
Zielona kurtyna Parku Miejskiego widziana sprzed teatru, to kanonia jeśli chodzi widoki kaliskie. Ale nie weszlibyśmy stąd do najstarszego publicznego zieleńca w Polsce bez przeprawy nad korytem Prosny. I tak, dziś wtrącę słowo o moście teatralnym, nie tylko uwielbianym, ale też „kochanym”. Przysięgi zakochanych słyszane są tutaj często, choć w metalowych dowodach uczuć, czyli popularnych kłódkach z zamkniętymi wyznaniami miłości, prym wiedzie pobliski Trybunalski. Teatralny stroił się na przestrzeni ostatnich dwustu lat w najrozmaitsze kostiumy. Dziś szybki przegląd tej architektonicznej garderoby.
Wyprawa za miasto
Zamykając od wschodu spacerową promenadę, most teatralny jest dziś jednocześnie główną bramą do Parku Miejskiego. Kiedyś, gdy aleja Wolności oprócz budynku sądu, była zabudowana drewnianymi chatami, okolica mostu była bardzo odległym punktem wycieczek Kaliszan. W ogóle, wyjście do alei, ponad 150 lat temu było wyjściem poza miasto. W tym względzie zmieniło się bardzo dużo. To miara urbanizacji i zmiany obyczaju.
W epoce biedermeier’a czyli w połowie XIX wieku, „teatralny” miał bardzo sielskie – intymne otoczenie. Park już wtedy zdrowo zarósł, tworząc zielone tło dla budynku restauracji Wehnera, czyli dzisiejszej KTW Park. Naprzeciw teatru stojącego w miejscu w którym stoi dzisiejszy, był jakiś malinowy chruśniak – zapewne część działki z biedną chatką – wówczas zabudowy wciąż dominującej w alei. Prosna nie była wtedy jeszcze uregulowana, stąd koryto na litografii z lat 40. XIX wieku wygląda zupełnie inaczej od stanu dzisiejszego. Most do parku był wówczas drewniany, jak wszystkie zresztą przeprawy w Kaliszu. Niezbyt szeroki, i posadowiony na murowanych filarach, co widać na rysunku Antoniego Sachettiego, most chwytał podmokłe nadbrzeża Prosny. I tylko żal niewiast, których krynoliny wlokły się po błocie kaliskim u bram do Parku.
170 lat temu, teren przy teatrze był bardzo obniżony, i nie zapominajmy, że środkiem alei, zanim wybudowano pałac trybunalski, płynęła sobie… rzeka. Teren ten zaczęto osuszać sadząc masowo topole, i niwelować różnice w jego ukształtowaniu mniej więcej od 1835 roku, kiedy Kalisz odwiedzały najważniejsze europejskie monarsze głowy. Most o prostej drewnianej konstrukcji, zapewne remontowany po naście razy, podobnie jak wciąż tonący w błotach – teatr, ustąpił miejsca nowej przeprawie, tym razem o wybitnych walorach artystycznych.
Najbardziej spektakularną formą przeprawy do parku była kreacja z drugiej połowy XIX wieku, gdy „teatralny” przypominał… gmach angielskiego parlamentu. Romantyczna dusza projektanta tamtego „teatralnego” z pewnością zapatrzyła się na stolicę Anglii. Skąd inąd pochodzić mogły neogotyckie wieżyczki i niezliczona liczba ażurowego niczym z koronki drewnianego detalu? Pierwiastek angielski, był wtedy, to jest w latach 70. XIX wieku, widoczny także i w Parku Miejskim, którego angielską urodę dopieszczały ręce znakomitych ogrodników. W całym Królestwie Polskim pojawiały się przejawy sympatyzowania ze stylistyką angielskich domostw lordów. Ukoronowaniem tego naśladowania była przebudowa w końcu wieku katedry Św. Jana w Warszawie – najważniejszego polskiego kościoła, na podobieństwo katedr Walii czy Anglii.
Wracając jednak do Kalisza, neogotycki teatralny, był świadectwem podążania za modą, ale chyba co ważniejsze – dowodem umiejętności i talentu ówczesnych stolarzy i snycerzy. Na długość wzroku z mostu, tuż za teatrem istniały w epoce „Lalki” Bolesława Prusa, a więc w latach 70. XIX wieku – neogotyckie łazienki na wodzie, gdzie swój kąpielowy wstyd chowały poczciwe niewiasty. Tamten zakątek Kalisza o iście romantycznym wyglądzie, niestety znany jest dosłownie z dwóch zdjęć.
Na przełomie wieków XIX i XX, zapewne przez mało trwały budulec naszej angielskiej przeprawy, podgniły teatralny przeszedł kolejną metamorfozę, tym razem stając się finezyjną secesyjną kładką o charakterystycznych wachlarzach z giętego żelaza. Na tym moście upływały Noce i Dnie zatroskanej o niesfornego syna i swój los Barbary Niechcicowej, gdy ta już ostatecznie osiadła w Kalińcu. Most swoją ażurową metalową dekoracją nawiązywał do wykutej w żelazie przez Walentego Kulisiewicza – ozdobnej balustrady wzdłuż koryta Prosny przy teatrze. Zdobne wachlarze na moście, dające skojarzenie z pawim ogonem, choć zniknęły z krajobrazu przy przybytku Melpomeny, to nie zginęły zupełnie. Jeśli wzrok mnie nie myli a przeczucie dobrze podpowiada, to jeden z nich obecnie służy jako balustrada na dachu jednej z kamienic przy ulicy St. Staszica. Głowy w górę na wysokości wylotu ulicy Zgodnej. Sami Państwo sprawdźcie.
Secesyjne zdobniki utrzymały się na naszej kładce przez okres międzywojenny. W ciągu pięciu lat hitlerowskiej administracji brutalny rozrachunek okupanta z Prosną i Parkiem Miejskim, znalazł także odbicie na wyglądzie teatralnego. Usunięto secesyjne osoby, i przez długi czas po wojnie, omawiana kładka była bardzo przeciętnej urody przeprawą. W latach 50. XX wieku most nieco zyskał na swoim wyglądzie. Ubytki powojenne, tak w konstrukcji jak i w dizajnie jego spacerowej części, uzupełniono o drewniane elementy. Całość otrzymała lekki i przyjemny wygląd, dobrze oddający klimat wejścia do parku. Warto wspomnieć, że tym mostem zachwycił się Wacław Kurek, jeden z lokalnych artystów malarzy, który w swoich impresjach na temat Kalisza, wielokrotnie podejmował za pomocą akwareli temat mostu teatralnego, odbijającego się wespół z teatrem w wodach Prosny.
Ostatnimi czasy, most do uwielbianego przez Kaliszan publicznego ogrodu nie zachwyca. Brutalistyczny styl, czyli taki z widocznymi śladami po drewnianych szalunkach, w żaden sposób nie koresponduje z klasycystycznymi gmachami w okolicy – teatrem, bankiem, czy narożną kamienicą pod numerem 18, i delikatną florą otaczającą go zewsząd. Ratunkiem dla dzisiejszego teatru może być tylko silny makijaż – taki z zielonych pędów bluszczu lub winobluszczu. Podpowiadam takie rozwiązanie i zauważam jednocześnie, że tuż nad korytem Prosny przy Moście Kamiennym, wygląda to wspaniale. Niech natura dopełni dzieła ludzkiego! Zdecydowanie teatralnemu to posłuży.
Mateusz Halak
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie