Reklama

Fikcyjna kradzież – prawdziwe kłopoty

04/11/2009 14:11

36-latek, który zgłosił policji kradzież mercedesa, stanie wkrótce przed sądem. Funkcjonariusze ustalili, że samochodu nikt nie ukradł

Mężczyzna zgłosił do kaliskiej jednostki policji 3 kwietnia i poinformował policjantów, że ktoś ukradł mu mercedesa 500S. Stwierdził, że właścicielką skradzionego auta jest jego siostra, a on sam jest tylko jego użytkownikiem. Sprawę prowadzili policjanci Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego, którzy przesłuchiwali świadków, ustalali czy ktoś widział moment kradzieży, co pomogłoby w ustaleniu wizerunku sprawcy i innych okoliczności tego zdarzenia. Poza tym do działań włączyli się funkcjonariusze innych pionów kaliskiej jednostki. Policjanci sprawdzali, czy pojazd poruszał się na terenie Kalisza i powiatu kaliskiego. I wszystkie te działania zakończyły się niepowodzeniem.
– Od początku sprawą kradzieży samochodu zajmowali się kaliscy kryminalni. Pomimo znacznego upływu czasu od chwili kradzieży, sprawa ta nie dawała im spokoju – informuje Bożena Majewska, rzecznik prasowy kaliskiej jednostki. – Funkcjonariusze rozważali różne warianty kto i w jakich okolicznościach mógł ukraść ten samochód. W trakcie sprawdzania jednej w wielu informacji kryminalni stwierdzili, że być może kradzieży w ogóle nie było. Wtedy postanowili bardzo dokładne sprawdzić wszystkie ślady.
Policjanci ponownie przeanalizowali wszystkie zebrane w sprawie materiały oraz informacje, jakie uzyskali. Szybko doszli do wniosku, że to sam zgłaszający pozbył się samochodu. Jednak aby to udowodnić, policjanci musieli znaleźć mercedesa. I udało się – po kilku dniach wiedzieli, gdzie znajduje się pojazd. Okazało się, że jest całkiem blisko, bo w zabudowaniach posesji w gm. Koźminek. (q)

Więcej w Życiu Kalisza

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do