Reklama

Grzyb w mieszkaniu socjalnym. Czyja to wina?

04/04/2018 13:46

Kiedy pani Anna wprowadziła się do tego mieszkania, nie ukrywała radości. Choć to tylko lokal socjalny, to dla niej ważne było, że jest wyremontowany i niewielki. Co oznaczało jej zdaniem małe rachunki. Po miesiącu na ścianach w kuchni zaczął pojawiać się grzyb. Pierwsze ślady zmazywała, ale pleśni było coraz więcej. Aż poddała się i ona, i jej zdrowie.

Pani Anna wprowadziła się do mieszkania przyznanego przez Miasto w grudniu ub. r. Po tygodniu zauważyła, że w łazience pojawił się niewielki grzyb. Po miesiącu w pleśni była już ściana w toalecie i kuchni. – Składałam w tej sprawie podanie w MZBM, ale papiery zostały przekazane wspólnocie mieszkaniowej. Po 10 dniach przyszedł pan i od wejścia zaczął mówić, że to jest moja wina, bo nie dogrzewam odpowiednio mieszkania. Powiedziałam, że to nieprawda, bo są wywietrzniki, okna są otwierane, grzejniki grzeją. Ale ten piecyk w kuchni jest tak malutki, że nie ma opcji, żebym to nagrzała porządnie. Słyszałam, że wcześniej mieszkali tu starsi ludzie i że mieli bardzo zagrzybione mieszkanie. Może w czasie remontu nie osuszono tego wystarczająco? Może to tylko było zaszpachlowane i zamalowane, żeby nie wyszło? Teraz niestety to wychodzi – mówi mieszkanka Kalisza.
Pracownicy MZBM przyznają, że bardzo dobrze znają tę sprawę i podtrzymują zdanie, że winna jest sama kobieta i to, że źle użytkuje mieszkanie. „W dniu oględzin mieszkania nasz inspektor stwierdził, że zamontowany nawiewnik powietrza jest zamknięty, brak jest napływu powietrza niezbędnego do prawidłowej cyrkulacji, ale kratka wentylacyjna w kuchni jest sprawna, otwarta. Określenie przyczyn powstania zawilgocenia i zagrzybienia ścian było możliwe dzięki ustaleniu miejsc ich powstawania oraz ustaleniu sposobu użytkowania mieszkania. Przyczyną powstawania zawilgocenia, a w efekcie zagrzybienia przegród budowlanych jest kilka czynników. (…) Zawilgocenia najczęściej ujawniają się w miejscach o zmniejszonej cyrkulacji powietrza (za meblami i wyposażeniem, w narożnikach ścian) oraz w miejscach najchłodniejszych, co występuje w przypadku tego mieszkania. Pokój, który jest prawidłowo ogrzewany i nie powstaje w nim duża ilość pary wodnej, nie posiada oznak zawilgocenia i zagrzybienia. (…) W wyniku poczynionych ustaleń stwierdzono konieczność prawidłowego ogrzewania i wentylacji mieszkania” – czytamy w piśmie z MZBM. Urzędnicy sprawdzili również , że nie ma zewnętrznych czynników, które mogłyby powodować zawilgocenie.

Więcej w Życiu Kalisza

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do