
W sprzedaży są jeszcze bilety na najsłynniejszy, grany od 18 lat, polski musical
1468 i 1469 spektakl musicalu Metro w pełnej obsadzie wystawiony zostanie w Hali Widowiskowej Winiary - Arena 24 października o g. 16 i 20. Z zaproszeniem na spektakl przyjechali do naszego miasta twórcy Metra, Janusz Józefowicz i Janusz Stokłosa
Metro w Kaliszu pokazane zostanie po raz pierwszy. W rolach głównych zobaczymy Nataszę Urbańską (rola Anki) i Janusza Józefowicza, który wcieli się w rolę Filipa. Jana zagra Rafał Drozd. Na scenie zobaczymy ponadto pozostałych członków zespołu musicalu Metro. – W Kaliszu jeszcze nie graliśmy, a byliśmy już chyba w każdej dużej hali w Polsce. Metro pobiło na pewno rekord Polski jeśli chodzi o ilość przedstawień. Niczego takiego w życiu teatralnym jeszcze nie było – powiedział na konferencji prasowej w Kaliszu, Janusz Józefowicz.
Siła identyfikacji i energia
Twórcy musicalu podkreślali, że przy okazji realizacji przedsięwzięcia ważnym elementem było nietypowe podejście do sztuki musicalu. – Największym walorem tego spektaklu jest to, że na scenie są ludzie anonimowi. To zespół, z którym może identyfikować się każdy na widowni. Dzisiaj już czwarte pokolenie widowni przyjeżdża do Teatru Buffo i wciąż patrzą na siebie na tej scenie. Myślę, że to atut. Jeśli ludzie wracają do oglądania Metra, świadczy to o głębokiej sile identyfikacji – powiedział Janusz Stokłosa.
Spektakl to przede wszystkim opowieść o młodości, pasji i energii. – Czas udowodnił, że Metro jest ponadczasowe, a muzyka Stokłosy się nie starzeje. Niewiele robi się poważnych rzeczy dla młodych widzów. Ten sam problem był wtedy, kiedy zaczynaliśmy Metro. Właśnie ono poważnie potraktowało młodego widza, opowiadając o jego marzeniach. Zresztą samo w sobie było dowodem na to, że marzenia się spełniają. Nigdy w polskim teatrze nie było takiej eksplozji energii, za którą stała autentyczna pasja. Wciąż próbujemy utrzymać ten poziom energetyczny, to niewątpliwy wyróżnik i siła Metra – dodaje Józefowicz, przyznając, że jest już trochę zmęczony uprawianiem teatru muzycznego.
Jak twierdzi scenarzysta, choreograf i reżyser Metra, w tym gatunku trudno jest stworzyć coś nowego. A jeszcze trudniej utrzymać to na wysokim poziomie. – Metro wciąż czasowo nas absorbuje. Jednak to widz zadecyduje o tym, kiedy mamy zejść ze sceny – przyznał Józefowicz.
Jak zaznaczali twórcy spektaklu, musical bardzo szybko stał się nie tylko zjawiskiem artystycznym, ale i socjologicznym. Tym bardziej, że Metro dało szansę wejścia na scenę ludziom bardzo młodym, nieznanym. Stało się też rodzajem szkoły artystycznej do dzisiaj kształcącej ludzi wyznaczających standardy artystyczne na scenach muzycznych wszystkich teatrów w Polsce. (ab)
Więcej w Zyciu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ceny biletow szokujace !!! ale paliwo drogie,zycie drogie no i jak ma sie rodzine ...moze nastepnym razem pan jozefowicz zostanie w warszawie bo tam przeciez ludzie wiecej zarabiaja jak u nas na prowincji.
W warszawie bilet na Metro w Buffo kosztyje 80 zł a na prowincji zdziera się po 170 zł
170 zł za jeden bilet! Niech się ten Józefowicz, cała jego ekipa i organizatorzy wypchają!
Cieszę się ,że Buffo u nas zagości.Jak wszystko w Kaliszu na końcu tak i nawet to.Tylko strasznie drogie bilety.Chcę pokazać wnuczce takie,mam nadzieję piękne przedstawienie ale zapłaciłam w przedsprzedaży 360z ł.Czy to nie przesada?