Reklama

Geniusz rysunku. Kim jest Andrzej Czyczyło, który od 30 lat rysuje dla Życia Kalisza?

03/12/2023 06:43

Andrzej Czyczyło, to genialny rysownik, zdaniem redakcji najlepszy w Polsce. Już samo spojrzenie choćby na jego styl rysowania potrafi rozśmieszyć do łez. Mieszka w Opolu, ale od ponad 30 lat rysuje także dla Życia Kalisza. Jak sam twierdzi, Życie Kalisza jest gazetą, z którą najdłużej współpracuje. Przybliżmy tę niesamowitą postać

Jak zostałeś rysownikiem?
-  Jakoś tak było, że rysunek towarzyszył mi od dziecka. Od kiedy tylko pamiętam, nie darowałem żadnej gazecie leżącej w domu i swoimi rysuneczkami zapełniałem każdy margines.

- W szkole, na nudnych lekcjach też rysowałeś?
- Obowiązkowo, nie raz byłem karcony, że rysuje na lekcjach. Rysunek był, jest i będzie taką immanentną częścią mojego bytowania na tym padole.

- Co sprawiło że podjąłeś decyzję zostania zawodowym rysownikiem?
- Zawsze interesował mnie humor. W domu, ojciec i matka mieli spore poczucie humoru. Często sobie pokazywali jakiś udany rysunek.  Krótko mówiąc, w domu rodzinnym dobra satyra była ceniona. Pamiętam albumy Lengrena, czy francuskich rysowników. To były ewenementy za komuny, a w naszym domu było ich sporo i to mnie również inspirowało.

- Jak to się zaczęło zawodowo? Pamiętasz może jakieś pierwszy rysunek, za który ci zapłacono?
- Podjąłem studia no uniwersytecie w Cieszynie. Studiowałem wychowanie plastyczne ze specjalnością graficzną, więc mieliśmy tam naukę grafiki. Zajęcia z nami prowadził asystent Piotr Chrobok, który już wtedy był rysownikiem czasopisma Szpilek.  Tak sie złożyło, że na zajęciach jako jedyny ze studentów nosiłem przy sobie szkicownik. To był taki nawyk jeszcze z liceum. Asystent go zobaczył i zapytał czy może przewertować. Zgodziłem się. Obejrzał i zapytał:
"A czemu ty tego nie publikujesz?"
Jak, ma publikować? - odparłem zdziwiony
"Słuchaj, ja w przyszłym tygodniu jadę do Warszawy z rysunkami do Szpilek. Przygotuj coś z tych rysunków, to pojedziemy razem"
Przyjechałam z tym asystentem do redakcji Szpilek i pokazałam tam moje rysunki. Spodobały się pani redaktor odpowiedzialnej za grafikę  i w 1976 roku zadebiutowałem w Szpilkach.

-Z jakimi jeszcze tytułami współpracowałeś?
- Z wieloma. Na przykład współpracowałem z wieczorem Wrocławia (południówka), z codzienną gazetą w Krakowie, z Trybuną Śląską, z Tygodnikiem Opolskim i z Nową Trybuną Opolską. Zdarzało się publikować w Rzeczpospolitej. Jednak najdłużej współpracuję z Życiem Kalisza.

- Czy jest jakiś szczególnie dla ciebie cenny rysunek, z którego jesteś najbardziej dumny?
- Nie mam, gdyż mój rysunek satyryczny jest krotochwilny. Jeżeli, na przykład komentujesz rzeczywistość, to po paru miesiącach, nawet świetny rysunek, który był celnym strzałem,  który komentował jakieś wydarzenie polityczne, po paru miesiącach jest już nieaktualny.

 - Czy przez te lata zmieniałeś jakoś swój styl?
- Na początku starałem się rysować bez komentarza słownego. Nazywałem to rysunkiem czystym. Potem odczułem, że wyczerpała się tamta formuła i zacząłem wstawiać tekst. Skręciłem w stronę publicystki rysunkowej. Aktualne wydarzenia zawsze mnie interesują, a dodatkowo uważam, że satyra może dyscyplinować polityków.

- Jak często tworzysz? Czy codziennie powstaje jakiś rysunek?
- Nie, gdyż obecnie współpracuje z tygodnikami, więc zamawiają raz w tygodniu. Biorę też udział w różnych konkursach i publikuje na swojej stronie internetowej na facebooku.

- Jaką techniką rysujesz i czym?
-  Rysuję prostym pisaczkiem, który ma ten walor, że gdy lawuję rysunki, to nie rozmazuje mi kreski.

- Ile czasu zajmuje stworzenie jednego rysunku?
To zależy jak długo rodzi się pomysł. Czasem pomysł powstaje nagle, gdy kładę się spać. Ponieważ zdarza mi się, że "nie donoszę go do rana" więc nie ryzykując, wstaje i robię szkic, a czasem tak się zapędzę,  że od razu go skończę. Jeśli mam pomysł, to samo rysowanie zajmie do pół godziny. Jeśli rysunek jest bardziej skomplikowany, np składa się z dwóch czy trzech scen, to wtedy troszeczkę dłużej, ale zawsze najważniejszy jest pomysł i ułożenie w głowie kompozycji. Czasem się śmieje sam z siebie, że rysowanie jest jakby moja czynnością fizjologiczną.

- Jesteś także scenografem...
- Tak mam na koncie około setki wykonanych scenografii do widowisk teatralnych, telewizyjnych i filmowych.  Współpracowałem także z telewizją Canal+ przy organizacji różnych imprez piłkarskich. Właśnie wtedy zaprojektowałem puchar mistrzowski oraz medale piłkarskiej Ekstraklasy.

- Dziękuję za rozmowę
-Dziękuję

A.W.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do