
Blisko 370 tys. zł rocznie wydajemy z miejskiej kasy na utrzymanie czystości i porządku w naszym mieście. Nie są to jednak wszystkie koszty związane ze sprzątaniem Kalisza
Ratusz corocznie zawiera umowy z firmami, których stałym zadaniem jest utrzymanie porządku na miejskich ulicach, placach itd. Jak wyjaśnia prezydent Krystian Kinastowski, tereny, które nie zostały objęte bieżącym utrzymaniem czystości, sprzątane są przez osoby zatrudnione do wykonywania prac społecznie użytecznych. Tylko w roku 2018 zebrały one ponad 6 tys. worków różnego rodzaju odpadów. Ich transport i unieszkodliwienie kosztowały Miasto kolejne ponad 30 tys. zł. Niezależnie od tego co pewien czas ujawniane są dzikie wysypiska śmieci. Ich likwidacja wraz z usunięciem ponad 16 ton odpadów kosztowała w ub. roku blisko 35 tys. zł.
Odpowiadając na interpelację radnego Dariusza Grodzińskiego, prezydent kontynuuje te wyliczenia. Utrzymaniem czystości objętych jest ponad 200 tys. mkw. chodników, placów i ścieżek rowerowych. Zgodnie z zawartymi umowami tereny te sprzątane są codziennie, raz w tygodniu, dwa razy w miesiącu lub raz w miesiącu. Działania takie polegają m.in. na oczyszczaniu samochodową zamiatarką wyposażoną w system odkurzania z odsysaniem, usuwaniu trawy i chwastów, np. pomiędzy spojeniami płyt chodnikowych, usuwaniu liści, gałęzi, gruzu itp., zbieraniu zanieczyszczeń z terenów zielonych, odśnieżaniu i likwidacji śliskości i gołoledzi itd. – W ramach nowego, aktualnie sporządzanego zamówienia publicznego na utrzymanie czystości i porządku objętych utrzymaniem zostanie ok. 9 tys. mkw. nowych, dodatkowych terenów, które zostały wyznaczone wcześniej, podczas przeprowadzonych w 2018 r. przez pracowników Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska wizji terenowych. W umowie zawarte zostaną także dodatkowe zapisy umożliwiające większą kontrolę nad wykonawcami świadczącymi usługę utrzymania czystości – zapowiedział K. Kinastowski. Dodajmy, że nowe umowy mają obowiązywać od maja br.
Czekając na rewitalizację
Osobnym problemem jest stan czystości i porządku Głównego Rynku i ścisłego centrum Kalisza. Ten problem poruszyła niedawno radna Barbara Oliwiecka. Zdaniem prezydenta na obecny wizerunek miasta wpływają wieloletnie zaniedbania inwestycyjne, zwłaszcza w śródmieściu. Ostatnie kompleksowe modernizacje tamtejszych chodników przeprowadzone zostały w latach 90. W tamtym okresie przeprowadzono też kompleksową modernizację elewacji miejskich kamienic. – Prace te przyniosły stosowne efekty i na blisko 20 lat pozwoliły cieszyć naszych mieszkańców i gości odwiedzających nasze miasto. Dwadzieścia lat to jednak czas, w którym korzystanie z przestrzeni miejskiej przez nas wszystkich przyniosło sporo negatywnych efektów, stąd mimo standardowego dbania przez służby miejskie o porządek w mieście, efekty tej pracy są mało widoczne – ocenia K. Kinastowski. Jak dodaje, płyta Głównego Rynku w okresie od początku maja do końca września sprzątana jest codziennie, a przez pozostały czas – codziennie bez niedziel i świąt.
Jak się okazuje, w przypadku Głównego Rynku nie pomaga nawet mycie na mokro. – Stan nawierzchni nie pozwala na uzyskanie efektu dokładnego oczyszczenia. Liczne spękania płyt powodują stałe wydostawanie się na zewnątrz materiału znajdującego się pod spodem, co pogłębia destrukcję nawierzchni placu – wyjaśnia prezydent.
(kord)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Gadu gadu, sprzątać trzeba i nie stękać brak koszy i po tych pomysłach na odbiór śmieci doliczcie dzikie wysypiska!!