
Debata kandydatów do parlamentu w wyborach 2015 r.
W miniony czwartek odbyła się debata z udziałem kandydatów na parlamentarzystów z okręgu kalisko-leszczyńskiego
w zbliżających się wyborach. Reprezentowane były wszystkie główne opcje polityczne – od lewa do prawa. Wyłaniający się z dyskusji obraz Kalisza po ośmiu latach rządów koalicji PO-PSL nie napawa optymizmem. To samo można jednak powiedzieć o całym 25-letnim okresie transformacji. Dodajmy, że debatę zorganizowało Stowarzyszenie KoLiber
– Co się dzieje, że Kalisz się nie rozwija? – pytał Jerzy Kozłowski z Kalisza, kandydat nr 1 na liście ugrupowania Kukiz’15. – Od dawna obserwuję, że niektórzy posłowie idą do parlamentu po to, żeby załatwiać sprawy dla niewielkich grup społecznych, a nie dla ogółu kaliszan – podkreślił i wymienił konsekwencje takiego stanu rzeczy, m.in. spadek liczby mieszkańców poniżej 100 tysięcy i fakt, że mamy w naszym mieście najwyższą średnią wieku w Wielkopolsce. Zadeklarował, że jeśli zostanie posłem, będzie chciał rozbić układy panujące w Kaliszu, przede wszystkim nepotyzm i kolesiostwo. W swoich działaniach będzie też kierował się tym, by przy ocenie ludzi decydowały przede wszystkim ich kompetencje.
– Mieszkam tutaj, spotykam się z ludźmi i nie zamierzam stąd wyjeżdżać. Czuję się tutaj dobrze, choć jest to miasto z problemami. Dlatego właśnie wszedłem do polityki – przedstawił się Piotr Lisowski z Polski Razem, od ub. roku radny Rady Miejskiej Kalisza (Wspólny Kalisz), obecnie „piątka” na liście PiS i Zjednoczonej Prawicy. Jak przypomniał, już od kilku miesięcy prowadzone są działania na rzecz stworzenia w przyszłym parlamencie kaliskiego lobby, które zadbałoby o interesy naszego miasta. – Zainteresowaliśmy tym ludzi. Sprowadziliśmy do Kalisza wybitną postać polskiej polityki, jaką jest Jarosław Gowin (szef Polski Razem, wchodzącej w skład Zjednoczonej Prawicy). Obiecał pomoc. Joanna Lichocka („jedynka” na liście PiS i Zjednoczonej Prawicy) też obiecała pomoc. Ja już teraz buduję przyszłą koalicję – ogłosił P. Lisowski.
Bez dróg nie będzie rozwoju
– To miasto leży obok drogi, a nie przy drodze. Będę robił wszystko, aby drogi S12 i S25 powstały do roku 2020 – zadeklarował P. Lisowski. Wątki drogowe i kolejowe podczas czwartkowej debaty przewijały się w wystąpieniach wielu kandydatów. Przypomnijmy w tym miejscu, że droga krajowa nr 25 prowadzi z rejonu Wrocławia i Oleśnicy, gdzie łączy się z istniejącą już drogą ekspresową S8, przez Ostrów Wlkp. i Kalisz do Konina i dalej w kierunku Bydgoszczy. Istotny dla nas jest zwłaszcza odcinek Kalisz – Konin, którego rozbudowa dałaby nam lepsze połączenie z autostradą A2. Ale istotna jest również droga na południe, w kierunku Wrocławia i S8. Z kolei w przypadku drogi krajowej nr 12, przecinającej kraj z zachodu na wschód, już modernizacja krótkiego jej odcinka z Kalisza do Sieradza dałaby nam najkrótsze i najszybsze połączenie z drogą S8, która swoimi parametrami praktycznie nie ustępuje autostradzie i mogłaby stanowić dla nas najlepsze okno na świat (w kierunku Warszawy i Wrocławia). Jako jeden z pierwszych zwrócił na to uwagę ówczesny radny, a dziś prezydent Kalisza Grzegorz Sapiński. Bardzo nie spodobało się to jego byłym kolegom partyjnym z PO, na czele z kaliskim posłem Mariuszem S. Witczakiem. Od wielu lat lansują oni – zresztą bezskutecznie – konkurencyjną koncepcję rozbudowy drogi krajowej nr 11 (z Pomorza przez Wielkopolskę na Śląsk, jednak z pominięciem Kalisza). Kandydaci Zjednoczonej Prawicy, w tym P. Lisowski, ale także J. Lichocka, opowiadają się dziś za pomysłem S12, a nie S11. W zakresie koncepcji rozwoju sieci komunikacyjnej nie jest to jedyna „kontra” pod adresem PO. Platforma przez lata karmiła nas opowieściami o swoich śmiałych zamiarach w tej dziedzinie. Wystarczy przypomnieć szeroko reklamowaną, m.in. przez senatora, a później posła M.S. Witczaka, budowę linii Kolei Dużych Prędkości. Ta sama Platforma ustami swojego ministra Sławomira Nowaka cichcem wycofała się potem z tego pomysłu, stawiając na modernizację istniejących linii kolejowych. Jednak w tym zakresie Kalisz także nie uzyskał realnej poprawy, bo pociągów nie tylko nam nie przybywa, ale wręcz ubywa. Nic więc dziwnego, że duża część pytań, wątpliwości i głosów krytyki podczas czwartkowej debaty skoncentrowała się na polityce transportowej rządzącej Polską od 8 lat koalicji PO-PSL. Przy tej okazji „dostało się” dwojgu jej przedstawicielom, którzy wzięli udział w tej debacie. Tłumaczyć się musiał też poseł Leszek Aleksandrzak, „jedynka” na liście SLD, który co prawda zasiada w ławach opozycji, ale temat budowy dróg dla Kalisza od lat podejmuje równie bezskutecznie, jak jego parlamentarni koledzy z PO i PSL.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ostrów to juz nas dawno wyprzedził.
Dorzucam do tego worka z bolączkami , następną bardzo ważną propozycję , nad którą należałoby się niezwłocznie pochylić , bo wkrótce zima --- Zajmijcie się panowie radni nową priorytetową , uchwałą ANTYSMOGOWĄ . Nasze miasto Kalisz jest w czołówce miast w Polsce, najbardziej zadymionych . Niedługo będziemy wychodzić do miasta jak w Japonii w maskach. Do sprawdzenia --- kopcący Zagorzynek ( palą plastikiem śmieciami ) , Majków, domki kolejarskie, ulica Smolna . Udusić się można .
Jak tak dalej pójdzie , wszyscy bez końca będą tylko debetować , to nic z tego nie będzie . Tu trzeba podejmować decyzje i to w miarę szybkie w wykonaniu . Miasto stanęło w miejscu, nie widać efektów jakiegokolwiek działania. Dziura , zabita dechami. Jeszcze trochę , a Ostrów was wyprzedzi. Pchaliście się do władzy , obiecywaliście --- Gruszki na wierzbie ----, to teraz stańcie na wysokości zadania panowie radni , nie mielcie językami bez celu .