Reklama

J. Degler o Witkacym: od dawna przeczuwał katastrofę

25/02/2020 11:46

Ubolewał nad tym, że w języku polskim nie ma odpowiedniego słowa na określenie stanu nazajutrz po spożyciu alkoholu. „Kac” to skrót niemieckiego „katzenjammer”. Witkacy wymyślał polskie określenia. - Najczęstszym była „glątwa”, ale mnie najbardziej przekonuje „wnętrzostęk” - mówił w Kaliszu prof. Janusz Degler, czołowy polski witkacolog i znawca problemów teatru

    W poniedziałkowy wieczór 24 lutego ten znany literaturoznawca i teatrolog od lat związany z Uniwersytetem Wrocławskim mówił na Scenie Kameralnej Teatru im. W. Bogusławskiego o życiu i twórczości Stanisława Ignacego Witkiewicza. - Mimo upływu lat jest to ciągle umysł drapieżny. Dla tej twórczości można znajdować różne klucze, ale myślę, że jeden jest najważniejszy: to jest jego życie. Bez poznania życia Witkacego nie można zrozumieć jego twórczości – mówił J. Degler.

    A autor „Szewców” życie miał ciekawe. Już z jego narodzinami wiązała się pewna anegdota. Jego ojciec Stanisław Witkiewicz romansował z Heleną Modrzejewską. Co prawda nie on jeden, bo podkochiwali się w niej tak znani artyści, jak Gierymski czy Chełmoński, ale gdy Modrzejewska wyjechała, a po pewnym czasie S. Witkiewiczowi urodził się syn, mniej zorientowani zaczęli łączyć ten fakt z osobą wybitnej aktorki.

    Życie intymne samego Witkacego znacznie przerosło osiągnięcia, jakie w tej dziedzinie przypisuje się jego ojcu. - Ubóstwiana aktorka Irena Solska daje początek całemu szeregowi demonicznych kobiet, które są jak modliszki i pożerają mężczyzn. Pierwowzór literacki to Pani Akne, śpiewaczka operowa z „622 upadków Bunga”. Potem była miłość z Jadwigą Janczewską, dla której ceną za to uczucie było samobójstwo. Janczewska strzeliła sobie w serce. Wspomnieć trzeba małżeństwo z Jadwigą Unrug, krewną Kossaków i admirała Józefa Unruga, dowódcy Polskiej Marynarki Wojennej i obrony Helu w 1939 roku. Gdy Jadwiga nie wytrzymała i wyjechała do Warszawy, Witkacy pisał do niej bardzo intymne listy. Wydając „Dzieła zebrane” Stanisława Ignacego Witkiewicza, mieliśmy z Anną Micińską dylemat, czy nie cenzurować tych listów i czy nie wykreślić najbardziej intymnych fragmentów, ale uznaliśmy, że nie mamy do tego prawa. Jeśli gdzieś w tekście pojawia się klamra, oznacza to tylko tyle, że tekst był w tym miejscu nieczytelny – mówił J. Degler i nie omieszkał również wspomnieć o romansie Witacego z poetką Marią Pawlikowską-Jasnorzewską.

    O tym, jak ważne dla jego twórczości są wątki biograficzne, przekonuje także Witkacowskie rozumienie rewolucji. Tuż przed wybuchem pierwszej wojny światowej pisarz wyruszył w daleką podróż ze znanym etnologiem Bronisławem Malinowskim. Był z nim na Cejlonie, a potem w Australii, jednak na wieść o wybuchu wojny wrócił i jako poddany rosyjski znalazł się w Rosji. - Był jedynym pisarzem poza rosyjskimi, który tę niezwykłą rewolucję oglądał własnymi oczami i przeżył, choć to był dla niego koniec świata i źródło jego katastrofizmu – zauważył J. Degler. Mówił jeszcze o teorii czystej formy, o recepcji twórczości Witkacego w II RP i w PRL, o znaczeniu „Szewców” w kanonie lektur szkolnych, a nawet o tym, że chrzest Witkacego to „najbardziej słynny polski chrzest po chrzcie Jagiełły”. Dodajmy, że podczas wykładu widownia była pełna. Ktoś doliczył się na niej 132 osób. Organizatorami spotkania byli Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli w Kaliszu i Teatr im. W. Bogusławskiego.

(kord)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do