Reklama

Ile hektarów za rentę strukturalną?

28/11/2007 12:54
Od sierpnia mieszkaniec Korzeniewa starał się w Agencji Restrukturyzacji
i Modernizacji Rolnictwa o otrzymanie renty strukturalnej. Złożył wniosek. W sprawę zaangażowała się rodzina brata. Wnioskujący wydał w sumie kilkaset złotych na kserokopie, potwierdzenia notarialne i zaświadczenia. Jakie było jego rozczarowanie, gdy w końcu dowiedział się, że renty nie dostanie, bo ma... za mało hektarów

Coraz więcej rolników zamierza przejść na wcześniejszą emeryturę. Pozwala im na to prawo unijne.  „Renty strukturalne” realizowane są w celu zachęty rolników w wieku przedemerytalnym do zaprzestania prowadzenia działalności rolniczej.  Pan Jan z Korzeniewa, jako właściciel 6-hektarowego gospodarstwa, od jakiegoś czasu część gruntów o powierzchni 1,10 ha dzierżawił bratu Zbigniewowi. Jan nie ma własnej rodziny, a  że był zmęczony pracą i trudno mu było samemu prowadzić gospodarstwo, zdecydował się je przekazać w całości bratu. Tym samym postanowił starać się o przyznanie renty strukturalnej. Złożył listem poleconym wniosek, który do Biura Powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Kaliszu wysłał w sierpniu.
– Z Agencji przyszło pismo, że wniosek należy uzupełnić o wymagane dokumenty. Szwagier nie miał zdrowia do załatwiania tych wszystkich papierkowych spraw, więc zaoferowałam mu pomoc.  Wiadomo, kobieta jest obrotna i wszystko załatwi – opowiada Monika, żona Zbigniewa.
Pani Monika rozpoczęła gonitwę po urzędach. Cały urlop poświęciła na zdobywanie potrzebnych dokumentów. Skompletowała m.in. akt notarialny, wypis z rejestru gruntów i budynków mieszkalnych, zaświadczenia z KRUS, zaświadczenie z Urzędu Gminy, odpis z księgi wieczystej, zaświadczenie z Urzędu Skarbowego o niezaleganiu ze świadczeniami, nakazy płatnicze, odpisy ukończenia szkoły zawodowej męża, odpis umowy dzierżawy ziemi.
– Szwagier usłyszał, że można się starać o rentę, więc złożył wniosek. Nie poinformowano go jednak od razu, jakie dokumenty powinny zostać złożone, a przecież wystarczyło do wezwania dołączyć jakieś rozporządzenie. Biegaliśmy kilka miesięcy, żeby załatwić papiery. Za każdym razem coś musiałam donieść. W sumie wydaliśmy kilkaset złotych na odpisy i potwierdzenia notarialne. Straciliśmy mnóstwo czasu, nerwów, a w zamian okazało się, że szwagier renty nie otrzymał. Jestem oburzona systemem biurokracji. Jednak najbardziej bulwersujący jest fakt, że po złożeniu wniosku nikt z Agencji nie odpisał, że o rentę nie ma co się starać, bo szwagier ma za mało hektarów. Po co tyle biegania i robienia z ludzi idiotów, skoro już na etapie wniosku szwagier nie kwalifikował się do otrzymania renty? – opowiada zdenerwowana Monika.
Pan Jan ostateczne pismo z ARiMR otrzymał w połowie listopada. Poinformowano go,  że powierzchnia jego użytków rolnych jest mniejsza niż 9,57 ha, a tym samym po rozpatrzeniu dostarczonych dokumentów, beneficjent nie kwalifikuje się do otrzymania renty.
– Nie znamy się na prawie i wielu ludzi pewnie nie zna przepisów, ale czy nie można ich o tym informować, gdy zgłoszą się do biura? Jeśli jest ustawa regulująca warunki przyznawania renty strukturalnej, powinna być dostępna dla wszystkich zainteresowanych tematem – dodaje szwagierka pana Jana.

Więcej w Życiu Kalisza

Marzena Grygielska
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do