
Piekarz, społecznik, radny, sportowiec, darczyńca – to na pewno nie wszystko, z czym możemy kojarzyć sobie Stanisława Paraczyńskiego. O losach tego wyjątkowego kaliszanina i jego rodziny można przeczytać w książce „Kaliski piekarz z Zawodzia” wydanej właśnie w redakcyjnym opracowaniu Zbigniewa Kościelaka
Zbigniew Kościelak – dziennikarz, regionalista, pisarz – upodobał sobie opowieści o zasłużonych kaliszanach, którzy w przeróżny sposób odcisnęli piętno na historii miasta nad Prosną. Określenie „opowieści” najbardziej pasuje do jego sposobu prezentowania takich postaci jak: Władysław Kościelniak, Józef Gola, Józef Walczyński, Grzegorz Chwiałkowski czy Andrzej Jabłoński. Teraz takiego „portretu” doczekał się Stanisław Paraczyński, a także jego rodzina, która od 40 lat prowadzi słynną nie tylko w Kaliszu piekarnię.
- Tę opowieść o bardzo słynnym kaliskim piekarzu z Zawodzia Stanisławie Paraczyńskim zacząłem pisać na początku 2021 roku, a przystąpiłem do tego zadania co najmniej z dwóch powodów, bowiem jego piekarnia (od początku jego współwłaścicielką jest żona Mirosława, a obecnie także córka Justyna) będzie obchodzić 40-lecie swego istnienia, natomiast pan Stanisław 80-lecie swych urodzin – pisze autor w pierwszym rozdziale zatytułowanym „Z rodowej sagi Paraczyńskich”.
Historię rodziny Paraczyńskich poznajemy nie tylko od narodzin Stanisława, ale także mamy okazję sięgnąć jeszcze głębiej w historię i choć to krótka wycieczka, to jednak niezmiernie ciekawa. Autor zawarł swoją opowieść w dziewięciu rozdziałach, w których poznajemy postać głównego bohatera, ale także jego najbliższych, a także osób, z którymi pan Stanisław owocnie współpracował. Dostajemy więc odpowiedź na to, jak to się stało, że absolwent kaliskiego „Ekonomika” (albo „Handlówki”) został piekarzem, a wyroby rodzinnej firmy są sławne daleko poza granicami naszego miasta. Dowiadujemy się, ile maratonów na rolkach „zaliczył” pan Stanisław, ale także, w jakich dyscplinach sportu potrafił zdobywać tytuły mistrza Kalisza. To jednak głównie książka o wierności tradycjom, oddaniu rodzinie, zaangażowaniu w sprawy społeczne i przede wszystkim o bezinteresownym pomaganiu, którego tak wiele było i jest w życiu rodziny Paraczyńskich i pana Stanisława w szczególności.
Opowieść kończy rozdział pt. „Potwierdzenie życia nieobojętnego”. Być może właśnie taki zapis oddaje w pełni postawę Stanisława Paraczyńskiego – nieobojętnego na los innych, nieobojętnego na potrzeby lokalnej społeczności, nieobojętnego na zmieniającą się rzeczywistość.
(dd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
nienawidzę !! piekarni Paraczyńscy , bo chleb jest tak dobry, że jak kupię świeży to zjadam połowę za jednym razem i jeszcze mi mało i rośnie mi d... serdecznie pozdrawiam