
Nikt dokładnie nie pamięta, od kiedy ciągną się animozje pomiędzy mieszkańcami Stawiszyna i największej w tej gminie miejscowości – Zbiersku. Niektórzy mieszkańcy Zbierska uważają, że nie są one obojętne przy podejmowaniu decyzji przez włodarzy gminy
Zagadnięty mieszkaniec Zbierska bez problemu wyjaśnia, kto to „szewcy”, a kto „burole”. – Mianem „szewców” określamy mieszkańców pobliskiego Stawiszyna. Natomiast oni nam się rewanżują i pogardliwie mówią na nas „burole”. Czemu „szewcy”, to nie wiem, a „burole”, to pewnie będzie od naszej cukrowni. Mam już ponad 60 lat i kiedy byłem mały, to już te określenia słyszałem – odpowiada. Gdyby szukać przyczyn historycznych tych waśni, to znalazłoby się ich bardzo dużo. Stawiszyn jest najmniejszym miastem w Polsce, które dzisiaj liczy niewiele ponad 1600 mieszkańców. Wzmiankowany po raz pierwszy w roku 1291, już wtedy był miastem królewskim. Z kolei Zbiersk był i pozostał największą wioską na terenie gminy Stawiszyn. Może pochwalić się też starszym, udokumentowanym rodowodem. Wioska, będąca wówczas własnością klasztoru Benedyktynów w Mogilnie, po raz pierwszy wymieniona jest w dokumencie z roku 1103. Zbiersk wraz z Kolonią Zbiersk zamieszkuje obecnie około 3000 osób. Już w dalekiej przeszłości mieszkańcom Zbierska trudno było pogodzić się z tym, że dwukrotnie mniejszy Stawiszyn stał się stolicą miniregionu. Określenia „szewcy” i „burole” – należy założyć – zaczęły funkcjonować już w XIX wieku i utrwaliły się przez kolejne dziesięciolecia XX w. W przewodnikach można znaleźć informacje, że w wiekach XIX i XX słynni stali się stawiszyńscy kuśnierze, wyrabiający kożuchy i półkożuchy oraz szewcy. Kiedy w Stawiszynie rozwijali swoją działalność rzemieślnicy tych dwóch profesji, to w Zbiersku, dokładnie w 1852 r., Wilhelm Rephan założył cukrownię opartą na burakach cukrowych. Od tamtego okresu aż po ostatnie lata cukrownia w Zbiersku była jedną z trzech w południowej Wielkopolsce. Była też największym zakładem przemysłowym w gminie. Przemysłowy charakter wioski podkreślał także drugi wielki zakład produkcyjny – tartak. – To właśnie zakłady działające w Zbiersku przez dziesięciolecia dawały ludziom naszej gminy najwięcej miejsc pracy i najbardziej zasilały gminną kasę. W Stawiszynie nigdy nie rozwinął działalności żaden liczący się zakład produkcyjny. Miejscowość zawsze zachowywała charakter handlowo-usługowy, a jej rangę podnosiło to, że miała prawa miejskie i była siedzibą lokalnej władzy. Jednak motorem napędzającym nasz miniregion w XX wieku był Zbiersk. W ostatnich latach ten układ się zmienił. Nie można tego tłumaczyć tylko i wyłącznie trudami okresu transformacji ustrojowej. Swoją rękę do tej sytuacji przyłożyły też nasze władze, które od lat próbują promować Stawiszyn kosztem naszej miejscowości. Nie dostrzegają, że taka strategia obraca się przeciw wszystkim mieszkańcom naszej gminy – mówi Sylwester Jasiński, społecznik, od prawie 30 lat mieszkaniec Zbierska. (grz)
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
to prawda co mówi pan jaśiński wladze mają klapki na oczy na tych laczkarzy stawiszynskich wszystki fundusze gminne ładują wlasnie tam a w naszym zbiersku nic nie robią wystarczy spojzec na nasze dziurawe ulice i chodniki których brakuje a w stawiszynie jak nie hala sportowa to nowe chodniki chociaz stare byly dobre albo nowe latarnie na ulicach i jak mamy sie pózniej dogadywac niejeden reporter nakręcił by tu dobry dokument ale i tak ZBIERSK byl jest i bedzie największy w gminie.
Pan Sylwester Jasiński pewnie jeszcze nie wie, że ranga Zbierska w niedługim czasie wzrośnie. Jak informuje SKPL na swojej stronie w d.Cukrowni Zbiersk powstaje wytwórnia biopaliw. Odnośnie określania mieszkańców Stawiszyna mienem ,,szewców"", jest ono określeniem w miarę pieszczotliwym. Mieszkańcy S. ponoć pienią sie na określenie ,,laczkarz"", bo stawiszyńscy szewcy właśnie z produkcji laczków słynęli. Opowiadał mi kiedyś o tym laczkarz śp. pan Lelental.