
Mateusz Halak
Wiele sygnatur naszego miasta pozostaje ukryta. Te subtelne „podpisy” historii stanowią także wielki pokład tożsamości. Ta z kolei wyraża najczęściej dumę. Z pochodzenia, z dzieła. Intencji jest pokaźna paleta. Herby to najbardziej wartościowe sygnatury spośród obserwowanych w urbanistycznej przestrzeni. Tak samo piękne co zagrożone zasłonięciem, usunięciem, rozpadnięciem, czy przeoczeniem... By uniknąć tego ostatniego, dziś galeria z gatunku herbarza.
Miejskie noblesse oblige
Wśród niepieczętnych wyobrażeń herbu Kalisza, Most Kamienny, posiada najbardziej widoczny, przy tym najdostępniejszy z herbów miasta. Przedstawienie z najstarszej obecnie przeprawy przez Prosnę, zawiera wątki zaczerpnięte przynajmniej z kilku typów herbu naszego miasta. W latach 1825 – 1826, a więc w czasie kiedy powstał obiekt, sięgnięto przy opracowywaniu herbu głównie po wzorce z okresu baroku (małe okrągłe okna, charakterystyczna sukmana w stroju hejnalisty, oraz układ pozbawionej broni lewej ręki). W opisywanym przykładzie dopatrzyć się również można stylistyki pieczęci z okresu późnego średniowiecza. Obecność wizerunku trębacza na ważnej przeprawie rzecznej w Kaliszu, może sugerować, że sposób manifestowania godła miejskiego przy mostach, był znaczącym w systemie herbów miasta, czego dowód dawała wcześniej przez ponad 50 lat fundacja Mostu Żelaznego ponad korytem Babinki (w miejscu gdzie dziś plac Jana Kilińskiego).
„Sztuka jest arystokratyczna do szpiku kości”
Sztuka sepulkralna w Kaliszu przedstawia poczet ojców nowożytnego miasta. Na trzech nekropoliach zlokalizowanych na dawnym Wrocławskim Przedmieściu, pochowanych jest wielu przedstawicieli elit środowisk intelektualnych. Herbowe kartusze dzisiaj odnajdziemy wyłącznie na Cmentarzu Katolickim. Ich formy szczególnie odpowiadają słowom Witolda Gombrowicza, użytym w tytule tego fragmentu artykułu. Kontynuując myśl wybitnego powieściopisarza na temat sztuki – jest ona zaprzeczeniem równości i uwielbieniem wyższości.
Grobowców z herbowym kartuszem na założonym w 1807 roku cmentarzu katolickim jest obecnie niepokojąco mało. Należy przy tym pamiętać, że do naszych czasów nieznana liczba grobowców nie przetrwała, bądź są one w stanie postępującej ruiny. Gros z nich zatraciła symbolikę heraldyczną. Grób rodziny Prusinowskich i zmarłego w roku 1915 Feliksa, właściciela apteki, to eklektyczna kaplica posiadająca w tympanonie herb Topór. Architektura grobowca stanowi w tym przypadku przesłankę o osobie pochowanej w nim. Fasadę flankują dwa pilastry z głowicami zaopatrzonymi w główki makowe – dawny środek nasenny, powszechnie stosowany w aptekarskiej profesji w początkach XX wieku.
Niedaleko od grobowca Prusinowskich wznosi się klasycystyczna bryła kaplicy Załuskowskich. Opatrzone dwoma herbami, ostatnie miejsce spoczynku Joanny z Przełuskich (dla której wzniesiono grobowiec w roku 1872), oraz jej męża – Erazma Załuskowskiego, zmarłego w 1888, zostało przed kilkoma laty starannie odrestaurowane. Ponad tablicami poświęconymi zmarłym, zamontowano kartusze z wizerunkami rodowych herbów pochowanych tutaj. Sulima – herb Przełuskich, oraz Rola – którym według Herbarza Polskiego, posługiwali się Załuskowscy.
Młodszym o nieco ponad dekadę jest grobowiec wzniesiony dla rodziny Doruchowskich, wybudowany w 1901 roku. W tym przypadku do dnia dzisiejszego zachował się herb Doruchowskich – Niesobia, a także dekoracyjne labry. Pochowano tutaj dziedzica majątku Złotniki Wielkie, Złotniki Małe, oraz Mycielin – Feliksa Doruchowskiego oraz Zygmunta Doruchowskiego.
Przy Rogatce spoczęli właściciele innych pobliskich majątków ziemskich. Należy wskazać grobową kaplicę Karśnickich, w której w roku 1961 pochowano Feliksa Karśnickiego – ostatniego właściciela dominium Majków. To wybitna w dziejach miasta postać – komendant Straży Pożarnej w Kaliszu w latach 1922 – 1927, członek Towarzystwa Miłośników Sceny, Związku Oficerów Rezerwy, Federacji Polskich Związków Obrońców Ojczyzny, mason. Prostą klasycyzującą kaplicę w której pochowano Karśnickiego, zaopatrzono w polu tympanonu w herb Jastrzębiec.
Płaskorzeźbiony wizerunek herbu Zaręba, widnieje na grobowcu innego zasłużonego dla historii miasta – Seweryna Tymienieckiego. Patron przy Trybunale Cywilnym, zasłynął w historii Kalisza również jako adwokat przysięgły, członek i organizator Towarzystwa Archeologicznego, Kaliskiego Towarzystwa Rolniczego oraz Kasy Pożyczkowo – Oszczędnościowej. Był bibliofilem, kolekcjonerem, numizmatykiem. W bliskiej odległości od grobowca Tymienieckich, pochowano w roku 1923 wybitnego kaliskiego architekta – Kazimierza Skolimowskiego, herbu Leszczyc.
Wychodząc poza mury katolickiej nekropolii, warto wskazać herby szlachetnie urodzonych, również w pozostałej przestrzeni miasta. Fundacja jednej z najstarszych świątyń jezuickich na ziemiach polskich – obecnego kościoła garnizonowego, to dzieło Stanisława Karnkowskiego, arcybiskupa gnieźnieńskiego, prymasa Polski od roku 1581, pełniącego tę funkcję do śmierci w roku 1603. Symboliczne nawiązanie do postaci budowniczego jezuickiej świątyni obecne jest zarówno w jej fasadzie, jak i wnętrzu.
Herb Junosza, którym pieczętował się arcybiskup Karnkowski umieszczono ponad portalem świątyni. Tutaj kartusz opatrzono arcybiskupią tiarą, a także skrzyżowanymi krzyżem i pastorałem – znakami godności duchownej. W późnorenesansowym portalu, wizerunek herbu z barankiem, widoczny jest również w bogato dekorowanych konsolach ponad pilastrami, flankującymi wejście do kościoła. Po przekroczeniu progu świątyni, świadectwo po jej budowniczym widoczne jest również w formie portalu – tym razem będącym pierwszym takim przedstawieniem pomnika w sztuce sepulkralnej Wielkopolski. Popularnie określany jako epitafium, pomnik posiada wiele heraldycznych wyobrażeń. Prócz kartusza z herbem Junosza, kapituła gnieźnieńska, będąca fundatorem pomnika, zadecydowała o umieszczeniu w kamiennym posągu również herbu z wizerunkiem lilii.
Herb sławnej w grodzie nad Prosną rodziny Bzowskich umieszczony jest natomiast na mieszczańskiej willi należącej do rodziny, przy ulicy Widok. Wybudowany w roku 1910 neogotycki pałacyk zaopatrzony jest w elewacji od strony ulicy Stanisława Staszica w herb Nowina. Pierwszym właścicielem posiadłości był rejent kaliski Stanisław Bzowski, którego inicjały również umieszczono na polu tablicy herbowej.
Herby upolitycznione jakby bardziej
Do budowy jednego z najznakomitszych gmachów w międzywojennym Kaliszu – Banku Polskiego przystąpiono w roku 1922. Projektantowi gmachu – Marianowi Lalewiczowi przyszło w obowiązku „budować Polskę” na nowo wraz z nadaniem wznoszonej architekturze swojskiego klimatu. Tożsamość polską, wyrażoną odwołaniami do rodzimego klasycyzmu z ostatnich dziesięcioleci istnienia I Rzeczypospolitej, podkreślono kompozycją heraldyczną o wymownej symbolice. Godło Polski umieszczone w szczycie gmachu, otoczone dwoma rogami obfitości, panopliami i wieńcem laurowym symbolizowało dumne nastroje z odzyskania niepodległości i stanowiło przesłankę o bogactwie gospodarza gmachu – Skarbu Państwa. W tym miejscu przetrwało aż do okupacji niemieckiej, dzieląc los symboli Polski zainstalowanych przed 1939 rokiem również na dzisiejszej siedzibie Starostwa Powiatowego, oraz na Trybunale.
Tympanon pobliskiego przybytku Temidy również przechodził heraldyczne metamorfozy. Oryginalną grupę alegoryczną wyobrażająca sprawiedliwość usunięto prawdopodobnie podczas jednej z przebudów gmachu i zastąpiono wizerunkiem orła Romanowów. Ten „gościł” w fasadzie gmachu aż do 1914 roku. Zainstalowane po 1918 roku godło Polski zostało zniszczone podczas okupacji hitlerowskiej. Mniej więcej od lat 60. ubiegłego wieku, w trójkątnym naczółku Trybunału ponownie widnieje symbol Polski.
Foto: Fragment Mostu Żelaznego z herbem Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.