Reklama

Kalendarium kaliskie

27/04/2024 06:00

Przed laty w Kaliszu działo się...

1744 – magistrat kaliski pobudował w Chełmcach drewniany kościół, który stanął na miejscu poprzedniej, okrutnie już sfatygowanej świątyni. Nowy kościół przetrwał półtora wieku – spłonął od pioruna w maju 1881 r. Traf chciał, że w tymże 1744 r. dla odmiany w kaliskim kościele  franciszkańskim  zawalił się stary drewniany ołtarz główny, nowy – ten z obrazem Wskrzeszenia Piotrowina – postawiono tam kilkanaście lat później. 

1744 – W tym samym roku katastrofa budowlana miała miejsce także w kaliskim ratuszu, w którym runęła część sklepienia, pięć lat później zawaliło się ono do reszty Mimo, że podjęto, trwające kolejne pięć lat, „działania naprawcze” to w znajdującym się od dłuższego czasu w opłakanym stanie obiekcie nie przyniosły one zbyt wielkich rezultatów a stan budowli pogarszał się z roku na rok. O taki stan rzeczy gospodarzy ratusza obwiniała  szlachta w proteście złożonym w 1754 r. „Ratusz bardzo pustoszeje i lubo go z wierzchu cokolwiek zaczęli reperować, tynkowaniem facyjaty trochę przebieliwszy, ale wewnątrz straszne pustki, sklepienia z wielkim niebezpieczeństwem ledwo wiszą (...), wieża ratuszowa murowana, wysoka i wspaniała (...) połowę spadła, od lat więcej trzydziestu na deszczach i słotach nie pokryta, coraz bardziej się psuje i rujnuje....”. W tym samym dokumencie dostaje się i mieszczanom: „Kamienice na rynku spustoszałe jak latarnie stoją przezroczyste, a panowie mieszczanie o to nie dbają (…)i miasto (…) do ostatecznego upadku przychodzi”. Na co mieszczanie odpowiedzieli: „Kamienice i domy lubo w ruinę idą, to z racyi ichmościów szlachty dzieje się, bo niektórzy ichmoci sami wpraszają się z pieniędzmi (…) i kiedy od którego z ichmościów weźmie mieszczanin sto lub więcej złotych, to zaraz ichmoci  do posesyi wchodzą, żer i dobra odbierają, one rujnują, zrujnowawszy puste grunta zostawiają…”. Jednym słowem: „Odkąd istnieje nasza Ojczyzna – do winy nikt się jeszcze nie przyznał”. Jakież to aktualne…

1754  – w okolicach Kalisza powstaje kolejna świątynia. Drewniany, stojący do dzisiaj niezwykle cenny kościół  p.w. Trójcy Świętej w Kucharkach zastąpił spalonego poprzednika dzięki hojności ówczesnego właściciela wsi, stolnika sochaczewskiego Walentego Trąpczyńskiego. Kościół wzniesiono na nietypowym planie wydłużonego ośmioboku, dzięki czemu stanowi bardzo ciekawy przykład architektury sakralnej w naszym regionie. Świątynie tego typu nie mają wyraźnie zaznaczonego na zewnątrz podziału na ołtarz i nawę. Kościół w Kucharkach jest konstrukcji sumikowo-łątkowej, całość dachu pokryta jest gontem, pośród którego wyrasta wieżyczka na sygnaturkę zwieńczona blaszanym, cebulastym hełmem z latarnią. Dni są dłuższe i cieplejsze – podczas wypadów choćby do Gołuchowa trzeba koniecznie zajrzeć i do Kucharek.
 
1864.04.23 – władze pruskie aresztowały najbardziej chyba czynnego powstańca styczniowego z  kaliskiego – Józefa Oxińskiego. Równocześnie Kopernicki (przebywający zresztą od dłuższego czasu za granicą) rozstał się ze swoim stanowiskiem. Faktycznie zatem organizacja wojskowa i cywilna uległy całkowitemu rozpadowi a – opisywane w kilku ubiegłorocznych odcinkach „Życia Kalisza” – działania w ramach powstania na Ziemi Kaliskiej dobiegły końca. Ogółem kaliskie oddziały powstańcze stoczyły około 131 bitew i mniejszych potyczek, grzebiąc tysiące poległych, zaś liczba rannych i tych, którzy dostali się do niewoli jest trudna do oszacowania. Na znak żałoby społeczeństwo polskie przywdziało czarne stroje, za noszenie których groziły nie mniejsze restrykcje niż te, jakie dotknęły samych uczestników powstańczych walk.

1904.04 – na terenie Kalisza skonfiskowano duży transport literatury partyjnej SDKPiL. Zatrzymano wówczas około 10 tys. egzemplarzy różnego rodzaju wydawnictw, w tym prasę odezwy pierwszomajowe i zbiór pieśni proletariackich. W Europie nadchodziły niespokojne lata.
 
1994.04
– w trakcie podróży po Chinach zmarł, urodzony w Sieradzu w 1914 r., Szaja Jakubowicz – producent dzianin, działacz młodzieżowy i charytatywny. Po ukończeniu powszechnej szkoły żydowskiej trafił do Kalisza gdzie kształcił się – a jakże – w Gimnazjum im. Adama Asnyka, Mimo, że rodzice i rodzeństwo emigrowali do Francji – Szaja pozostał nad Prosną, zaangażował się w działalność żydowskiej organizacji harcerskiej i ukończył szkołę. Dopiero wtedy dołączył do rodziny, po śmierci ojca zmuszony był podjąć pracę zawodową. W czasie II wojny zmobilizowany do armii francuskiej, po wojnie krótko w Polsce. Wraca do Francji, staje się właścicielem dobrze prosperującej fabryki włókienniczej. Pomaga przyjeżdżającym do Francji Polakom i Żydom. Angażuje się także w sprawę ratowania świadectw ludności żydowskiej Kalisza kultury materialnej.         

Aktualizacja: 27/04/2024 06:00
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do