
Prezesi związków okręgowych będą podejmować decyzję, czy wznowione zostaną rozgrywki piłkarskiej w niższych ligach. Sprawa kontynuowania sezonu m.in. w III lidze ma się rozstrzygnąć do 11 maja
Powolne odmrażanie sporu w dobie pandemii koronawirusa staje się faktem. Od 4 maja będzie można prowadzić zajęcia w małych grupach na stadionach i boiskach otwartych, później do celów szkoleniowych mają być otwarte również hale sportowe. Ważna decyzje zapadły też, jeśli chodzi o rozgrywki piłkarskie. Zgodnie z informacjami przekazanym w trakcie konferencji prasowej premiera Mateusza Morawieckiego 29 maja ruszy ponownie PKO Ekstraklasa.
- Oczywiście musimy przestrzegać wszystkich reguł dotyczących naszego zdrowia i bezpieczeństwa, musimy się wszystkiemu bacznie przyglądać, ale zwyczajnie musimy też wykorzystać szansę, jaką dostaliśmy. Gdyby piłka nie ruszyła pod koniec maja, to wcale nie jest powiedziane, że udałoby się to w sierpniu – komentuje decyzję prezes PZPN Zbigniew Boniek.
Nie tylko kluby PKO Ekstraklasy otrzymały szansę na dokończenie sezonu. Bardzo realny jest także powrót do ligowej rywalizacji zespołów z I i II ligi. W tym przypadku ma to być termin czerwcowy.
- Chcielibyśmy, żeby I i II liga wystartowały 8 czerwca. Powiem więcej, robimy wszystko, żeby tak się stało. Mamy protokoły dotyczące warunków grania w dobie koronawirusa, więc wiemy czego się trzymać – twierdzi Zbigniew Boniek.
Nadal w niepewności pozostają natomiast zespoły z III ligi i niższych klas rozgrywkowych. W ich przypadku nie podjęto jeszcze decyzji w sprawie kontynuowania sezonu lub jego zakończenia. Wiadomo tylko, że ta kwestia ma się rozstrzygnąć do 11 maja. W tym przypadku decyzji nie będzie podejmował bezpośrednio zarząd PZPN.
- Jeśli chodzi o klasy rozgrywkowe od trzeciej w dół, to wszystko jest w gestii prezesów związków okręgowych. Jeśli oni podejmą decyzję, że któraś z lig ma grać, to my jako PZPN to zaakceptujemy – mówi prezes piłkarskiej centrali.
Gdyby nie udało się wznowić rozgrywek, np. w III lidze, wówczas trzeba będzie rozstrzygnąć, co ze spadkami i awansami. Pojawiają się nawet pomysły, aby z III ligi awansowały po cztery zespoły do grona drugoligowców. Wówczas z II ligi żadna z drużyn nie spada, ale ten szczebel rozgrywek wróciłby do podziału na dwie grupy (właśnie w takiej II lidze grała Calisia Kalisz w latach 2011-2014). Powrót do wspomnianego wariantu II-ligowej rywalizacji wydaje się mało realny, tym bardziej, że jest mocno krytykowany w środowisku piłkarskim. W naszym regionie decyzję o kontynuowaniu lub zakończenia rozgrywek w niższych klasach podejmie Wielkopolski Związek Piłki Nożnej.
(dd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie