
Grupa dziewięciu młodych zawodników Kaliskiego Towarzystwa Kolarskiego wraz z trenerami Jakubem Dąbrowskim i Bartłomiejem Kryszakiem zaproszona została przez stronę niemiecką do nadgranicznego miasta Forst, gdzie 9 czerwca odbyły się torowe zawody Forster Radsporttage. Dla wszystkich kaliszan był to pierwszy start poza granicami kraju, ale pomimo tremy zajęli wiele czołowych lokat.
Najwyżej spośród nich sklasyfikowany został Jan Gadera, który w wyścigu punktowym młodzików zajął trzecie miejsce. Czwarty był on również w scratchu, podobnie jak Michał Grabowski w wyścigu punktowym żaków. Piąte miejsce Michał Grabowski zajął w scratchu. - Bez wątpienia uzyskane rezultaty przez tych, jak i innych naszych kolarzy cieszą, ale najważniejsze były zdobyte doświadczenia i możliwość znalezienia się w centrum wielkiego sportowego wydarzenia na poziomie europejskim - stwierdził trener Jakub Dąbrowski.
- Do Niemiec wyjechaliśmy na zaproszenie Udo Kneppera, mechanika kadry narodowej tego kraju, a wśród tych, z którymi współpracował, są takie gwiazdy, jak Kristina Vogel, Maximilian Levy, natomiast wcześniej Jan Ullrich - powiedział szkoleniowiec KTK Bartłomiej Kryszak, który w swojej pracy już nawiązywał kontakty z niemieckimi ośrodkami. - Startowaliśmy w Forst podczas przerw w głównych wyścigach, a mieszkaliśmy w Cottbus, dlatego mieliśmy możliwość dobrze poznać te miasta, ich historię i bazy sportowe, jak również skorzystać z innych atrakcji. Nad wszystkim czuwał przesympatyczny "Kneppie", który poświęcił nam naprawdę mnóstwo czasu i cierpliwości, zapraszając nas już na przyszłoroczne zawody. Obiecał również, że niemieccy młodzi torowcy pojawią się podczas zawodów na kaliskim torze, co w tym roku jest już niemożliwe ze względu na ich napięty kalendarz przygotowań i startów.
Niedzielne zawody w Forst nosiły nazwę Grosser Pfingstpreis der Volksbank Spree-Neisse eG (Wielka Zielonoświątkowa Nagroda Banku Narodowego Doliny Spreewaldu i Nysy), a odbyły się one w formule torowych wyścigów za motorami elity, szczególnie popularnymi w Niemczech, ale również innych krajach Europy, natomiast w Polsce znanymi tylko przez wąskie grono fachowców.
Ich szczególnym wydarzeniem było pożegnanie jednego z najsłynniejszych "steierowców" w historii tej dyscypliny - Szwajcara Giuseppe Atzeniego, trzykrotnego mistrza Europy, ponadto wicemistrza i dwukrotnego brązowego medalisty Starego Kontynentu, którego występy można było obejrzeć na kaliskim torze przy Wale Matejki. Swój pierwszy złoty medal Mistrzostw Europy wywalczył on w 2006 roku, kolejny trzy lata później, a wtedy jego sukces oklaskiwała grupa działaczy Kaliskiego Towarzystwa Kolarskiego oraz Wielkopolskiego Związku Kolarskiego, która przyjechała do Forst, aby rozpocząć rozmowy o współpracy z tamtejszym klubem Polizeisportverein 1893 Forst e.V. Kilka miesięcy później stosowna umowa została podpisana w Kaliszu, a jej efektem było wspólne przeprowadzenie nad Prosną, która wcześniej wylała, krzyżując w pewien sposób plany organizatorów - Międzynarodowych Zawodów Kolarskich w torowych wyścigach za motorami. Wśród gwiazd nie zabrakło Giuseppe Atzeniego, triumfatora tych zmagań, bardzo ciepło wypowiadającego się wtedy o wizycie w Kaliszu.
Mistrzem Europy został on jeszcze w 2010 roku. 41-letni torowiec zdecydował się w tym sezonie zakończyć bogatą karierę sportową, osobiście zwracając się do organizatorów czerwcowych zawodów w Forst, aby miało to miejsce właśnie na tym welodromie.
Wracając do udziału tych zmaganiach zawodników z KTK, to był on możliwy dzięki znakomitym kontaktom Udo Kneppera i Jacka Kasprzaka, wiceprezesa kaliskiego klubu, jego trenera-koordynatora oraz szkoleniowca torowej kadry narodowej średniego dystansu.
(pis)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie