Reklama

Hala przyniosła straty

19/12/2007 10:49

Radni dziwią się, że funkcjonowanie hali widowiskowo-sportowej na Dobrzecu przynosi straty. My dziwimy się raczej temu, że te straty na razie wynoszą „tylko” 126 tys. zł

Kompleksowa kontrola finansów Ośrodka Sportu, Rehabilitacji i Rekreacji za okres 2004-2006 zapowiadana była od dawna, a potem ciągnęła się przez wiele miesięcy. Przeprowadzał ją zespół Komisji Rewizyjnej złożony z radnych: Filipa Żelaznego, Bogdana Nowackiego, Ewy Witczak i Marka Nowaka. Pod lupę wzięto całość OSRiR, a więc nie tylko obiekty związane z halą sportową przy ul. Łódzkiej, ale także nową halę na Dobrzecu i ośrodek w Szałem. Kłopotliwy okazał się zwłaszcza ten ostatni. Głównie z powodu Szałego OSRiR z roku na rok nie może wykonać własnego planu przychodów. Wpływy są niższe od zakładanych, bo plaża w tej podkaliskiej miejscowości przyciąga coraz mniej chętnych, czemu winne są pogoda, okresowe skażenia wody w zalewie, ale także marny stan bazy rekreacyjno-sportowej i malejąca ilość atrakcji. Wymownym przykładem jest tu fakt, że kompanie piwowarskie nie chcą już sponsorować letnich imprez plenerowych, które niegdyś przyciągały nad zalew tłumy, przynajmniej przez kilka wieczorów w roku. Radni wnioskują do prezydenta o podjęcie działań na rzecz bardziej efektywnego wykorzystania Szałego, o opracowanie nowej koncepcji zagospodarowania ośrodka i o podjęcie rozmów z Gminą Opatówek i Lasami Państwowymi w sprawie przeciwdziałania zanieczyszczaniu zalewu.
Deficytowy jest jednak cały OSRiR, a nie tylko Szałe. W 2006 r. przychody wyniosły 3 mln 987 tys. zł, a wydatki – 4 mln 312 tys. zł. Trzeba jednak pamiętać, że na przychody te składa się również ponadmilionowa coroczna dotacja Miasta do hal, basenu i boisk przy ul. Łódzkiej. Faktycznie więc podatnicy dorzucili OSRiR-owi ponad półtora miliona złotych z własnych kieszeni. Jak zapewnia dyrekcja ośrodka, jest to i tak niezły wynik, bo porównywalne obiekty w Polsce dofinansowywane są w jeszcze większym stopniu, natomiast kaliski OSRiR wypracowuje stosunkowo dużo środków własnych. Dotyczy to również Hali Winiary Arena na Dobrzecu. Na łamach „ŻK” już dawno ostrzegaliśmy, że ten interes nie może być dochodowy i kaliszanie będą zmuszeni do niego dopłacać.
Przez dziewięć miesięcy, od stycznia do września 2007 r., hala na Dobrzecu zarobiła nieco ponad milion złotych, a koszty jej utrzymania w tym samym czasie wyniosły 1 mln 158 tys. zł. Różnica to dokładnie 126 tys. zł. Radni domagają się teraz zwiększenia dochodów z hali i ze związanej z nią infrastruktury. Równie dobrze mogliby napisać podanie do ślepej kiszki. Natychmiastowym efektem piątkowego posiedzenia Komisji Rewizyjnej w tej sprawie było jedynie wyprowadzenie z równowagi Ryszarda Bienieckiego, dyrektora Kancelarii Prezydenta. Zdenerwowany uwagami radnego Bogdana Nowackiego R. Bieniecki kilkakrotnie nazwał go kłamcą. Jednak wyniki kontroli nie zostały zakwestionowane ani przez dyrekcję OSRiR, ani przez władze miasta. Pozostaje jeszcze kwestia zarobków pracowników ośrodka, nad którymi radni pochylili się z troską. Na stanowiskach niekierowniczych zarabia się tam średnio 1505 zł brutto. Radni chcieliby podniesienia tej średniej, jednak pod warunkiem zwiększenia przychodów własnych Hali Winiary Arena. Przy okazji warto przypomnieć, że miasto pracuje nad kolejnym powiększeniem deficytu, planując gigantyczny aquapark.                 (kord)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do