
Czy liczba kaliszan spadła już oficjalnie poniżej 100 tys.? Jeśli tak, jakie są tego konsekwencje?
Liczbę mieszkańców Kalisza można liczyć na kilka sposobów – w oparciu o ewidencję ludności, na podstawie zameldowań i wymeldowań w Wydziale Spraw Obywatelskich Urzędu Miejskiego lub na podstawie oficjalnych danych statystycznych publikowanych przez Główny Urząd Statystyczny. Różne sposoby dają jednak różne dane. Według pierwszego z nich – ewidencji i aktualnych statystyk zebranych na dzień 22 września tego roku osób zameldowanych na pobyt stały można naliczyć 98 tys. 664. Tych na pobyt czasowy – 1 tys. 551, a zameldowanych równocześnie na stały i czasowy 316. Balansujemy więc na granicy bycia tzw. „stutysięcznikiem”. Te dane to nieprzewidywalna sinusoida, która jeszcze dwa tygodnie temu przedstawiała się inaczej. – Ważne jest to, że zmniejszenie ludności w ewidencji miejskiej jest spowodowane także nierejestrowaniem od 1 marca tego roku pobytów czasowych obywateli polskich, trwających do 3 miesięcy. (...) Tak więc w związku ze znacznym osłabieniem realizacji obowiązku meldunkowego, poleganie tylko na zameldowaniach i wymeldowaniach może być zawodne. Stąd też coraz częściej reprezentowany jest pogląd, zarówno w piśmiennictwie, jaki i orzecznictwie sądowoadministracyjnym, zgodnie z którym powoływanie się na ewidencję ludności nie jest w pełni wiarygodne, co nakazuje poszukiwanie innych źródeł przy ustalaniu tych danych, jak w szczególności w informacjach statystycznych publikowanych przez GUS – informuje Elżbieta Zmarzła, rzecznik prasowy Ratusza. Oficjalne dane statystyki publicznej GUS-u, które nas obowiązują, przyjmują jako stan wyjściowy ostatni pełny spis powszechny – w tym przypadku 2011 rok – i dane oszacowane przy pomocy bilansu. – Od roku 2010 bilans ludności sporządzany jest tylko dla jednej kategorii ludności dawniej nazywanej „faktycznie zamieszkałą”. Dane dotyczą podziału administracyjnego z dnia 31 XII danego roku i obejmują: stałych mieszkańców, z wyjątkiem osób przebywających poza miejscem zamieszkania przez okres powyżej 3 miesięcy w kraju oraz wszystkie osoby przebywające zagranicą bez względu na okres ich nieobecności, jak i osoby przebywające czasowo przez okres powyżej 3 miesięcy, przybyłe z innego miejsca w kraju.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To prawda , politycy ( w sumie , nie politycy - KARIEROWICZE) ,nie wiedzą jak zadbać o miasto. Z takiego pięknego miasta zrobili dziurę - brak dobrej komunikacji ( PKS, Kolej ) likwidacja zakładów pracy ( bo nic się nie opłacało) , powszechny NEPOTYZM. W szkołach zatrudnia się zamiast młodych , emerytki , bo znajome , takie co to pobierają emeryturę i jeszcze chcą pracować , bo się nudzą lub są rządne władzy- nadal . Młodzi nie mają siły przebicia i UCIEKAJĄ , zostają RAMOLE
Zgadzam się z "gregiem"Nie dosyć,że liczba mieszkańców będzie większa to również wzbogaci się kasa miejska o płacone na rzecz miasta podatki.
Przyłączyć do Kalisza wszystkie miejscowości bezpośrednio graniczące z miastem
do tej pory Kalisz nie stworzył miejsc pracy,które dają godziwe wynagrodzenie.Brak obwodnic powoduje uciążliwość dla mieszkańców,kiepskie połączenie z dużymi miastami(drogi,dworce pkp i pks).Kalisz to dziura,brak perspektyw...Politycy nie dbają o miasto i mieszkańców.
Żadne żonglowanie statystykami czy przyłączanie pod kaliskich miejscowości nie zamienią smutnego faktu,że Kalisz się kurczy.Kurczy się,co pokazują statystki,od utraty statusu województwa.Z miasta uciekają ludzie młodzi i dobrze wykształceni.Praca jest ale za grosze,żadnych perspektyw rozwoju zawodowego czy szans na własne M. Władze miasta przez 12 lat udawały,że wszystko jest pięknie i fajnie i Kalisz przespał te lata bezpowrotnie.Nie wiem czy ten trend da się odwrócić ale chyba nie...
Włączyć Kościelną Wieś. Tam na osiedlu Antczaka mieszka ponad 2 tys. kaliszan.