
Mateusz Halak
To jedna z najokazalszych śródmiejskich kamienic. Do tego, z dwoma okazałymi elewacjami, od Mariańskiej i Chodyńskiego. Dziś posępny – prócz parteru opustoszały budynek zajmowany głównie przez gołębie, powstał dokładnie 100 lat temu, gdyż jak podają archiwalia, w trzecim kwartale roku 1924, kierownictwo budowy słało do magistratu i właścicielki depesze o oddaniu kamienicy w stanie surowym. Właścicielką neo-Europejskiego, bo zajmującego działkę legendarnego hotelu sprzed 1914 roku była Leokadia Przybylska.
Charakterna Pani
Pisane źródło podaje, że na rogu dzisiejszej ulicy Chodyńskiego od 1864 roku stał popularny hotel; zresztą nie pierwszy w dziejach tej ulicy. Już z 1778 r. pochodzi wzmianka o austerii, czyli o zajeździe, niejakiego Maniszewskiego. Od 1821 r. prosperował przy ulicy Marii Panny Hotel Warszawski, choć nie bardzo wiadomo, w którym punkcie dzisiejszej Mariańskiej. Jednakże najbardziej znanym gasthausem w dziejach tej ulicy był Hotel Berliński. Był to renomowany hotel, a sam właściciel cieszył się u gości dużym szacunkiem. Słynął też hotel z doskonałej kuchni. Polecano „kuchnię polską, francuską, i rosyjską (obiady 4-daniowe po 50 kop, w niedziele i czwartki: flaki, każdy wtorek: kołduny”.
Poźniejszy Hotel Europejski błysnął sławą raczej złą dla Kalisza. W nim to bowiem, w sierpniu 1914 roku, po zajęciu miasta przez wojsko pruskie, przebywał osławiony major Preusker. Tu też, pijącego szampana w restauracji hotelowej w gronie swych oficerów i miejscowych bon-vivantów, zaskoczyła nieszczęsna dla miasta strzelanina. Stąd wyszły złowieszcze rozkazy. Tu też trwały pertraktacje z prezydentem Bukowińskim o kontrybucje, a w jednym z pokojów hotelowych trzymano zakładników: księdza Płoszaja, Siemionowskiego, podrabina Mosesa, fabrykanta Handkego, bankiera Mamrotha i innych. Efekt rozmów i rozkazów stąd wychodzących jest znany. Całe miasto poszło w gruzy, a wraz z nim ulica Mariańska, hotelu nie wyłączając.
Nowe na modę starą
Budynek przy ulicy Mariańskiej 4 pod względem architektonicznym jest dalekim echem swojego poprzednika – wspomnianego wyżej Hotelu Europejskiego. Istniejącą dziś kamienicę zaprojektował Albert Nestrypke, a jej kostium architektoniczny jest taki a nie inny wyłącznie z jednego powodu – wytycznych przedwojennej Komisji do Spraw Zatwierdzania Planów, której skład głośno optował za odbudową Kalisza z zabudową historyzującą.
Zaprojektowanie wielkiej kamienicy przy Mariańskiej 4, zleciła Albertowi Nestrypke w 1920 roku Leokadia Przybylska. W aktach budowlanych Archiwum Państwowego w Kaliszu zachowały się dwa rzuty sygnowane przez architekta Nestrypke i technika Czyżewskiego, opatrzone datą 10 lutego 1920. Odbudowywany budynek znowu miał być hotelem, co wskazują opisy poszczególnych pomieszczeń, Kamienica miała posiadać wewnętrzne podwórze w formie tzw. studni. W planach parteru można odczytać przestrzenny hol wejściowy ozdobiony dwoma kolumnami podpierającymi sklepienie krzyżowe. Hol prowadził do dwubiegowej okazałej klatki schodowej. Od frontu prawdopodobnie miała znajdować się restauracja (później zaplanowano sklepy), natomiast w tylnej części domu mieszkanie dozorcy i stangreta, drwalnik, stajnia, skład siana i wozownia. Na pierwszym piętrze zaplanowano wielką salę (prawdopodobnie z przeznaczeniem na bankiety i przyjęcia) na wysokość 2 kondygnacji, której strop podpierało 10 kolumn. Ponadto znajdować się miało na tym poziomie trzynaście pokoi hotelowych i dwa apartamenty (dwupokojowe). Na poziomie tym przewidziano również cztery toalety i jedną łazienkę z wanną. Z rzutu II piętra wynika, że zaplanowano na tej kondygnacji 20 pokoi, 3 toalety i łazienkę. Mieścił się tutaj również skład bielizny. Na trzecim piętrze przewidywano 15 pokoi i 2 toalety. W tej kondygnacji planowano trzy pomieszczenia dla służby, magiel i suszarnię. W budynku miały być dwie klatki schodowe, jedna w głębi podwórza dla służby oraz druga reprezentacyjna o dwóch traktach schodów, do której wchodziło się od strony ulicy Mariańskiej. Możemy przypuszczać, że w niższych kondygnacjach mieściły się bardziej ekskluzywne pokoje hotelowe oraz słynna jeszcze przed pierwszą wojną światową z wyśmienitej kuchni – restauracja.
Trudna sytuacja mieszkaniowa Kalisza spowodowała, że magistrat zakazywał budowania domów o funkcji hotelowej, tym bardziej, że na rogu ulicy Garbarskiej i Kanonickiej funkcjonował nieprzerwanie od połowy XIX wieku – Hotel Wiedeński. Dlatego też Nestrypke, przedłożył inwestorce – Przybylskiej, nowe plany na budynek z uwzględnieniem zmiany funkcji kamienicy z hotelowej na wyłącznie mieszkalną. We wrześniu 1924 roku Nestrypke w piśmie do Urzędu Policyjno – Budowlanego przy ówczesnym magistracie kaliskim pisał: „Przy przykrywaniu dachu dachu na domu przy ul. Mariańskiej [właścicielka] nie chce wykonać attyk przewidzianych w zatwierdzonym projekcie – jestem zmuszony wycofać swoją deklarację odpowiedzialnego kierownika robót przy wzmiankowanej robocie”. Przybylska replikowała na to pismo, że ma zamiar wykonać wspomniane attyki w późniejszym czasie z braku wystarczających funduszów na budowę domu. W październiku 1924 roku kierownictwo robót przejęła firma „Brzeziński i Gmurowski”. Dom był gotowy w stanie surowym 4 listopada 1924 roku a w dwa lata później został częściowo zamieszkany.
W 1927 roku Albert Nestrypke wykonał dla właścicielki kosztorys wstępny na wykończenie Sali odczytowej mającej się mieścić na II piętrze. W budynku ostatecznie zorganizowano również trzy sklepy i magiel oraz dziewiętnaście mieszkań, z których jednak nie wszystkie posiadały własne toalety. Kamienica w swoich dwóch elewacjach od strony ulic: Mariańskiej i A. Chodyńskiego dekorowana jest motywami neorenesansowymi, neobarokowymi i neoklasycystycznymi. Taka stylistyka – nie przypadkowa pod tym adresem i dziesiątkami innych w centrum Kalisza, to trend w ówczesnym budownictwie by nadać nowej architekturze znamię „starej” rdzennie polskiej stylistyki a więc wzorców z wieków XVI – XIX. Podobne budynki powstawały do końca lat 20. W ostatnim dziesięcioleciu przed drugą wojną światową, do Kalisza zawitała moderna, odmieniając oblicza kamienic, ale przede wszystkim poprawiając ich funkcjonalność i podnosząc wygodę życia nie tylko najbardziej zamożnych ale także tych skromnie żyjących w małych – od teraz dobrze doświetlonych i przestronnych mieszkaniach. Dziś dom Przybylskiej, jest smutnym obrazkiem z szarym tłem. Od gołębi i ciszy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Czy jest możliwość jakoś to zwiedzić? Od małego tam chciałem zajrzeć. Jakieś namiary na właściciela?
Też bym był chętny :)
Komuniści robili wszystko żeby zabrać prywatnym właścicielom ich własność. Wprowadzali lokatorów a czynsze były ustalane odgórnie. Doprowadzali w ten sposób właścicieli kamienic do ruiny. To są wszystko pomniki komuny.