
Tydzień 26: 26 czerwca – 2 lipca 2023 r. Wsch. sł. (2 lipca) w Kaliszu: 4.32 Zach. sł.: 21.09
Swego czasu w Kaliszu działo się:
1823 – za mostem przy fabryce Reephana pobudowano budynek Rogatki Warszawskiej, Obiekt miał być wizytówką Kalisza po przeprowadzonej kilka lat wcześniej regulacji tej części miasta i przebudowie (częściowo z tzw. szarwarków, czyli świadczeń wsi na rzecz miasta) wjazdu od tamtej strony – tzw. traktem fabrycznym – do miasta. Kaliskie rogatki miały być wzorowane na warszawskich rogatkach Kubickiego. Poza tym obiekt przy moście Nowowarszawskim służył względom praktycznym – dawał schronienie dla 3-4 żołnierzom warty kozackiej i pisarza rogatkowego Wewnątrz sześciennej budowli (8x8x8 m.) były: izba alkierz i małe komórki. Trochę przypominała też budowle renesansowe, utrzymana w charakterze patetyczno-militarnym była znacznie bogatsza w detal od znanej nam Rogatki Wrocławskiej. Osobny artykuł poświęcony temu zaprojektowanemu już przez Franciszka Reinsteina obiektowi zamieścił w „Życiu Kalisza” Mateusz Halak – zainteresowanych odsyłamy do archiwum „Życia…”. Tu dodajmy tylko, że rogatkę rozebrano pod koniec XIX w. ale jej wygląd możemy kontemplować oglądając litografię Ehrentrauta
1823 – wspomniany wyżej Reinstein przebudował, postawiony przy Warszawskiej 58 (ob. Zamkowej) według projektu swojego poprzednika – Szpilowskiego cztery lata wcześniej, budynek poczty. Reinstein dobudował m.in. drugie piętro. Architekt (albo inwestor) chyba nie był do końca zadowolony ze swego dzieła gdyż kilkanaście lat później przeprowadził jeszcze jedną przebudowę. Był to obiekt murowany z cegły, kryty wysokim dachem z ocynkowanej blachy (lekko zakłócający czysty styl), w obręb zabudowań wchodziły też stajnie i mieszkanie, oficyna od strony Grodzkiej. Pięcioosiowa skromna dekoracyjnie fasada, gzyms koronujący. Reprezentacyjne pierwsze piętro – duże, okazałe okna. Obiekt został – jak wiele kaliskich budynków – zniszczony w czasie I wojny, obecny (stojący w tym samym miejscu) gmach pobudowano, według projektu Juliusza Putermana-Sadłowskiego w 1931 r.
1913.06 – oddano do użytku cmentarz parafialny na Rypinku (często mówimy: na Zagorzynku). Nekropolia przy Częstochowskiej powstała kiedy mały cmentarz znajdujący się przy kościele pw. św. Gotarda był zdecydowanie za mały by litościwie przyjąć kolejnych umierających parafian. Rada parafialna zakupiła wówczas grunt od Jana Delebisa – właściciela pola w ówczesnej, przylegającej do Rypinka, wsi Zagórzynek (stąd nazwa). Właściciel pozostawił sobie skromna parcelkę przy ulicy, a po śmierci został pochowany na „swoim” cmentarzu (jego grób możemy oglądać do dziś). Pierwszym pochówkiem był – już po miesiącu, w lipcu – pogrzeb Marianny Połaniec. W lutym 1942 r. z racji sąsiedztwa niemieckich zakładów zbrojeniowych cmentarz zamknięto. To niewielki (ok. 1600 m² – 225x70 m.,) ale bardzo schludny i zadbany cmentarz. Zaraz przy wejściu znajduje się 5-metrowy dębowy krzyż, ufundowany przez rodziców tragicznie zmarłej w 1978 r. dziewczynki, po prawej kwatera bogatych grobowców opuszczonych przez ludność romską. Zbyt „rozrywkowy” sposób czczenia swoich zmarłych przez Cyganów nie wszystkim przypadł do gustu, więc ci przenieśli swoich zmarłych na Majków. Leżą też powstańcy 1863 r., powstańcy warszawscy, więźniowie obozów koncentracyjnych i łagrów. Wśród blisko 600 mogił znajdują się min. groby rypinkowskich księży Martuzalskiego i Sieradzana (który, w czasie gdy był proboszczem u Gotarda bardzo się tą nekropolią zajmował), rodziców braci Dybowskich, wybitnego krajoznawcy i regionalisty – Wacława Klepandego, poległej w czasie katastrofy smoleńskiej działaczki Stowarzyszenia Rodzin Katyńskich – Gabrieli Zych, pisarza – regionalisty Eligiusza Kor-Walczaka, znanych nauczycieli, lekarzy, społeczników.
1993.06 – ukazał się pierwszy numer miesięcznika społeczno-kulturalnego „Kalisia” prezentującego historię, a także życie społeczne, gospodarcze i kulturalne miasta. Po dwóch latach miesięcznik zmienił m.in. szatę graficzną, a zmiany te znalazły odzwierciedlenie także w tytule – od tamtej pory czytaliśmy już „Kalisię Nową”.
Piszemy: „czytaliśmy” bo kilka lat temu ratusz zaprzestał wydawania tej publikacji.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie