Reklama

Jej dzieła przetrwają wieki

31/01/2018 12:42

Zwiedzając kościół w podkaliskich Chełmcach, nie sposób nie podziwiać jego bogatej ornamentyki. Przeciętnemu obserwatorowi może wydawać się, że wszystkie zdobienia wewnątrz kościoła powstały, kiedy był budowany. Ale tak nie jest. Uwagę przyciąga polichromia wykonana w stylu gotyckim, która zawiera 20 tematycznych scen. Wykonana została ona niedawno. To w całości dzieło Tatiany Rychlewskiej, parafianki, mieszkanki Chełmc.

– O wszystkim zadecydował przypadek. Przed laty w kościele parafialnym prowadzone były prace renowacyjne. Niemal od dziecka interesowałam się sztuką, wcześnie zaczęłam też malować. By przekonać się, co o moich pracach sadzą profesjonaliści, zdobyłam się na odwagę – wzięłam je pod pachę i poprosiłam o ocenę osoby prowadzące prace renowacyjne. Wówczas nie byłam jeszcze po studiach artystycznych. Ocena profesjonalistów przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Wysoko ocenili moje prace, zachęcając do dalszego rozwoju i doskonalenia artystycznego warsztatu. Nie były to słowa kurtuazji. Gdyby tak było, nie zaproszono by mnie do pomocy przy prowadzonych pracach renowacyjnych. Wspólna praca z profesjonalistami była dla mnie doskonałą szkołą i doświadczeniem. Poznawałam dotychczas obce mi techniki np. pozłotnictwa i polichromię naścienną – opowiada Tatiana Rychlewska. Obcowanie ze sztuką sakralną nie zakończyło się na pracach pomocniczych przy renowacji kościoła. – Niemal w tym samym czasie dostałam propozycję, abym wykonała w kościele wspomnianą wcześniej polichromię. Było to naprawdę duże wyzwanie, bo dzieło musiało być wykonane w stylu gotyckim charakteryzującym się specyficznym stylem i cechami. Ponadto trzeba było jeszcze wyrazić określoną myśl teologiczną. Wykonanie projektu poprzedziły długie godziny ślęczenia nad książkami i zgłębianie tajników stylu gotyckiego. Projekt zyskał pełną aprobatę księdza proboszcza i zabrałam się do pracy. Poświęciłam na to całe wakacje, pracując od świtu niemal do nocy. Efekt można podziwiać w kościele na łuku tęczowym – dodaje.
Pani Tatiana jest kaliszanką. Od najmłodszych lat jej pasją było malowanie i rysowanie. Wśród czytanych książek nie brakowało również tych tematycznie związanych ze sztuką. Do dzisiaj przechowuje swoją pierwszą ikonę, którą wykonała, mając zaledwie 13 lat. Nie było to takie sobie dzieło nastolatki. Patrząc na ikonę, nie chce się wierzyć, że wykonała je nastolatka. Pomysł, aby po szkole podstawowej kontynuować naukę w liceum plastycznym, upadł z prozaicznego powodu – w Kaliszu nie było wówczas takiej szkoły. W rachubę wchodziła nauka w liceach w Kole lub Bielsku Podlaskim. Opiekuńczy rodzice nie bardzo chcieli, by córka uczyła się poza Kaliszem i mieszkała w internacie. W tej sytuacji, częściowo godząc swoje zainteresowania z kaliskimi możliwościami, rozpoczęła naukę w szkole… zawodowej.

Więcej w Życiu Kalisza

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Wróć do