Reklama

Kaliska Ochotnicza Straż Pożarna fenomenem na skalę kraju

02/12/2022 06:00

1284,  1333, 1458, 1464, 1537, 1559, 1609, 1612, 1613, 1637, 1656, 1676, 1678, 1680, 1693, 1699, 1704, 1706, 1790, 1792 - to historyczne lata wybuchu wielkich pożarów Kalisza. 

Było ich sporo. W czasach drewnianej zabudowy, wystarczyło, że zapaliło się coś w którejś kuchni, by szybko rozprzestrzeniający się płomień przenosił się z budynku na budynek, niejednokrotnie trawiąc całe dzielnice. Na przykład  w 1792 roku w zgliszczach legło  całe miasto.

Mając w pamięci tak tragiczne historie, kaliszanie niejako z konieczności zorganizowali Kaliską Ochotniczą Straż Pożarną. W swej nowoczesnej formie organizacyjnej zaczęli działać od 1864 roku i to jako jedna z pierwszych organizacji tego typu w Polsce. Tuż przed ostatnia wojną kaliską jednostka dysponowała aż 263 czynnymi członkami, 7 samochodami specjalistycznymi oraz licznym drobniejszym sprzętem pomocniczym.

Starsi kaliszanie pamiętają jeszcze budynek OSP usytuowany przy placu 3-go Maja. Został rozebrany w 1972 roku. OSP nigdy nie doczekała się rekompensaty za likwidację tego budynku, pomimo licznych zasług dla miejskiego bezpieczeństwa.

Dzisiaj kaliska jednostka OSP mieści się gościnnie w budynku należącym do miasta przy ul. Piskorzewskiej 9.  Zlokalizowano tam biura i sale. Garaże  udostępnia im Państwowa Straż Pożarna przy ul. Nowy Świat.

Obecnie w kaliskiej organizacji służy około 180 druhów, co nadal jest sporą liczbą jak na jednostkę OSP. Pomimo nazwy "Ochotnicza Straż Pożarna" kaliska jednostka straciła swoją funkcję przeciwpożarową, ale zyskała nowe. Teraz druhowie zajmują się ratownictwem wodnym. Są też wykorzystywani przy różnego rodzaju zabezpieczeniach oraz dysponowani podczas akcji zarządzania kryzysowego na terenie Kalisza. Zabezpieczają na przykład takie imprezy jak "Kajak polo", "Triathlon", „Bieg Ptolemeusza” czy koncerty Filharmonii Kaliskiej na Prośnie.

Najbardziej znani i cenieni są jako jednostka szkoląca płetwonurków, od stopnia podstawowego P1 aż do stopnia P3. Prowadzą także naukę pływania i nurkowania dla dzieci i młodzieży.
Miasto któremu jednostka od 158 lat wiernie służy, dofinansowuje tę organizację, choć ostatnimi laty, niestety skromniej, a w tym roku obcięto dotację o 50%.

Jednostka doceniana jest również przez inne miasta, które zapraszają jej członków na różne szkolenia wodne. Na przykład w tym roku w Pleszewie kaliscy druhowie przeszkolili 30 dzieci w zakresie nurkowania, a szkolenia te zostały wpisane na stałe do pleszewskiego kalendarza.

Jeszcze niedawno, przez wiele ostatnich lat kaliscy strażacy ochotnicy byli wzywani do poszukiwań podwodnych. Zlecała im to prokuratura czy policja. Jednak obecna sytuacja jest trochę kuriozalna, gdyż ludzie którzy szkolą płetwonurków do najwyższych certyfikatów i posiadają najwyższe stopnie instruktorskie, nie są już wzywani do akcji poszukiwawczych z powodu braku możliwości podejścia jej druhów do przeszkolenia Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, choćby chcieli za nie zapłacić z własnej kieszeni. Wynika to stąd, że nie są ujęci w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym.

Jeśli więc zajdzie potrzeba, by szukać topielca w wodzie to pomimo istnienia doborowej kaliskiej jednostki wodniackiej, wzywany jest oddział z Państwowej straży Pożarnej z Konina. Gdy parę lat temu bezskuteczna akcja poszukiwawcza na rzece Prośnie trwała 3 dni, dopiero wówczas prezydent miasta powołał Kaliską OSP, która znalazła zwłoki w niespełna  3 godziny.

Bardzo przydali się podczas powodzi miasta w 2010 roku, gdzie na osiedlu Rajsków przewozili łódkami ludzi, ratowali dobytek i rozwozili posiłki.

Kaliska OSP posiada obecnie 3 łodzie motorowe, 2 łodzie płaskodenne i 18 kompletów do pełnego nurkowania oraz 2 samochody. Ponieważ w naszym rejonie nie ma zbyt głębokich akwenów, ale problemem jest bardzo słaba widoczność pod wodą, rozpatrują zakupienie sonaru podwodnego.

Nurkowanie z pełnym osprzętem nie jest łatwe, gdyż w kaliskich mało przejrzystych wodach, panuje w zależności od warunków, zaledwie kilkunasto lub kilkudziesięciocentymetrowa widoczność. Zatem poszukiwania w takiej wodzie są wyjątkowo trudne. Wymaga to m.in. umiejętności nawigowania i orientacji oraz działania zespołowego.

Dlatego każdej środy około 40 ochotników ćwiczy tę trudną sztukę na basenie OSiR przy ul. Łódzkiej. Druhowie są dodatkowo zrzeszeni w międzynarodowej organizacji CMAS (Światowa Konfederacja Sportów Podwodnych), przez co ich uprawnienia są honorowane na terenie całego świata.

W swej historii oprócz kilkunastu topielców wyciągali z wody najróżniejsze przedmioty począwszy od samochodu, a skończywszy na skradzionym sejfie, wózkach dziecięcych, rowerze miejskim o telefonach i drobnych przedmiotach zwracanych wędkarzom i turystom nie wspominając.

Zainteresowani przygodą nurkowania mogą się skontaktować telefonicznie z naczelnikiem kaliskiej jednostki Radosławem Lipatow, tel. 501-666-778

A.W.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do