. Niestety, polityka wzięła górę. Z boku zaczęły działać siły chcące rozbić Wspólny Kalisz.

– Jakie siły? Nazwijmy je po imieniu.
– Nie chcę tego robić. Pewnie za chwilę się to okaże...Przy następnych wyborach 

– Wspólny Kalisz był tylko trampoliną dla obecnego prezydenta do jego własnej kariery, a po wygraniu wyborów przestało mu zależeć  – dało się słyszeć takie opinie. Jak pan myśli, dlaczego część radnych Wspólnego Kalisza odsunęła się, tworząc własny klub?
– Nie zgadzam się z tym. Prezydent musi być prezydentem wszystkich kaliszan. Nie może utożsamiać się z jednym ugrupowaniem. Grupa radnych: Magdalena Spychalska, Małgorzata  Zarzycka i Piotr Lisowski w pewnym momencie miała inny pomysł na to, w jaki sposób można służyć miastu. Dlatego stworzyła własne  ugrupowanie, ale popierała inicjatywy prezydenta. 

– Zgoda, ale... Prezydent, aby sprawnie zarządzać, musi mieć w radzie miasta swoje zaplecze. Tymczasem egzotyczna koalicja PiS, WK, SLD się rozpadła.  Czy miała jakiekolwiek szanse dotrwania do końca?
– Uważam, że można było dotrwać, ale... Właśnie tutaj znowu wszystko zniweczyła polityka. Różnimy się, jeśli chodzi o wizje rozwoju Kalisza i uważam to za główną  przyczynę rozpadu koalicji. W pewnym momencie każdy człon tej koalicji zaczął kierować się własnymi celami politycznymi. Każde ugrupowanie zaczęło kierować się swoim własnym interesem.

Więcej w Życiu Kalisza

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    zgryzus - niezalogowany 2018-04-04 21:05:03

    a było się z misiem nie kumać od samego początku

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do