
Z całą pewnością był to rok zmian, choć może nie całkiem takich, jakich byśmy sobie życzyli. Niektóre wymagały wprowadzenia już od dłuższego czasu, inne wciąż jeszcze czekają na swoją kolej. Dopiero rok 2016 pozwoli w pełni ocenić jakość poczynań koalicji SLD, PiS i Wspólnego Kalisza w naszym mieście
Styczeń
PO sprawująca władzę w Sejmiku Wojewódzkim w Poznaniu i mająca do podziału największy kawałek unijnego tortu zadecydowała o przyznaniu Aglomeracji Kalisko-
-Ostrowskiej 300 mln zł na lata 2015-2020. Kwotę tę można by uznać za imponującą, ale jeśli podzielimy ją na lata i weźmiemy pod uwagę, że ma ona posłużyć zaspokojeniu potrzeb ponad 20 samorządów z rejonu Kalisza i Ostrowa Wlkp., okaże się, że Kalisz może na tym zyskać co najwyżej po kilkanaście milionów rocznie. Dla porównania – roczny budżet naszego miasta wynosi blisko pół miliarda.
Luty
„Budowlanym bublem za ciężkie miliony” okazał się budynek tzw. trybuny zachodniej na stadionie OSRiR przy ul. Łódzkiej. Niespełna dwa lata po oddaniu do użytku obiekt ten nadawał się już tylko do remontu. Inaczej mówiąc, stał się kukułczym jajem podrzuconym przez poprzednią ekipę rządzącą Kaliszem nowej koalicji, która zdobyła władzę w Ratuszu.
– Poprzednicy zostawili nam wiele kukułczych jaj – oświadczył nowy wiceprezydent Piotr Kościelny. W tym samym numerze „ŻK” już na pierwszej stronie donosiliśmy o chemicznej bombie zegarowej tykającej w Szczypiornie, drogowych bublach na al. Wojska Polskiego i o tym, że rolnicy zablokowali Kalisz. Oj, nie był to dobry miesiąc. Ale luty prawie zawsze jest depresyjny.
Marzec
W marcu rumieńców nabrała kampania przed wyborami na prezydenta RP i do Kalisza przyjechał bronkobus, jednak bez głównego pasażera. Działacze PO pewni łatwego zwycięstwa swojego kandydata najwyraźniej zlekceważyli wyborców w miastach takich jak Kalisz. Od razu też spotkali się ze zdecydowaną odprawą z ich strony. Bronkobus został publicznie wygwizdany i wyśmiany, a w internecie pojawił się pikantny filmik stanowiący relację z tego zdarzenia. Tak działo się w wielu innych miastach Polski.
Kwiecień
Nowa ekipa rządząca miastem zapowiedziała pozytywną zmianę polegającą na ożywieniu kaliskiej starówki, zwłaszcza Głównego Rynku. Nie chodziło o rewitalizację, lecz o przedsięwzięcie znacznie prostsze i tańsze – letnie ogródki piwne. Miało ich być więcej niż w latach poprzednich, a ich właściciele mieli ponosić niższe koszty, co rzeczywiście okazało się skuteczną zachętą. Latem ogródki – wzmocnione koncertami i kinem letnim – przywróciły trochę życia wymarłemu śródmieściu.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A po co w Kaliszu , ogródki piwne. Mało pijaków krąży po ulicach . Proponuję zająć się ---- kaliskimi wiadomościami w TV . NO to dopiero coś okropnego . Wieje NUDĄ . To wstyd , żeby duże i najstarsze miast w Polsce miało tak SŁABE MEDIA .