
Posągi zrastają się z krajobrazem i z wyznaczaną przez czas historią miejsca. Martwe oczy upamiętnianych postaci patrzą w dal, pozostając obojętne na zdarzenia wielkie i małe, chwalebne i wstydliwe. Co widział car Aleksandr II z pomnika stojącego niegdyś
Jest rok 1900, rok odsłonięcia monumentu. Życie miasta toczy się swoim codziennym rytmem. Dwujęzyczne polsko-rosyjskie szyldy, powozy zamiast aut, a w reprezentacyjnych miejscach dużo więcej zieleni niż obecnie. Najpiękniejsze, bo najbardziej zielone są aleje, zwane wtedy Alejami Józefiny (ob. Wolności). Są one naturalną, niczym nieprzedzieloną częścią kaliskiego parku. Tak więc tłem dla nowo wzniesionego pomnika cara Aleksandra II jest przyroda i dzieło człowieka – monumentalna kolumnada kaliskiego sądu. W 1900 r. ta część miasta wygląda jednak nienajlepiej. Potężna fala upałów, która przetoczyła się przez Królestwo Polskie, doprowadziła do zaschnięcia zielonych liści rosnących tu kasztanowców. Przed żarem pod parasolem chronią się już nie tylko panie, ale również panowie, co jest widokiem na tyle niecodziennym, że wartym odnotowania w prasie. Ponieważ publiczna kąpiel w Prośnie byłaby zuchwałą obrazą moralności, setki zmęczonych skwarem kaliszan szuka ochłody w łazienkach kąpielowych, znajdujących się nieopodal nowego gmachu teatru. Wieczorem przed rozświetlony elektrycznością przybytek sztuki aktorskiej podjeżdżają powozy, chociaż wszędzie jest blisko. Inaczej nie wypada. Dla eleganckiego towarzystwa przechadzka w aleje to prawdziwa wyprawa.Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie