Reklama

Kalendarium kaliskie

06/08/2023 06:00

Tydzień 31: 31 lipca – 6 sierpnia 2023 r. Wsch. sł. (6 sierpnia) w Kaliszu: 5.15        Zach. sł.: 20.30

Przed laty w Kaliszu działo się
1193.08.02 – zmarł Mieszko Młodszy, syn Mieszka III Starego i Eudoksji. Urodzony między 1160 a 1165 r. Mieszkowic dzięki zabiegom dyplomatycznym papy został wyznaczony przez schorowanego księcia Leszka Bolesławowica namiestnikiem dzielnicy mazowieckiej i kujawskiej, z prawem do sukcesji po swojej śmierci. Samowolne i jakoby okrutne rządy „naszego” księcia skłoniły jednak (zdrowiejącego?) Leszka do ugody z Kazimierzem II Sprawiedliwym i wygnania Mieszkowica (zmieniono wtedy również testament). Mieszko III Stary postanowił więc przekazać synowi w 1191 r. księstwo kaliskie. Ale Mieszkowic zmarł jednak już dwa lata później. Nie ożenił się, nie zostawił potomstwa, pochowany został w krypcie kolegiaty św. Pawła Apostoła, dziewięć lat później obok spoczęły szczątki ojca.

1873 – po spowodowanej ostrą zimą sprzed 2 lat powodzi miała miejsce kolejna regulacja Prosny. Zasypano wówczas dawną odnogę Prosny w parku i biegnący w innym kierunku kanał, poprawiono Babinkę i Kanał Rypinkowski.  Prace te okazały się już na tyle skuteczne, że następujące po nich kolejne wylewy powtarzały się rzadziej i nie na tak wielką skalę a nadana kilka lat później kaliskiemu parkowi nowa postać mogła zachować się już do dzisiaj.

1883.08.04 – Adam Czerwiński założył w Kaliszu warsztat drukarski. Zlokalizowany był on na Nowym Rynku i stanowił właściwie kontynuację wcześniejszej działalności w obszarze wydawnictw i druków teścia Czerwińskiego – Józefa Mroczka. Wydawał m.in. sprawozdania i statuty miejscowych organizacji społecznych oraz druki religijne.

1883 – po przebudowie kramów z Rzeźniczej, kaliskie jatki znalazły sobie nową lokalizację. Tzw. „wielkie jatki”. zajęły przestrzeń ulicy Nadwodnej (dziś Parczewskiego) nad Babinką od Kanonickiej po wylot ulicy Szklarskiej, przesłaniając, ku rozpaczy miłośników przeszłości, cały odcinek kazimierzowskich murów miejskich. Później, obok jatek mogli sprzedawać mięso okoliczni chłopi w dni targowe, byleby było ono zbadane i w kawałkach nie mniejszych niż 1/4 funta. Były też „małe jatki”, zwane tak nie tylko ze względu na ich wielkość, ale również na towar w nich sprzedawany, głównie drób, mieściły się obok dużych w drewnianym, parterowym budynku. Nie stanowiły udanych tworów architektury, a porządek wokół nich były przedmiotem nieustannej krytyki i awantur. Wyrzucane z nich niesprzedane mięso przyczyniło się też do degradacji Babinki. Jatki zniknęły ostatecznie w czasie okupacji przy okazji zasypywania tego kanału.

1883 – na wzgórzu majkowskim formalnie założono cmentarz dla kaliskiego garnizonu rosyjskiego. Pochówków dokonywano już pół wieku wcześniej. Zresztą nawet w dokumentach, obok tej najbardziej oficjalnej daty pojawia się rok 1843 a nawet daty kilka lat wcześniejsze a z kolei przy wejściu widnieje liczba… 1876. Grzebano tu głównie wojskowych niższych stopniem oraz członków ich rodzin, dla kadry oficerskiej przeznaczony był cmentarz prawosławny przy Rogatce, Sporne sprawy własnościowe z dziedzicami Majkowa Karśnickimi, dotyczące powstałego na poły nielegalnie cmentarza, władze carskie uregulowały dopiero w latach 70. XIX w. W roku 1912 Rosjanie cmentarz powiększyli i najprawdopodobniej w tym okresie wznieśli istniejącą do dziś kaplicę. W późniejszych latach chowano tam także żołnierzy innych narodowości poległych w czasie I wojny, wśród żołnierskich mogił pojawił się też obelisk z napisem Pro Patria. Z kolei po wojnie chowano tam poległych podczas wojny z bolszewikami i zmarłych Strzelców Kaniowskich (robiąca do dziś wrażenie wydzielona kwatera) oraz ich rodzin. Obecnie cmentarz jest miejscem pochówku kaliskich prawosławnych oraz mieszkańców z osiedla i parafii Majków. Jest też grób chłopca zabitego w obozie dla germanizowanych dzieci przy Rogatce, ciekawscy oglądają także bogate groby kaliskich Romów.

1883 – na Kanonickiej, na placu tak zwanych stajni żandarmskich miał wystąpić cyrk Blumenfelda z akrobatami, koniami, tresowanymi łososiami(!) i psami irlandzkimi. Niestety, ta szumnie reklamowana impreza nie odbyła się. „Renomowany” cyrk nie dojechał do Kalisza – splajtował za granicą, czyli… w pobliskim Ostrowie Wielkopolskim. Czyżby nasi sąsiedzi wykazali się bardziej wysublimowanym gustem artystycznym?

(ps)
 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do