
3,5 promila alkoholu miał we krwi rozbójnik, który grożąc pistoletem dwóm przypadkowo spotkanym kaliszanom, chciał od nich dwa papierosy. Napastnik trafił w ręce policji kilkanaście minut po zdarzeniu
Do zdarzenia doszło w bia-
ły dzień, ok. godz. 16, na plantach w okolicy dworca PKP. Z relacji poszkodowanych wynika, że podszedł do niech nieznany mężczyzna, który groził im pistoletem. – We wskazane miejsce natychmiast pojechali policjanci patrolujący okoliczny rejon – przyznaje Bożena Majewska, rzecznik prasowy kaliskiej policji. – Gdy policjanci dojeżdżali do parku, już z daleka widzieli mężczyznę, który odpowiadał rysopisowi podanemu przez pokrzywdzonego. Mundurowi wiedząc, że sprawca posługuje się pistoletem z zachowaniem szczególnej ostrożności podjęli czynność zatrzymania. Okazało się, że zatrzymany jest w stanie nietrzeźwości, więc policjanci tym bardziej musieli uważać, bo zachowania takich przestępców są nieprzewidywalne. Funkcjonariusze zatrzymanie przeprowadzili szybko i skutecznie. Mundurowi odebrali zatrzymanemu broń. Okazało się, że to jest pistolet gazowy.
Po kilku minutach napastnik był już w komendzie, gdzie zajęli się nim śledczy. Rozbójnik został przebadany na zawartość alkoholu. Miał ponad 3,5 alkoholu w wydychanym powietrzu. Zatrzymany znany jest kaliskiej policji od wielu lat. Był już karany między innymi za rozboje, wymuszenia rozbójnicze, pobicia, kradzieże. Teraz grozi mu do 3 lat więzienia. (q)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie